Jak już sie zalogowałem to napiszę. I żeby nikt się nie przyczepił, iż zamiatam w ten sposób aferę hazardową (no może trochę), oświadczam:
Pomysł z "delegalizacją hazardu" jest fatalny, PR-owski i nic z niego nie de facto wyjdzie. Problem z minihazardem jednak nie został sztucznie wykreowany, zbyt dużo się tych budek i szop z charakterystycznymi zamalowanymi oknami pojawiło. Może jakimś rozwiązaniem byłoby wsparcie videoloterii Totalizatora? Pewnie nie przejdzie, bo ponoć - ponoć, Panie Pośle, Pan Panie Pośle wie o którego Posła chodzi - były pomysłem (pro)PiSowskim. Oczywiście dostrzegam, iż otwarto by sie w ten sposób nowe potężne pole do ''legalnego" zagospodarowania przez krewnych i znajomych królika (chciałbym w tym miejscu szczególnie ciepło pozdrawić małżonki/sympatie/kochanki aktualnie wiodących sił narodu, głównie tymczasowo koalicyjnych).
Totalnym idiotyzmem jest wojowanie z hazardem w internecie. Tej wojny wygrać się nie da, a niewykonalne prawo jest gorsze od jego braku. Mogę także oświadczyć, iż wieści dochodzące z Moskwy są fatalne, choć zaskakująco o nich na razie cicho. Także z ław opozycji. A również, że Kamiński pojechał po bandzie i się wywrócił, jednakże jego dymisja to błąd Tuska. Jak potężny, nie wiadomo.
Jedynie i li tylko, dzięki wrednemu charakterowi, z ciekawością zauważam, iż Donaldu Tusku dziś:
- łamie zasady liberalizmu
- rujnuje mały polski biznes
- ogranicza wolność osobistą
- rozbija rodziny
choć jeszcze wczoraj:
- wysługiwał się mafii
- ochraniał pralnie brudnych pieniędzy
- oszpecał centra miast, wsi i osad ludzkich
- rozbijał rodziny
Ale zawsze wspiera i wybiera Ryszard(a) S. więc gitara gra.
Najwyższy czas zasiąść do dania głównego. Pan Prezes udzielił wywiadu. Jak zawsze ciekawego, i nie na kolanach. No, przynajmniej nie na swoich. Padają słowa znane i lubiane, ale też kilka nowych:
Ale, owszem, popełniłem błąd. W 2007 roku zgodziłem się na debatę z Tuskiem. Należało go lekceważyć - jak Kwaśniewski Olechowskiego w 2000 roku. Być może bez debaty oni by wyborów nie wygrali.Byłoby może nasze zwycięstwo, nawet biorąc pod uwagę akcję "Idź na wybory. Zmień kraj". Ale wygrali i zdobyli władzę.
Proszę przeczytać jeszcze raz. Wszystko się zgadza, prawda? No to jeszcze raz. Pasuje? Chwila... Akcja... akcje.... Akcja.... hasło nie brzmiało przypadkiem tak:
Zmień kraj. Idź na wybory
Może, gdybym był blogerem śledczym z psychoanalitycznymi ciągotami, zastanawiałbym się dlaczego Pan Prezes pamięta akurat to hasło w odwróconej formie? Albo dlaczego tak wytrawni dziennikarze jak Karnowski i Zaremba nie zauważyli oczywistego przejęzyczenia? A gdybym był wybitnym blogerem, z pewnością udowadniałbym, iż tak przedstawiana formuła kompletnie zmienia sens. Pomarudziłbym o akcentach, skrótach myślowych, wyrwaniu z kontekstu. Ale nie jestem. Uff.
Wywiad jak wywiad. Zwyczajny - przekonuje przekonanych. Do głosowania na PiS i na PO.. Oj, jeśli tej zimy gospodarka nie zrobi wielkiego BOOM, to nie widać w jaki sposób Platforma mogła stracić zdolność koalicyjną. I w sumie nie wiem czy mnie to cieszy. No, że niekonieczie zrobi BOOOM cieszy bardzo. Ale reszta...
PS
Co nie znaczy, że hasło uważam za całkowicie czyste. Najlepiej by było, gdyby w 2011 wyemitowane zostały te same spoty, a na pewno z tym samym hasłem Czego się nie spodziewam, i moze to być kolejny czynnik skłaniajacy mnie do zostania przed kompem i polowania na próby ominięcia ciszy wyborczej.