Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel
2238
BLOG

Dopełnienie Jerzym Urbanem i Szyszkownik Kilkujadek

Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel Rozmaitości Obserwuj notkę 33

No, teraz to już jest straszno i śmieszno. Naprawdę Śmieszno. Albo nawet Śmierszno.

   Po uznaniu przez rząd Donalda Tuska rosyjskiej jurysdykcji nad ciałami najwyższych przedstawicieli Polski, którzy zginęli w Smoleńsku,  po odprawie polskich ambasadorów przeprowadzonej przez Ministra Spraw Zagraniczych Rosji Siergieja Ławrowa; po prezydenckich odznaczeniach i orderach dla "nas i naszych kolegów";  po budowie ostentacyjnie okazałego (i prawosławnego) pomnika grobowego dla żołnierzy armii bolszewickiej (1921) w Ossowie; po zaproszeniu Wojciech Jaruzelskiego przez prezydenta Komorowskiego  w celu uzyskania porady, jak czynnie (acz niepostrzeżenia) sprzeciwiać się Moskwie, w imię interesu Polski przez 46 lat  (np. od 22 lipca 1944 do 22 grudnia 1990) i porady jak przyjąć, z fanfarami, prezydenta Rosji;  po wyraźnej demonstracji ciągot premiera Tuska do zamieszkania pod wspólnym dachem (antyrakietowym) z premierem Putinem; po wyrazach entuzjazmu wicepremiera Pawlaka dla budowy ruro- gazo- ropo- i elektro- (etc. etc.) -ciągów "Przyjaźń" (etc.) ze Wschodu - czułem silną satysfakcję, aczkolwiek z domieszką pewnego niedosytu. 

    Działo się całkiem tak, jak w dostatniej i szczęśliwej, niepodległościowej Ludowej Rzeczpospolitej Polskiej, ale wciąż brakowało mi w tej, prawie znajomej, rzeczywistości (trzy dekady temu świat w ogóle był piękniejszy) satysfakcji intelektualnej, pochodzącej od wysłuchania wypowiedzi dowcipnych, ironicznych, sarkastycznych i niestandardowo błyskotliwych. Jednym słowem, brakowało mi niezrównanych dobranocek opowiadanych przez pana Jerzego Urbana. Przykładowo, takich subtelnych przycinków Władzy wobec Narodu, jak "Rząd się wyżywi sam"lub inicjatyw wysylania koców dla biednych w Nowym Jorku.

    Na szczęście, w kapitalizmie i demokracji: "klient nasz pan!", więc popyt kreuje podaż. Znany z umiłowania dla popytowej teorii realnego kapitalizmu, Jerzy Urban napisał książki. Jak donosi poseł Adam Hofman (PiS), legenda ciętej riposty Stanu Wojennego, pan Jerzy Urban, właśnie wczoraj, w Sejmie (gdzie, jak powszechnie wiadomo, czytelnictwo kwitnie, a rynek zbytu jest głęboki, tak finansowo, jak intelektualnie)  promował swoje*) książki. Książki o świetnych tytułach: "Okrągły stół. Drogi do niepodległości", "Lewica w praktyce rządzenia", "Instytucjonalizacja i otoczenie"oraz "Liderzy".  

    Kompetentny doradca w sprawie kremlowskiej wizyty w niepodległej Rzeczpospolitej Polskiej - Wojciech Jaruzelski... Jerzy Urban piszący o drodze do polskiej niepodległości, makaronizujący, przy okazji, terminami anglosaskiej socjologii i "teorii biznesu"... premier Tusk, streszczający w swym motto politycznym "Polityka miłości" motto skrzata Szyszkownika Kilkujadka z filmu Juliusza Machulskiego "Kingsajz": "Ja wiem, polokoktowcy nas nie kochają. Ale my ich będziemy tak długo kochać, aż oni nas wreszcie pokochają"...  Prezydent RP pointujący Konkurs Chopinowski wygrany przez Rosjankę słowami: "Muzyka Chopina to armaty ukryte w krzakach"...  Zbierając to w jedną całość, wreszcie zrozumiałem: obecnie Polską rządzą ludzie, pozostający pod przemożnym wpływem pism Gogola, Mrożka, Ionesco i flmów Juliusza Machulskiego oraz Monthy Pytona.

   A więc rządzą Polską dowcipnisie, lubujący się w humorze absurdalnym.

   To trochę tak, jak to powiedział pan Donald Tusk w czasie kampanii wyborczej, w 2007 roku:

Rządzący mówią z taką samą butą, jak komunistyczni ministrowie. Mówią, że jest świetnie, że są zadowoleni ze swojej dwuletniej pracy. Kiedy widzę premiera mówiącego te słowa, to jakbym widział Jerzego Urbana w 1981 roku.

W kontekście aktualnej sytuacji, to stwierdzenie premiera można odczytać jako aluzyjny komplement dotyczący predyspozycji PiS do groteski...ale jednak, oprócz tego, że te słowa stosują się do rządu premiera Tuska z olbrzymią nawiązką, to, na dodatek, właśnie w Sejmie Platformy Obywatelskiej są promowane dzieła Jerzego Urbana.

A "Lewicę w praktyce rządzenia" - Jerzego Urbana - może przejrzę w jakimś "Empiku"... "Liderów" - też... wszak warto być na bieżąco, ale pieniądze na pewno można wydać znacznie lepiej.


Link do informacji o wczorajszej sejmowej promocji książek Jerzego Urbana:

wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/310781,jerzy-urban-w-sejmie-prezes-wykrakal.html

CV Szyszkownika Kilkujadka:

pl.wikipedia.org/wiki/Szyszkownik_Kilkujadek


*) Sprostowanie: Napisałem błędnie, że Jerzy Urban promował w Sejmie książki, które sam napisał. Opisane książki są dziełem wielu autorów, głównie polityków SLD. Za niezamierzoną dezinformację w tym punkcie przepraszam. (25.11.01, 16:00).

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości