Nowak Nowak
55
BLOG

Leopold czterech kultur

Nowak Nowak Kultura Obserwuj notkę 8

   Łódź, 26 X 2008

   Kwiat śpiewa: "ja do słońca prosto drgam!" - a korzeń:
   Że kwiat mu korzeniem... że różność? z położeń
   Idzie - lecz nie z natury - i że on w ciemności,
   G d z i e  d ą ż y ?  czując, kwiatów podeptał próżności!
   (Cyprian Kamil)

   Zajrzałem do Wikipedii pod „Leopold Tyrmand”. Hasło pojawia się w czterech narzeczach: polskim, angielskim, niemieckim i duńskim (duńskiego nie znam w ogóle). Jako kolekcjoner krzywych obiektywizmów, zabrałem się za lekturę kolejnych notatek – wychwytując co ciekawsze smaczki. Zrobiłem z nich prywatną notatkę, którą (po drobnej obróbce) zamieszczam poniżej.

    Vereinigten Staaten von Amerika
   Anglosaska wzmianka o Tyrmandzie jest wybitnie amerykańska – już w pierwszej linijce „Tyrmand wyemigrował do Stanów Zjednoczonych”. Egocentryzm tej nacji jest rozbrajający (ale też uroczy).
   Dla odmiany i kontrastu względem Polaków – Amerykanie określają Tyrmanda prosto z mostu, jako „Polish-Jewish novelist”. Niezbyt szczerze piszą: „Once in the United States, Tyrmand regularly published essays in American periodicals such as The New Yorker and The New York Times Magazine”. Regularnie ale do czasu. Ameryka się rozhulała, a Tyrmand został, jakim był – antykomunistyczny.
   Według zaoceanicznych wikipedystów polski pisarz (trafiwszy do USA) znikąd nie został wyrzucony, z nikim nie popadał w konflikty – jedynie merytorycznie krytykował nową, liberalną kulturę. Jest to z lekka ugrzeczniona wersja wydarzeń – ale (trzeba przyznać) składa się na dosyć obiektywną treść.
   Element pocieszający. Jeżeli myślicie, Polacy, że nasze tłumaczenia zachodnich tytułów są do chrzanu (szklane pułapki, elektroniczni mordercy etc.) – przywołuję angielskie tłumaczenie „Złego” – „The Man With White Eyes”. Taaa…

   Poland
   Polska notatka jest nawet interesująca – tym samym wyróżnia się z gąszczu rodzimej Wikipedii. Lechici nie rozumieją działu „trivia” – i tego, co powinno doń należeć. Ta językowo-kulturowa niedoróbka psuje całą zabawę w Internet. Ale, to już innym razem...
  U Polaków, á propos Tyrmandowych korzeni, znalazła się wzmianka: „Tyrmand nie ukrywał, że pochodzi z rodziny mieszczańskiej, ale nigdy nie wspominał o swoim żydowskim pochodzeniu, np. na kartach «Dziennika 1954» rozważał skandynawską etymologię swojego nazwiska”  (podkreślenie moje).
   A, to ciekawe – bo ja mam tutaj taki fragmencik, właśnie z „Dziennika…” (tak się perfidnie złożyło) i tam jest napisane: „Norweżka zadzwoniła, drzwi otwarto, i oto w dużym pomieszczeniu rozciągała się przed nami prawidłowa orgia. Kilkanaście doszczętnie rozebranych Norweżek bratało się intensywnie z kilkunastu młodymi niemieckimi żołnierzami, na tapczanach i sofach (…) Mym pierwszym odruchem była natychmiastowa ucieczka, lecz dziewczyna zaczęła mnie wszystkim przedstawiać z dumą jako Francuza, co zdołaliśmy ustalić jeszcze w tramwaju, mimo przeciwności językowych, bowiem ja zawsze przy takich okazjach biegałem, na wszelki wypadek, za Francuza, co tym razem okazało się pułapką. (…) Francuskość widocznie znaczyła w oczach mej kokiety i jej koleżanek jakąś najwyższą kwalifikację, zaś na myśl, że ktoś może zechcieć tu sprawdzić, jakie są biologiczne przyczyny tej renomy, ogarnęła mnie panika”. Potem Leopold ucieka.
   Rozumiem, że wzmianka jest subtelna – ale ewidentna. Inna rzecz, Tyrmand ostrożnie wypowiadał się o swojej przeszłości (jak się później okazało – miał powody).

   Niemcy
   W niemieckiej Wikipedii skupiono się na jazzowej działalności Tyrmanda. Wszak Niemcy to taki spontaniczny, swingujący naród – znany ze swej skłonności do improwizacji.
   Według naszych zachodnich przyjaciół, pisarz wojnę przegapił. Najpierw, w 1938 roku, usłyszał jazz w Paryżu. W następnym zdaniu jest już rok 1946., a Tyrmand (po pieszej wycieczce do Warszawy?) zaczyna promować jazz w Polsce.
   Na dokładkę zaserwowano odnośnik do literatury „von und über Leopold Tyrmand” w katalogu Deutschen Nationalbibliothek.
   Na uwagę zasługuje fakt, że „Siedem dalekich rejsów” funkcjonuje w niemieckim przekładzie pod tytułem „Ein Hotel in Darlowo”. Darowali sobie Rügenwalde? Miło z ich strony.
   Rzecz najciekawsza: jedynie Prusacy błędnie wskazali miejsce śmierci Tyrmanda (naprawdę: Floryda). W niemieckiej Wikipedii widnieje Rockford – czyli miejsce… ostatniego zameldowania?
Nowak
O mnie Nowak

14 I 2009 Spostrzeżenia geopolityczne 16 XII 2008 Christmas... Mouse! 10 XII 2008 Christmasy - Skalden 6 XII 2008 Christmasy - Moja Faja 18 XI 2008 Niepowiedzonka 22 XI 2008 Raista? Nein! 22 XI 2008 Em Es Kwadrat 18 XI 2008 Autorytet w proszku 15 XI 2008 Zakompleksiony program 11 XI 2008 To jest tak 5 XI 2008 Salonek bloginy 3 XI 2008 Totalniactwo 26 X 2008 Leopold czterech kultur 21 X 2008 Tereferendum 20 X 2008 Jeszcze raz, nieco jaśniej 6 X 2008 Jak gdyby nigdy nic 30 VI 2008 Cienki Bolek. Finał 28 VI 2008 Płaczę na filmach, gdy… 23 VI 2008 Cienki Bolek. Wspomnienie 22 VI 2008 Rocznica 13 VI 2008 Karny za chamstwo 8 VI 2008 Spontanicznie (2) 20 V 2008 Spontanicznie (1) 10 V 2008 Allen i za co lubię realizm 5 V 2008 Biurofilia 29 III 2008 Nowa stara ignorancja 12 III 2008 Niejasna estetyka 6 III 2008 Człowiek Kultury 11 II 2008 McDonald's a sprawa łódzka 8 I 2008 Scherzo 31 XI 2007 Życzenia staroroczne 22 XI 2007 Ekshumując Gutenberga… 17 XI 2007 Mistrz Andrzej 4 XI 2007 Wszystkich Świętych 2 XI 2007 Liberalizmu nie będzie 21 X 2007 Straszna sensacja! 14 X 2007 Praca domowa z WOS

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura