adas wraca nowe adas wraca nowe
16
BLOG

Czuma, wybór Tuska

adas wraca nowe adas wraca nowe Polityka Obserwuj notkę 0

Warto o tym pamiętać.

Tusk ma jedną - kapitalną w polityce, acz niezbyt (i słusznie) cenioną w "realu" - cechę. Potrafi podejmować decyzje w taki sposób, że trudno go z nimi... skojarzyć. On się zwyczajnie ugina pod naporem faktów i dopiero wtedy dokonuje wyboru. Zawsze najlepszego z możliwych, dodajmy. Na ile to wpływ takiego a nie innego charakteru, na ile medialna kreacja, ciężko oceniać. Ludzi wyrzuca w sposób wręcz podręcznikowy - najczęściej "sami" rezygnują i mało kto może mieć o to pretensje, nawet główni zainteresowani często przyjmują porażkę ze zrozumieniem, bijąc się w pierś.

Są to cechy wybitnego (właśnie, pasuje to słowo do Donka? Nijak... i w tym jego siła) polityka partyjnego, a nie państwowego, by posłużyć się rozróżnieniem przywoływanym niegdyś na określenie świętej pamięci Jana Marii Władysława Rokity. Premierowi takie lawirowanie, choćby korzystne, niezbyt przystoi. I jest dużo bardziej widoczne, o czym kolejni Prezesi Rady Ministrów notorycznie zapominają.

Dlaczego Czuma został ministrem sprawiedliwości? Z racji wielkich umiejętności, środowiskowego prestiżu, dokonań naukowych. No pewnie.... Tusk uznał, że Ćwiąkalski zrobił swoje*, piorunochron już nie jest potrzebny i przy pierwszym pretekście - zwróćcie uwagę, że równocześnie dosyć mocnym. Co pisałem w pierwszym akapicie? - wywalił zderzak z pracy. Zapomniałbym kampania wyborcza ruszała, prezydencka znaczy się. W wolne miejsce przyjął legendę opozycji, człowieka nie zawsze rozumianego, jednak szanowanego przez wszystkich. Może odezwą się głosy sprzeciwu, ale szybko przeminą, Czuma nie będzie się wychylał, dotrwa na posadzie do końca kadencji, jakie "właściwie dziś mamy sondaże"?

No więc Tusk zafundował sobie piękne niepodległościowe nazwisko i sam siebie wsadził na minę. Jego sprawa. Gorzej, że po raz kolejny obserwujemy serial pt. "Jak to solidaruchy do rządzenia Polską się nie nadają, a od komuchów różnią się jedynie tym, że to odkrycie dużo bardziej boli naiwnego szaraczka". No i Matką Boską w klapie lub na ustach.

Jeśli rewelacje o prokuratorze generalnym się potwierdzą, to jest to skandal. Pal licho, że polityczny, gorzej że także pijarowski. Jak PO może mieć swojego Kryże? Tego Donald nie wybaczy, oj nie... Czuma odejdzie. Latem. A jego dymisja w mediach będzie konkurować z potworem z Loch Ness i nowym, brukselskim, mieszkaniem Zbyszka Ziobry.

* krowa, która dużo ryczy mało mleka daje. O której ryczą - też. W sumie tak by się dało podsumować kadencję Ćwiąkalskiego. Zapomniany już dziś projekt powołania prokuratora generalnego w zaproponowanej formie nie do końca mi się podobał - po co udawać niezależność polityczną, niech na tym stanowisku będzie i zawodowy polityk - ale to konieczność. Reszta? Eto, polityczne rozgrywki...

wzmacniam lewą nogę tylko czego? -- Trzeba patrzeć PO na ręce. Uff, jak dobrze... żeby jeszcze było na co... (już jest! ale nie w sensie pozytywnym, oj nie) -- Aha, blogi polecane, to te do których (aktualnie) chcę mieć szybki dostęp. Często kompletnie obce mi ideowo i nie tylko. Proszę ich nie łączyć z moją pisaniną! Autorzy mi się poobrażają.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka