Adam Laskowski Adam Laskowski
514
BLOG

Z Gowinem nie zginiem. Czyli znów wieje z prawej burty

Adam Laskowski Adam Laskowski Polityka Obserwuj notkę 2

 Jeśli wierzyć prognozom Biura Meteorologicznych Prognoz Morskich w Gdyni do Polski zbliża się(w zasadzie to już jest) sztorm o sile huraganu z podmuchami wiatru dochodzącymi 135 kh/h. Ksawery, bo tak nazwali go nasi niemieccy sąsiedzi jest podobno najsilniejszym tego typu zjawiskiem atmosferycznym od lat, zaś jego skutki będą odczuwalne dla mieszkańców całego kraju. Patrząc obiektywnie nasz Ksawery chyba ma nieco rozdmuchaną opinię i swój przerażający „czarny PR” zawdzięcza przede wszystkim telewizji, która uczyniła z niego atrakcję pogodową. Gdyby nikt nie wpadł na pomysł, aby go tak wdzięcznie nazwać i reklamować przeleciał by przez Polskę bez większego echa. Panie wieje?....a no wieje. Zima idzie to czasem wiać musi.

Huragan, czy orkan jak go niektórzy nazywają szczęśliwym trafem przychodzi wraz z oficjalną inauguracją inicjatywy politycznej Jarosława Gowina, pod roboczą nazwą „Godzina dla Polski” , i wiele wskazuje, że jeśli chodzi o oddźwięk społeczny z Ksawerym może mieć wiele wspólnego. W sobotnie południe odbędzie się I Zjazd gowinowców gdzie zostanie przedstawiona nazwa, logo, oraz zarys programowy nowego ugrupowania, w którego skład mają wejść poza trójką ex konserwatystów z Platformy także członkowie PJN i Stowarzyszenia Republikanie na czele z Przemysławem Wiplerem, dla których będzie to prawdopodobnie ostatnia szansa na udowodnienie, iż można przeżyć w cieniu wielkiego drzewa, oraz czerpać promienie słońca nawet w sytuacji, gdzie niebo od lat pokryte jest grubą warstwą chmur.

Gdy spojrzymy nieco wstecz, to bez wątpienia można stwierdzić,iż ruch na prawej stronie sceny politycznej trwa nieustannie od 1989 roku, gdzie przez lata powstawały i zwijały się większe lub mniejsze ugrupowania pozostawiając po sobie często zabawne wspomnienia, oraz kilku działaczy, którym po drodze udało się kilkukrotnie zmienić przynależność klubową, a nawet poglądy na potrzeby aktualnej sytuacji w jakiej się akurat znaleźli. W zasadzie jeśli mówimy o szeroko rozumianej prawicy to okres ostatnich 24 lat należy podzielić na ten sprzed powstania PiS, oraz po ten jego powstaniu a dokładnie po rozpadzie złudnej idei PO-PiS, która raz na zawsze(obym się mylił w tej kwestii) podzieliła polską scenę polityczną.

Czy to się komuś podoba czy nie Prawo i Sprawiedliwość zmonopolizowało prawicowy elektorat do tego stopnia, iż to Jarosław Kaczyński dziś decyduje, w którym miejscu przebiega granica między prawicą a resztą sceny politycznej zarówno ze stroną centrową a także narodowo-radykalną, której niechętnie ustępuje miejsca we własnym ogródku.

W zasadzie na tym powinno się skończyć wszelkie dywagację i uznać wzorem USA czy Wielkiej Brytanii system dwupartyjny, w którym dwie dominujące partię między sobą decydowałby o dalszych losach kraju. Takie rozwiązanie być może byłoby możliwe, a kto wie czy nie korzystne, gdyż pozwoliłoby na uniknięcie szeregu międzypartyjnych rozgrywek czy nieporozumień, pod jednym warunkiem, że mieszkalibyśmy na innej szerokości geograficznej, oraz byli byśmy pozbawieni dziedzictwa politycznego, w którym walka o zasady demokratyczne i wolność poglądów odegrała pierwszorzędną rolę prowadzącą nasz kraj ku zmianom nawet w warunkach skrajnie dla niej niekorzystnych.

Znów zawiał wiatr, po raz kolejny z prawej strony, dając nadzieję ludziom, którzy z różnych względów nie mieszczą się w granicach jakie zostały im wyznaczone zarówno przez Jarosława Kaczyńskiego jak i Donalda Tuska, albo zwyczajnie w świecie zostali poza nie wyrzuceni , a mimo to wciąż wierzą w znalezienie tej tak od dawna poszukiwanej szczeliny pozwalającej im na wypłynięcie na szerokie wody, oraz utrzymanie się na jej powierzchni na tyle skutecznie by z czasem nie skończyć jako „ frutti di mare” dla wielkich świata polityki, którzy bez skrupułów potrafią wykorzystać tego typu okazję.

Na łajbie pod dowództwem Jarosława Gowina znalazło się zatem miejsce zarówno dla rozbitków politycznych takich jak członkowie PJN-u, czy skruszony ostatnimi wyskokami Przemysław Wipler jak i nowych graczy czekających na swoją szansę wpłynięcia na szerokie wody polityki, a taką stwarza im nowa platforma polityczna stworzona przez byłego Ministra Sprawiedliwości.

Los tej na pierwszy rzut oka dosyć egzotycznej załogi zależy tak naprawdę od kierunku jaki wybierze, współpracy między dowódcą i jego współpracownikami, oraz zwyczajnie szczęścia, które niczym pomyślne wiatry potrafią czasem wbrew wszelkim okolicznościom i zdrowemu rozsądkowi wyprowadzić statek z mielizny na głębokie wody. Pozycja i okoliczności w jakich przyszło rozpoczynać im wspólną drogę jest o tyle trudna, że do osiągnięcia sukcesu niezbędne im będzie wystąpienie tych wszystkich sprzyjających i m czynników. Kryzys władzy i gospodarczy z jaki musimy się obecnie zmagać może być zarówno ich szansą, jak i przeszkodą biorąc pod uwagę marazm i brak wiary społeczeństwa w polepszenie ich sytuacji. Wszystko tak naprawdę zależeć będzie od haseł jakie zamierzają wnieść na sztandarach i realnych działań na tym idących. WOLNY RYNEK, RODZINA,KONSERWATYZM POGLĄDOWY takich treści możemy się spodziewać na jutrzejszym spotkaniu.

Zatem polityka wolnorynkowa, połączona z konserwatywnymi poglądami i przywiązaniem do tradycyjnego modelu rodziny, które zamierzają zaoferować ewentualnym wyborcom członkowie nowego ugrupowania może się obronić, ale jedynie w przypadku jasnego przesłania dającego szansę na daleko idące zmiany, oraz rozwiązania będące czymś więcej niż utopijnymi wizjami przedstawianymi przez kilku Panów w dobrze dobranych krawatach. Program i ludzie jacy będą za nim stali musi być na tyle atrakcyjny i wiarygodny, by znudzeni i patrzący z obrzydzeniem na politykę i polityków obywatele zdołali wykrzesać jeszcze z siebie resztki sumienia obywatelskiego i przy urnach wyborczych dać im kredyt zaufania na kolejne cztery lata. Przestrogą dla gowinowców niech będą losy PJN-u, który startował z niemal identycznymi hasłami, a jednak przepadł, mimo iż miał prawie wszystkie atrybuty jakimi może aktualnie pochwalić się partia Gowina. Prawie wszystkie,gdyż nie miał Jarosława Gowina, który w porównaniu z Pawłem Kowalem nie różni się wiele jeśli chodzi o klasę polityczną i umiejętności, a rzekł bym nawet, że lider PJN ma w tym względzie przewagę za to Pan Jarosław jest wyższy, przystojniejszy i bardziej przekonujący, co możecie śmiać się lub nie w naszej polityce ma znaczenie. Myślę, że gdyby Jarosław Kaczyński miał parę centymetrów więcej jego poparcie poszybowałby w okolicę 40 %, a tak niestety pewnej bariery nie może przekroczyć. Wracając do meritum.....

Jeśli „gowinowcy” zamierzają swój start rozpocząć wyłącznie od krytyki rządu i obietnicy lepszego jutra z miejsca mogą ogłosić powszechną ewakuację mając nadzieję na miejsce w szalupach rzuconych przez krążące wokół nich okręty, licząc co najwyżej na zwieńczenie swojej przygody politycznej wzorem Joanny Kluzik-Rostkowskiej czy Bartosza Arłukowicza jako trofea polityczne, które mają za zadanie jedynie okazale wyglądać przy stole Premiera Tuska i jego świty.

Trochę niepokoi długość okresu przygotowań do startu i w znacznym stopniu brak konkretnego punktu zaczepienia czy genezy powstania tej formacji. Zresztą zauważył to także Donald Tusk, który stwierdził, iż trwa to zbyt długo by mogło mu zagrozić i utworzyć się w coś sensownego i trwałego na scenie politycznej. Być może Pan Premier w pewnym sensie ma rację, bo znając upodobania Polaków to wolą Oni czekać całą noc na otwarcie nowego centrum handlowego niż stopniowo się do niego przekonywać. Ot taka nasza natura musi być konkretnie,z pompą, raz i dobrze...

Osobiście życzę im sukcesu i wbrew takim złośliwym opiniom jak chociażby moja, staną się czymś więcej niż pospolitym ruszeniem kilku Panów w walce o wygodne i ciepłe posady w Brukseli czy choćby na ulicy Wiejskiej, gdzie nawet jak mocniej wieje i kołysze to jest to zazwyczaj mniej odczuwalne niż gdzie indziej, a są duże szansę na wyjście z nie jednego sztormu sucha nogą.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka