wolny-rynek wolny-rynek
185
BLOG

Kto wygrałby w sporze- obywatele kontra politycy?

wolny-rynek wolny-rynek Polityka Obserwuj notkę 1

Od lat część prasy "kolorowej" finansowanej z dziwnych reklam spółek z rozmaitym udziałem "majątku wszystkich podatników" w swoich aktywach, opisują postępy "demokratyzacji" w Polsce. Słysząc o "25-leciu"
owej transformacji ustrojowej, miałem podobnie mieszane uczucia jak słysząc zapowiedź obchodów "25-lecia reform PKP". Obie rzeczy próbowano "transformować", w przypadku kolei- z takim skutkiem że się znacznie skurczyły, pozostało po nich jakieś 20 % dawnego ich kształtu.

Tymczasem mamy  w Polsce reżim. Wg indagowanego politologa, jest to typowy ustrój parlamentarny, a nie demokracja. Rządy sprawuje parlament, nie zaś ludność, wobec czego nie można mówić o demokracji. Mimo różnych "dobrze wyglądających" haseł w preambule konstytucji, dawny reżim niespecjalnie przyjaźnie zareagował na "postulaty demokratyzacji". Wydaje się, że w tym celu warto przekręcić wskazówki zegara o dobre tysiąc czy dwa tysiące lat wstecz, odszukując, co na przykład pisarze antyczni czy wczesnośredniowieczni pisali o ustrojach politycznych na tych obszarach.

Szwajcaria, a dokładniej Confoederatio Helvetica (CH) jest świetnym przykładem, że antyczne prawodawstwo wcale nie musi być złe.  Kantony to pomysł żywcem wyjęty z IX-cio i X-wiecznej Polski z jej "pagus" - terminem oznaczającym po polsku dokładnie właśnie ów kanton, okręg plemienny. Na terenie obecnej Polski źródła wymieniają kilka ich nazw (por. http://www.merkuriusz.wieczorna.pl/historia-nowozytna/w-czasach-kiedy-ziemie-polski-wzorem-szwajcarii-byly-podzielone-na-kantony ).

Wszyscy pamiętamy utopijne pomysły greckich klasyków. Antyczne dzieła sztuki miały być tak znakomite, ponieważ finansowano je z publicznych pieniędzy, pilnowanych przez ogół płacącego na owe zbytki społeczeństwa. W wersji uproszczonej sprzedawanej na miejscu w Grecji, lokalne dzieła architektury i sztuki były tak ładne, ponieważ, jako że finansowano je ze wspólnych pieniędzy, każdy miał prawo nazwymyślać rzeźbiarzy tudzież mógł w miejscowym ustroju ludowładczym wymóc rozmaite zmiany w owych budowlach. Efekty zwykle są atrakcjami turystyki, mimo upływu nierzadko 2 tysięcy lat.

W ustroju klasycznym lokalne miasta mogły nie mieć mieszkań z kuchniami, ponieważ stołowano się w restauracjach i barach. Popołudnia spędzano w teatrach lub w publicznych kompleksach basenów i spa. W dużych miastach były one tak wielkie, że ocalały kolumny podpierające ich sklepienia, mające kilkadziesiąt metrów wysokości.

Była to kultura w której niewiele pracowano, bowiem rozmaite święta urzędowe i dni ustawowo wolne zajmowały około połowy roku. Kwitła prostytucja i panowały dość luźne maniery seksualne, niekiedy niektóre społęczeństwa już wówczas opisywano jako bardzo rozwiązłe.

Do dziś zachowała się pamięć o lokalnej demokracji. Taksówkarz w dziś zbankrutowanej Grecji, jednej z kolebek tego systemu, opowiadał jak to w antycznych czasach miasta były tak piękne, ponieważ decyzje podejmowano wspólnie, wspólnie egzekwowano pracę od artystów i budowniczych.

Piękno. Utopia. Bo utopią jest zarówno sama demokracja. Jest wymysłem antycznych pisarzy- utopistów, którzy zestawiali ją z jeszcze większą utopią- politeją. Ich utopijne polis jest ustrojem w którym każdy działa w interesie innych. Pozostańmy lepiej przy demokracji, która jest o tyle mniej utopijna, że zakłada, że każdy będzie działał choćby w swoim własnym interesie.

Na świecie jest, poza zalewem reżimów rozmaitej maści, kilka krajów w których praktykuje się rządy demokratyczne. Erozja demokracji, widoczna z rankingów, nastąpiła ostatnio w Europie, szczególnie w Europie Środkowo-Wschodniej kwestionowano jakość "transformacji" totalitarnych reżimów do nowych zasad.

W demokracjach żyje 11.3 % populacji świata w 25 krajach. Cała reszta- to rozmaite "przebierane reżimy", często pragnące legitymizacji przez niezadowolone społeczeństwa, którymi rządzą.

Demokracje to Norwegia, Szwecja, Islandia, Nowa Zelandia, Dania, Australia, Szwajcaria, Kanada, Finlandia, Holandia, Księstwo Luksemburg, Austria, Irlandia, Niemcym Malta, Zjedn. Królestwo, Czechy, Urugwaj i Mauritius. W końcu tabeli krajów demokratycznych znajdują się: Korea Płd., USA, Japonia, Belgia i Holandia,

Polska, zgodnie z moimi licznymi artykułami w których porównuję oba kraje, przypomina Brazylię, jako "brazylijski" określono w tymże rankingu jej poziom demokratyzacji. Jest ona w kategorii "zepsutych i niesprawnych demokracji".

Część publikacji które ongiś były "dla ekonomistów", a dziś słyną z tego że są "do kupienia", publikuje różne rankingi czegoś co określają demokratyzacją. Owa pozycja w rankingu oczywiście może zależeć także od tego, ile "usług doradczych" zakupi się od przygotowującego owe zestawienie "data center". Nasz lokalny rząd zakupywał różne usługi od autora opracowania, ale jak widać chyba kupił ich niezbyt wiele, bo wskaźnik demokratyzacji niezbyt się zmienia.

Może lepiej- i taniej- dokonać jakichś "demokratycznych" reform? Demokracja- niekonieczne musi polegać na "odklejeniu się" od publicznych posad. Przykład Szwajcarii, z jej - dość antycznym jeszcze- systemem wieców zamienionych współcześnie na pisemne referenda, pokazuje że jest to prosta prawnie czynność do wdrożenia. 

Tymczasem w Polsce owe referenda nie wyszły- politycy zechcieli je cenzurować, przypisali sobie prawo do ingerowania w ich przebieg i treść, zamiast wyłączyć się z tych procesów, mających uczynić zawód polityka- po prostu zbytecznym. Dziś coraz trudniej o chętnych do pracy w tym zawodzie- w wielu kulturach bycie politykiem jest wstydliwe i jest ostatnią profesją do której można znaleźć chętnych.

A może potrzebne jest wielkie referendum obywateli, by owe prawo do cenzury tematów referendów- politykom odebrać? Byłby to popis- kto silniejszy- obywatele, czy stojący w opozycji do nich- politycy, wraz z ich systemem zależnych od nich mediów które "poznacie po charakterystycznych reklamach"?

opr. A. Fularz

wolny-rynek
O mnie wolny-rynek

Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com Czasopismo Gazeta Poselska Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka