Prognozowanie przyszłości to ryzykowne zajęcie. Ryzyko podjął Jan Krzysztof Bielecki. Czyżby przed nami był złoty wiek?
Przed około godziną Jan Krzysztof Bielecki stwierdził w programie TVN24, że takiego kryzysu gospodarczego jak jest obecnie, już za naszego życia nie będzie. A zatem możemy odetchnąć, spokojnie spędzać nie tylko resztę niedzieli, ale i resztę życia?
Jak to rozumieć? Już nigdy nikt nie przeinwestuje, nie da się ponieść chciwości, owczemu pędowi, nie da się wpuścić w bańki (obojętnie czy to mieszkaniowo-budowlane, internetowe czy surowcowe)? Od tej pory uczestnicy gry gospodarczej (państwo, banki, przedsiębiorcy i konsumenci) tak będą działać rozważnie niczym w podręczniku teorii gier?
Może wyrywam słowa z kontekstu (był to program a propos OFE i decyzji sejmu w tej sprawie), ale na takie słowa mało kto może się zdobyć.
Może jednak J. K. Bielecki (niby nie „byle kto” – premier były premier, poważny bankowiec, człowiek który wiedzę o gospodarce zdobywał prowadząc minifirmę i spółdzielnię w latach 80-tych) wie coś, czego inni nie wiedzą o świecie?
