No to się pelikany doczekały. Mają swoją Blidę - Pawła Piskorskiego. Ale że nie zachowuje się on po męsku, żeby zacytować nowego klasyka, to żyje nadal i u Waltera na telewizyjnych salonach bryluje.
Warto zwracić uwagę na kompletny brak profesjonalizmu odnowionego CBA. Trzy miesiące bez Maria i już jakie rozprężenie! Chłopcy, nie wiecie że takie cuś się robi o szóstej rano, a nie przed zmierzchem? Że bierze się calutką ekipę, najlepiej z dwiema kamerami? Że rozstawia się namiot przed domem, by konferencję zorganizować? Jak inaczej ma przeszukanko żyć w mediach, do obywateli dotrzeć? Jak tak dalej pójdzie, to całkiem wysokie standardy POwcy rozpieprzą.
A wracając do rzeczonego klasyka. Na razie największym skandalem są słowa Kutza, który jak wróbelki świerkają (sorry, telewizora już dawno nie używam non stop), zabredził iż "Piskorski powinien się czuć wyróżniony" i poprawił "niemęskością". No.... mać, żaden polityk nie ma prawa czegoś takiego powiedzieć. Nawet o innym polityku. Nawet o Piskorskim. Nawet o Piskorskim zgrabnie odgrywającym swoją rolę przed kamerą.
I naprawdę mi głupio, że Kutz w ostatniej dekadzie wyrósł na symbol Hanysowa. Fusbaloki się strasznie na naszym Ślunsku pogorszyły, ale żeby to musiał być nieznośny dziadyga? Obrońca tradycyjnych śląskich wartości...