acmd acmd
69
BLOG

Kluzik-Rostkowskiej misja ostatniej szansy

acmd acmd Polityka Obserwuj notkę 13

Szczerze powiedziawszy bardzo ucieszyłem się z nominacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej na szefową sztabuJarosława K. Jako niedoszły głosujący na Lecha K., miałem (i mam nadal) bowiem poważny problem z wizją siebie głosującego na Jarosława; w pewnym sensie bowiem Lech reprezentował to, co w polityce braci Kaczyńskich było mi bliższe - nastawienie prosocjalne, chadecką wrażliwość społeczną; widoczne było to zwłaszcza w ostatnich latach jego prezydentury, gdy duży wpływ na jego polityke miał, jak się zdaję Ryszard Bugaj.

Po śmierci Prezydenta oczywiście cała sytuacja uległa przemeblowaniu i takie drobiazgi jak reforma służby zdrowia nie mają szans na wejście w centrum debaty publicznej. Teraz trwa wojna - bo jak T. Nałęcz, wraca widmo IV RP. mamy zatem z jednej strony "obronę Zbaraża" przez "lieberalny establishment" a z drugiej szarżę pod Kircholmem obozu "odnowy moralnej".

Gdzie w tym wszystkim mieści się jednak nasza bohaterka? otóż wydaje się, że jej rola jest w tym wszystkim kluczowa. Tylko bowiem ona, jak się wydaje, jest osobą która może dokonać rzeczy, która - jak zauważyli Piotr Skwieciński i Norbert Maliszewski - zadecyduje o wyniku wyborów. Tą rzeczą jest przekonanie tzw. "normalnych ludzi", że można, a nawet warto głosować na PiS.

Celem działania naszej bohaterki powinno być, że się tak wyrażę, rozszerzenie "obozu patriotycznego". Pokazanie, że można popierać te cele, które zda się były sednem polityki braci Kaczyńskich - czyli prowadzenie podmiotowej polskiej polityki i dokonanie sanacji życia publicznego poprzez wyelimnowanie patologii związanych z pojęciem układu, bez popierania całego zestawu pomysłów na świat żywionych przez skrajną prawicę. Że można być patriotą nie podpisując się pod tracycjonalistyczno-integrystyczny katolicki światopogląd. Że można być za lustracją identyfikując się z ideałami ruchu feministycznego. Że można wierzyć w konieczność walki z korupcją i uważać, że ekologia to nie wymysł "pożytecznych idiotów. Że można nie śmiać się z patriotyzmu i nie widzieć niczego złego w związkach partnerskich.

Że nie jesteśmy skazani, na wieczy konflikt pomiędzy "modernizacją" przeprowadzaną przez ludzi skłonnych do zbyt daleko idących kompromisów z moralnością a sanacją, którą przeprowadzają ci, którzy chcieli by nam założyć moralności gorset zbyt sztywny.

Jeśli ta misja się nie uda? Cóż, obóz IV RP będzie żył w poczuciu zwycięstwa realnego, zaś III RP - będzie rozkoszował się realną władzą, opartą na lęku przed straszną prawicą....

acmd
O mnie acmd

Należę do inicjatywy blogerskiej "Nowe Peryferie" http://lubczasopismo.salon24.pl/noweperyferie/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka