Rosyjskie media pełne są wezwań o moralne wsparcie rosyjsko – języcznej ludności na terenie Ukrainy.
- Potrzebujemy mężczyzn w wieku 18 – 45 lat którzy bądź już są na terenie Ukrainy bądź chcą się tam udać natychmiast – ogłasza „Cywilna obrona Ukrainy”.
Jest to strona zamieszczona na portalu VKontakt. Portal otwarty zaledwie przed tygodniem stał się ponoć w Rosji prawdziwym hitem i odwiedza go codziennie około 7.000 osób. Niektóre źródła mówią już jednak nawet o 100 milionach czytelników.
Portal zamieszcza informacje na temat możliwości przekroczenia ukraińskiej granicy w celu niesienia pomocy obywatelom Rosji będącym w potrzebie.
Dzisiejszy serwis BBC News podaje, że głównym rozgrywającym jest tutaj niejaki Władimir Prokopienko.
To nie tylko numer I portalu społecznościowego „Obrony Cywilnej Ukrainy”, ale sława całej stolicy Rosji. Nawołuje on swoich rodaków do podróży na Ukrainę w celu prowadzenia pokojowych manifestacji poparcia. Jego zdaniem, gdy sytuacja stanie się w Kijowie jeszcze bardziej napięta, może już nikt więcej nie będzie mógł przekroczyć rosyjsko - ukraińskiej granicy – twierdzi Prokopieno na łamach cytowanej przez BBC „Nowej Gazety”.
- Wysyłamy ludzi do Doniecka i do Charkowa – pisze VKontakt.
Innym popularnym kierunkiem turystycznych podróży rosyjskich ochotników jest Odessa.
- Pamiętajcie tylko jedno – pisze w formie dobrej rady gazeta – Jesteście turystami !
Zdaniem reportera BBC Sam’a Judah, według niektórych nie potwierdzonych źródeł, obywatele Federacji Rosyjskiej mieliby otrzymywać pieniądze w przypadku, gdyby ich podróż wiązała się z jakimiś niedogodnościami.
Niezwykle modną stała się również ostatnio w Moskwie kampania twitter’owa znana pod hasłem „Rosja nie porzuca swoich”. Ma ona na celu również niesienie pomocy rodakom na terenie Ukrainy.
Teraz wystarczy już tylko przebrać rosyjskich ochotników w mundury zakupione jak twierdził wczoraj Putin w sklepach z militariami i mamy gotowe oddziały obywatelskiej samoobrony na Ukrainie.
