Adam Laskowski Adam Laskowski
242
BLOG

Pokolenie odarte ze złudzeń

Adam Laskowski Adam Laskowski Polityka Obserwuj notkę 1

Wraz z konwencją inauguracyjną Bronisława Komorowskiego z całą świadomością można powiedzieć, że kampania pretendentów do najwyższego urzędu w państwie ruszyła już pełną parą. Coraz mocniej choć jeszcze nieoficjalna, rozkręca się także batalia o miejsca w ławach sejmowych. Patrząc na aktualną sytuację polityczną w kraju  może ona być okresem przełomu i zmian pokoleniowych, które zmienią Polską scenę polityczną na najbliższe kilka lub nawet kilkanaście lat. Pytanie tylko czy dla ludzi wchodzących dopiero w dorosłe życie, bądź stawiających w nim pierwsze kroki ten wybór ma jakiekolwiek znaczenie? Prof. Jadwiga Staniszkis ma ten temat mocno powściągliwą opinię. „Według badań młodzi nie wierzą w skuteczność narzędzi politycznych. Uważają partie za siedlisko miernot kierujących się osobistym interesem, ambicjami i resentymentem. Więc nie wejdą w "normalną" politykę. Czy znajdzie się krąg osób - też młodych - który ich porwie?”

Czy partie polityczne mając świadomość nikłego zainteresowania swoim programem wśród młodego elektoratu mają dla nich konkretną ofertę?

Elektorat osób między 18 a 25 rokiem życia od zawsze cechował się dużą nieufnością i obojętnością wobec polityki a zwłaszcza polityków. Sytuację z  początku  lat 90 mimo także słabej frekwencji wśród młodych można tłumaczyć swego rodzaju brakiem wystarczającej atrakcyjności nowego systemu, czy być może obawy o kierunek zmian w kraju. Obecna sytuacja jasno dowodzi tego, iż młodzi ludzie zawiedli się na demokracji w polskim jej wydaniu, dając wyraz braku jakichkolwiek większych oczekiwań w stosunku do kolejnych rządów. O ile  lata 90. były okresem nadzwyczajnych możliwości, karier, które już teraz raczej się nie zdarzają, to we współczesnej Polsce jedynym sposobem, żeby podnieść swoją jakość życia była i wciąż jest praca, która zwłaszcza w tej grupie społecznej cechuje się wyraźnym deficytem. Odsetek bezrobocia wśród młodych do 25 roku życia wg. danych Eurostatu sięga blisko 40 % co stawia Polskę w czołówce niechlubnego rankingu krajów Unii Europejskiej. Przede wszystkim obecne pokolenie młodych wyborców nauczone doświadczeniem swoich rodziców czy nawet starszych kolegów zostało skutecznie odarte ze złudzeń i wiary w to, że jakikolwiek rząd może skutecznie wpłynąć na ich sytuację czy w znaczący sposób zmienić ich decyzję co do przyszłości. Młodzi ludzie potrafiący czerpać wiedzę z różnych źródeł są świadomi tego, że myśląc o przyszłości mogą liczyć tylko na siebie. Mają świadomość, że sami muszą zadbać i w dużej mierze opłacić swoją edukację, zdrowie a nawet przyszłe emerytury, których widmo staje się coraz bardziej odległe.  Niczego nie oczekują od państwa, jak również w dużej większości nie deklarują chęci wpłynięcia na obecną jego sytuację.  Dla polityków jest to na wskroś trudna sytuacja, gdyż czym innym jest polityka niż sprzedawaniem nadziei, a target potencjalnych klientów w tej grupie społecznej staje się coraz mniejszy.

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez CBOS wśród respondentów w wieku od 18 do 24 lat tylko co trzeci (36 proc.) odrzuca możliwość wyjazdu. Chęć emigracji częściej deklarują za to coraz młodsi badani. Jeśli nie przerwiemy tego exodusu w ciągu najbliższych jego skutki dla sytuacji demograficznej i gospodarczej kraju w perspektywie kilkudziesięciu lat mogą być tragiczne i nieodwracalne. Dlatego tak ważne jest, by w czasie bieżącego roku wyborczego zarówno kandydaci na urząd Prezydenta, jak również do obu izb Parlamentu skupili się na problemach młodych, traktując ich jako partnerów w kontrakcie politycznym, a nie tylko potencjalne kilka procent uzyskanego wyniku wyborczego.

Gdyby się przyjrzeć powodom, dla których tak wiele młodych osób chce wyjechać z Polski, to wydaje się, że można wskazać dwa zasadnicze. Po pierwsze, to oczywiście pieniądze, choć dla wszystkich powinno być jasne, że nie da się poprzez kosmetyczne działania jak np. zmiana ustawy o płacy minimalnej zadekretować wyższych wypłat. To musi wygenerować gospodarka i jest to długotrwały proces. Trzeba mieć pomysł na to, jak doprowadzić do tego, aby Polska przestała być krajem niskich wynagrodzeń. Być może zamiast przekonywać młodych dziesiątkami kampanii społecznych, trzeba po prostu zmniejszyć poziom ich frustracji. Polska należy do liderów społeczeństw z najwyższym odsetkiem osób z wyższym wykształceniem, szczególnie wśród najmłodszych obywateli. Oni jednak z trudem odnajdują się na rynku pracy, ponieważ polska gospodarka ich nie potrzebuje.  Drugim, niezmiernie ważnym powodem wyjazdów jest stosunek państwa do obywatela. W Wielkiej Brytanii, która jest głównym kierunkiem migracji Polaków, zwłaszcza młodych, każdą sprawę urzędową da się załatwić o wiele sprawniej niż w Polsce. Znacznie mniejsze są również koszty prowadzenia działalności gospodarczej czy obciążenia fiskalne przedsiębiorców. Stawia Polskę na przegranej pozycji. Co gorsza, na dzień dzisiejszy na tym polu nie widać żadnej konkretnej oferty ze strony jakiejkolwiek partii.

Owszem, są środowiska młodych osób, biorących czynny udział w życiu publicznym, które nie patrzą tylko na to, czy będą miały z tego jakąś konkretną korzyść tu i teraz. Nie jest to środowisko liczne i zjednoczone, ale jak opisał je Bartłomiej Radziejewski, sukcesem nowej generacji osób świadomych i zaangażowanych politycznie, byłoby stworzenie nie tyle jednej formacji, ale luźnej konfederacji grup. Utworzenie i wykształcenie w nich zdolności do współdziałania we wspólnych sprawach, oraz potrafiących odnaleźć się w roli przedstawicieli lokalnych środowisk. Trudno liczyć na jakąkolwiek inicjatywę w ich kierunku ze strony Platformy Obywatelskiej, dlatego tak ważne jest, by z „obozu zjednoczonej prawicy”, która wydaje się być jedyną realną alternatywą dla obecnych rządów, wyszła jasna i konkretna oferta zarówno programowa, jak również podmiotowa zaadresowana także, a może przede wszystkim do tych właśnie środowisk. Rację ma Szymon Ruman, który jedynie w postawieniu na autentycznych liderów organizacji społecznych, upatruje szansę, by prawica odzyskała zdolność wygrywania w dużych miastach. Pewien wiatr powiewu młodości ze skonkretyzowanym realizowanym planem działań samorządowych już widać w kilku miastach Polski. Samorządowy sukces wyborczy młodego pokolenia w takich miastach jak Opole, Biała Podlaska, Łomża, Starachowice, Stalowa Wola, czy Ostrołęka (gdzie trzecią kadencję rządzi młode pokolenie), dowodzi, że są w Polsce środowiska, które mogą włączyć w poszerzanie „dużego namiotu prawicy”. Chęć współpracy musi być dwustronna, ale to właśnie od liderów musi wyjść konkretna oferta programowa, która dotrze nie tylko do środowisk młodych, aktywnych osób, ale przede wszystkim do mieszkańców i osób, którym zależy na realnej zmianie.  

Inwestycja w młode pokolenie aspirującym do rządzenia partiom i ich kandydatom zwyczajnie może się opłacić. Dowodem ku temu niech będą wyrazy zrywu świadomości politycznej młodych jak w przypadku ACTA czy przyzwoitych wyników wyborczych Janusza Palikota, oraz Kongresu Nowej Prawicy w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego. Warunkiem do ich wzniecenia musi być jednak perspektywa realnej alternatywy, która dałaby im szanse naprawdę lepszego startu w życiu, by tak po prostu przychylniej spojrzeli na polityków.  

Adam Laskowski

Michał Góras

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka