adas wraca nowe adas wraca nowe
58
BLOG

Tuskomatołki z CBA

adas wraca nowe adas wraca nowe Polityka Obserwuj notkę 1

albo

Ktoś tu zwariował, ale na pewno nie ja!

Można się było tego spodziewać. Nowo przejęte CBA robi wszystko by przykryć aferę hazardową. W tym celu tworzy analizy, które dziwnym trafem trafiają od razu do publikacji, zamiast pozostać tajne. Ze względu na bezpieczeństwo państwa chociażby. Rozłóżmy na czynniki pierwsze najsmakowitsze fragmenty:

Zamiast normalnej ścieżki legislacyjnej pozwolono, by najważniejsze zmiany legislacyjne zostały przygotowane praktycznie przez jeden z podmiotów działających na rynku hazardu, urzędnikom merytorycznym Ministerstwa Finansów kazano siedzieć cicho i niczemu się nie sprzeciwiać. Stworzono fikcyjny obraz prac nad nowelizacją w międzyresortowym zespole.

Typowy argument z cyklu: Biją murzynów. To ja się pytam, czy CBA ma tyle odwagi, by sprawdzić jak przygotowywane są ustawy dziś? Zamiast wykonywać porzadną robotę, na zamówienie odgrzewa stary kotlet. Tworzy wirtualną rzeczywistość, restauruje Michnix, a przecież Chlebowski właśnie dziś wraca z jakże zasłużonego urlopu. I co, zgromadzone "materiały" zaraz powędrują do zaprzyjaźnionej prokuratury? Znamy te numery!

Według CBA, projekt był przygotowywany tylko po to, by Totalizator mógł uzasadnić celowość zorganizowania przetargu na zakup urządzeń do wideoloterii. W analizie CBA zasugerowało też, że gdyby przetarg się odbył, mógłby być ustawiony.

Nie dość, ze mamy do czynie z nieuprawnioną spekulacją, to jeszcze chyba w tym CBA się wszyscy z ch... na mózgi pozamieniali. Czy ci geniusze nie rozumieją, nie widzą różnicy między ustawieniem przetargu za łapówę, a ustawieniem go, czy nawet całej ustawy, tak by korzyść miał skarb państwa? Tak samo nie kumają, iż monopol państwowy jest lepszy od prywatnego biznesu, w którym byle restaurator czy barman może wstawić, mafijnego z definicji, bandytę do pubu? Przecież to jasne, iż połączoną sieć videoloteri łatwiej kontrolować od tysięcy pojedynczych automatów. Tak samo łatwiej sprawować kontrolę nad grającymi w kolekturach, dowód sprawdzić czy co. Prawdziwym skandalem jest jednak dopiero sugestia, iż Przemysław Gosiewski:

zamknął usta merytorycznym specjalistom z ministerstwa, nadzorowanym przez wiceministra finansów Mariana Banasia

Na miejscu Pana Posła z miejsca bym pozwał Pawła Wojtunika. Są jakieś granice dopuszczalnego! Nawet w POlsce. Ciekawy wątek podejmuje poseł Wassermann:

Dokładnie taką samą argumentację, jaka jest w tej rzekomej analizie CBA, przedstawiają przedsiębiorcy działający na rynku gier hazardowych. Wnioskowałem do przewodniczącego komisji o zaproszenie na posiedzenie szefa CBA Pawła Wojtunika, by wyjaśnił, czy to rzeczywiście analiza CBA, czy jakaś wrzutka firm hazardowych

No właśnie, panie Wojtunik, jak mógł pan pozwolić na powstanie takiego potworka? To tak spartaczona robota, że trzeba ją publikować w TVP, kulawy - to tylko takie powiedzonko -dziennikarz śledczy z np. prestżowej Rzepy by się nią nie zainteresował.

wzmacniam lewą nogę tylko czego? -- Trzeba patrzeć PO na ręce. Uff, jak dobrze... żeby jeszcze było na co... (już jest! ale nie w sensie pozytywnym, oj nie) -- Aha, blogi polecane, to te do których (aktualnie) chcę mieć szybki dostęp. Często kompletnie obce mi ideowo i nie tylko. Proszę ich nie łączyć z moją pisaniną! Autorzy mi się poobrażają.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka