Dzięki Waszemu wysiłkowi Polska stała się pierwszą potęgą lekkoatletyczną
wśród państw Unii Europejskiej. A dodatkowo wszyscy mamy lekką radość z tego, że w Berlinie wyprzedziliśmy Niemcy - potęgę było nie było...
Naprawdę mu nie przeszkadza, że w imię wyborczego PR skłóca nas z
naszym najważniejszym sąsiadem? Zresztą, premier nie jest przyjmowania
sportowców, nawet z "sukcesem", a od rządzenia krajem! Premier Kaczyński na pewno by ich nie przyjął, a jak już to późną nocą, w czasie wizytacji kraju! Bo to był prawdziwy mąż stanu, a nie taka popierdółka.
I jeszcze pluje na grób upy! Coby sobie jego dziadek pomyślał, smutno by mu się zrobiło, łza w oku zakręciła.