Toż to prawdziwy skandal jest ! Mister Barack zasłużył na komplet, noblowskiego wielkiego szlema.
Fizyka - Za udowodnienie, że ciało ciemne może dotrzeć na sam szczyt, dokładnie jak ciało jasne.
Cóż więcej dodawać?
Medycyna - jak wyżej, jednak ze szczególnym uwzględnieniem triumfu genetycznej różnorodności nad staroświeckąmonorasowością.
Chemia- Za istotny wkład i wpływ na rozwój pozytywnej chemii międzyludzkiej.
Wyniki tych badań już znalazły odzwierciedlenie, choćby w komunikacji internetowej, a także w tak odległej dziedzinie, wydawałoby się, jak kampanie wyborcze.
Literatura - Za nowe tendencje w literaturze amerykańskiej oraz odnowienie zapomnianego lekko gatunku prozy autobiograficznej.
Co jak co, ale Obama jest na pewno bardziej znanym pisarzem od takiego np. Le Clezio czy Coetzee. I przypuszczam, że lepszym.
Ekonomia - Za to, że choć nie jest lepiej w gospodarce, to przynajmniej nie jest gorzej. Na razie.
Też nie trzeba komentować.
Skandynawowie tradycyjnie zawalili sprawę. A mieli okazję, by przejść do historii, wyznaczyć nowe horyzonty, przełamać uprzedzenia. Ach, te konserwatywne zahamowania... Długa droga przed Obamą, by go w pełni zaakceptowano. Jeśli nawet elity nie chcą dostrzec jego wielkości, to jak mają ją widzieć masy. XXI wiek... Smutne to wszystko.