Forum Acontrario Forum Acontrario
624
BLOG

Czy czeka nas los Grecji i Portugalii? Prędzej niż myślimy

Forum Acontrario Forum Acontrario Gospodarka Obserwuj notkę 3

Jak informuje MF planowany poziom potrzeb pożyczkowych brutto w 2012 roku wyniesie 186 mld zł wobec 155 mld zł w 2011 roku i 185 mld zł w 2010 r. Zapewne nigdy o tych liczbach nie słyszeliście. Przeciętny zjadacz chleba co najwyżej usłyszy raz na jakiś czas o wirtualnym deficycie i równie naciąganym statystycznie długu do PKB. Potrzeby pożyczkowe netto i brutto przemykają jedynie cichaczem przez strony o tematyce gospodarczej, nie zobaczymy ich na rozkładówce Playboya czy głównym newsie onetu.

Sztukmistrz (słowo minister nie przechodzi mi przez gardło) Vincent z Londynu nie opublikował jeszcze wykonania budżetu za 2012 rok, jedynie dane szacunkowe. Dochody nieznacznie wzrosły, wydatki nieznacznie spadły, deficyt zmalał w stosunku do planu. Sytuacja identyczna jak przed rokiem. Cudowny rząd PO rządził tak cudownie w 2010 r., że to co miało wzrosnąć wzrosło, a co spaść spadło. Guzik prawda.

"Deficyt" wykazywany w ustawie budżetowej ma się nijak do faktycznego deficytu budżetowego, czyli wspominanych już 'potrzeb pożyczkowych netto', i to z kilku powodów:

- po pierwsze, od 2010 r. nie ujmuje wydzielonego osobno deficytu obrotu środkami unijnymi (bagatela, 10,5 mld w plecy)

- po drugie w finansowaniu deficytu ujmuje się dodatkowe pozycje przychodowe (pozostałe przychody i rozchody oraz przychody z prywatyzacji) oraz rozchodowe, w tym aż 35 mld zł wydatkowane w 2010 r, na enigmatycznie nazwane "rozdysponowanie wpływów z prywatyzacji" (w kwocie 22 mld) , spłatę pożyczek itd.

Inaczej mówiąc "deficyt" budżetowy to jedynie saldo ujmujące dodatkowe wpływy do budżetu, w tym głównie ze sprzedaży obligacji (124 mld) i wypływy (69 mld), przy czym faktyczny poziom deficytu kryje się się w sumie dodatniego salda zakupu obligacji, bonów i pożyczek zagranicznych.

Intrygujący jest również wzrost zadłużenia zagranicznego.W 2010 r. wyniósł rekordowe 31,2 mld zł (zakładano 21 mld). W 2009 18 mld (wobec zakładanych 8 mld), W 2008 - 3,5 mld. Podobny boom nastapił w 2005 r. kiedy to ekipa pana Belki zaciągnęła 12 mld zł kredytów zagranicznych. Dla porównania w ostatnim roku rządów AWS nie zaciągano, tylko spłacono 12 mld zł z tego tytułu - w realiach szokującej dziury Bauca, która z biegiem czasu okazała się jedynie elementem sldowskiej propagandy. Bo największym "zaciągaczem długu" w historii było właśnie SLD w latach 2001-2005. Faktyczne deficyty wyniosły wtedy dwukrotność tego co zaciągano za poprzedniej kadencji (licząc jako stosunek potrzeb pożyczkowych netto do dochodu wzrost ze średniej 15 do 28 %).

Źródła nadmiernego deficytu są wiadome, ale nikt o nich nie powie głośno: reforma administracyjna dublująca urzędy i powodująca wzrost liczby urzędników, reforma ubezpieczeń społecznych wymuszająca ogromne transfery z budżetu do OFE, wejście do UEpowodujące ogromne wydatki z budżetu na składki i współfinansowanie projektów unijnych (obecnie 15 %, wcześniej 25 % dokładane do każdego eurocenta z budżetu), wzrost liczby urzędników do obsługi i kontroli projektów, spadek wpływów z podatków (VAT, cła). Do ego dochodzą późniejsze wybryki rządzących: nadmuchiwanie kosztów, zmniejszanie potencjalnych przychodów (likwidacja III progu podatkowego, de facto II, nieprzemyślane ulgi na dzieci powodujące drastyczny spadek wpływów do budżetu z tytułu PIT, wzrost akcyzy powodujący... zmniejszanie z niej wpływów i wzrost szarej strefy). Podsumowując, do czasu szalonych reform okresu Buzka z deficytem było w miarę ok, później wzrósł dwu a następnie trzykrotnie.

Bez problemu można wyobrazić sobie "cudowny" budżet Rostowskiego, w którym deficyt budżetowy wynosi ZERO złotych, ale faktyczny deficyt jest niebotyczny. Dla przykładu wyobraźmy sobie rok 2014: w finansowanie deficytu wpisano m.in. 0 zł z prywatyzacji (wyprzedano już wszystko), 45 mld zł na "rozdysponowanie przychodów z prywatyzacji" i 45 mld zł pożyczek zagranicznych. Deficyt wynosi 0. Dług zwiększył się o 45 mld.Prosta sztuczka, nieprawdaż? Wystarczy z budżetu wyrzucić kilka pozycji i wrzucić w "finansowanie deficytu".

A teraz sztuczka nr 2. W wydatkach w pozycji "obsługa długu publicznego" wpisujemy SALDO zobowiązań po corocznym zrolowaniu czyli same odsetki od długu. Dla przykładu "obsługa" (czyli odsetki jakie płacimy instytucjom finansowym za to, że były łaskawe wygenerować nam trochę pieniądza) wynosi "jedynie" 30 mld zł. Tyle, że faktyczne zobowiązania wynoszą nie 30 mld a dajmy na to ok. 155 mld. Pozostałe 125 mld to wartość  obligacji, bonów , pożyczek zapadających do spłaty lub wykupu. Państwo sprzedaje obligacje za kwotę np. 100 mld zł. Przychodzi okres wykupu wraz z odsetkami za 105 mld zł i co wtedy robi? Sprzedaje 105 mld zł nowych obligacji! 5 mld wykazywane jest jako obsługa. Jak fajnie. Mamy tylko 5 mld do spłaty. Ponownie: guzik prawda.

W 2010 r. do wykupu mieliśmy 125 mld zł właśnie, pozostałe 60 to nowy deficyt, Suma, 185 mld daje nam wspomniane na początku "potrzeby pożyczkowe brutto". Dlaczego to takie istotne? Ano dlatego, że państwo z przychodami na poziomie 250 mld potrzebuje 435 mld na wydatki. Zgroza! 160 mld z tej kwoty tu spłata długu (125 mld) wraz z odsetkami (35 mld).

Rolujemy dług dopóki sami nie zostaniemy wyrolowani. Państwo staje się zakładnikiem rynków finansowych. Wyobraźmy sobie teraz, że Chińczycy i Japończycy mówią: koniec, nie potrzebujemy waszych obligacji, Czekamy na spłatę poprzednich. Następuje krach lub całkowita wyprzedaż wszystkiego co się rusza i nie rusza: lasów, spółek komunalnych, jezior, gruntów, budynków. Na koniec i tak brakuje 500 mld zł. Rząd Kwaśniewskiego podejmuje w 2025 r. radykalną decyzję. Musimy sprzedać Niemcom Mazury. To i tak same lasy i jeziora. Nad operacją przekazania czuwać będą bratnie wojska prezydenta Unii Euroazjatyckiej Władimira Putina.

Na koniec ostatnie pytanie: skąd się bierze deficyt i skoro wszyscy są zadłużeni, to kto jest wierzycielem? Odpowiemy na te pytania w kolejnym odcinku

Voltar

Autor ukończył studia magisterskie i podyplomowe na Akademii Ekonomicznej im. K. Adamieckiego w Katowicach. Pracuje w sektorze ngo.

Piszemy o wszystkim co nas otacza, szukamy prawdy niezależnie od tego gdzie ona się znajduje. Razem tworzymy nową rzeczywistość.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka