Stary Stary
22
BLOG

Widły

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 12

 Komuś, kto wychowany na Mickiewiczu nie może pojąć motywów osłabiania Polski, czyli w obecnej rzeczywistości obiektywnego działania na rzecz Moskwy, wiele dało wczorajsze podsumowanie jubileuszu pięciolecia uczestnictwa Polski w Unii Europejskiej. Gremialnie podkreślano olbrzymi awans, jaki osiągnęliśmy dzięki temu wydarzeniu o milenijnej ważności, rzeczywistą poprawę bytu polskiej wsi. I wysłuchiwano eurosceptyków, którzy przyznając korzyści, swoje niegdysiejsze antyunijne głosy usprawiedliwiali nieprzestrzeganiem w zjednoczonej Europie… wartości chrześcijańskich. Lepiej to wiedzieli od Jana Pawła II.

Zaiste. Ktoś, uprawiający seks wyłącznie dla prokreacji musi być - mimo licznego potomstwa - trapiony wewnętrznym ogniem nieutulonej chuci. Jeżeli w dodatku gromadka zawsze trudnej do okiełznania progenitury swoje domowe hałasy dodaje do łajań swarliwej w takich warunkach połowicy, to można nie tylko takie głupoty popełniać. Stąd wszelakie antyeuropejskie, antypolskie zatem działania nie płyną z inspiracji Kremla a ze zwyczajnej frustracji. I zawiści wobec tych rodaków, którzy tego rodzaju niespełnienia nie doznają.
 
Polskie uroczystości jubileuszowe zbiegły się prawie z rzymskim zjazdem Libertasu. Wystąpił na nim… Lech Wałęsa. Nie bardzo wiem co miał ganleyowcom do powiedzenia bo zagłuszali to nasi, narodowi członkowie tej partii okrzykami o Bolku. Według mediów sam szef ugrupowania zareagował na takie potraktowanie honorowego gościa konwentyklu niezwykle ostro. Określając pono krzykaczy bardzo brzydko. Odnoszę wrażenie, że prawdziwie. I znowu Lechu, zapewne nie chcąc ale zmuszony, popełnił kolejną gafę, którą jednakże okupił odsłonięciem rzeczywistego oblicza polskich stronników dzieła rozsadzania Unii od wewnątrz. I doprowadził do ujawnienia na arenie międzynarodowej oceny ich intelektualnego potencjału, dokonanego ustami największego ich autorytetu. Jak się jeszcze gdzieś publicznie pojawią, będą budzić litość. I trwogę. To w końcu na ogół ojcowie mnogich dzieci.
 
W ogóle atmosfera w Polsce jest bardzo zaogniona. Związkowcy, potraktowani przez policję jakimś straszliwym rzekomo gazem, przeobrażali się przed kamerami w aktorów, którzy odgrywali następnego dnia  kompletną niemoc. Nawet głosu z siebie nie mogli wydobyć, z wyjątkiem oświadczenia, że się bardzo źle czują. Pan prezydent zażądał od rządu wyjaśnień.
 
I tak sobie, w obszarach absurdu, kiedy z najdrobniejszej igiełki się robi potężne widły, wkraczamy we wiosnę.
 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka