Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel
921
BLOG

Polska dyplomacja w Trójkącie Bermudzkim

Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel Polityka Obserwuj notkę 8

Mijający tydzień miał być węzłowym dla polskiej dyplomacji. Premier Donald Tusk w Berlinie, u kanclerz Niemiec Anieli Merkel. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew w Warszawie. Prezydent Niemiec Christian Wulff w Warszawie. Prezydent Bronisław Komorowski w Waszyngtonie, u prezydenta Baracka Obamy. Spiętrzenie spotkań imponujące i zastanawiające zarazem. Na zdiagnozowanie głębokich przyczyn tego spiętrzenia i bilans skutków tego tygodnia jest jeszcze zbyt wcześnie, ale można nakreślić ramowy obraz sytuacji i kształtu dyplomacji Platformy Obywatelskiej oraz trójki mocarstw: Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Rosji względem Polski  i porównać zmianę sytuacji w porównaniu z czasem rządów Prawa i Sprawiedliwości.

    W polskiej historii, liczba "trzy" zapisała się po wielekroć i zwykle złowrogo, wystarczy wspomnieć "Przymierze trzech czarnych orłów", z roku 1732, przekładający się potem na trzy dzielnice rozbiorowe, z kolejnymi wcieleniami, w postaci "Świętego Przymierza" i "Sojuszu Trzech Cesarzy", czy też "Wielką Trójkę" z czasu II Wojny Światowej i uzgodniony przez nią układ jałtański. Obecnie, polska dyplomacja znów porusza się w trójkącie trzech mocarstw, z których każde ma znaczący wpływ na Polskę, tym razem jednak, wszystkie trzy mocarstwa deklarują niezwykle przyjazne dla Polski intencje. Sytuacja, zdawałoby się, wyśmienita, ale, jak wiemy choćby z przecieków WikiLeaks, za oficjalnymi komunikatami często kryją się mniej lub bardziej tajne oceny i ustalenia, odbiegające od oficjalnych treści. Fakty są ważniejsze, niż słowa.

   Polska polityka zagraniczna jest rozpięta na trzech wektorach geograficznych, a polskie bezpieczeństwo narodowe determinują trzy osie: bezpieczeństwa militarnego, energetycznego i prawno-gospodarczego. Warto spojrzeć na ustalenia ostatniego tygodnia pod kątem deklarowanego kierunku zmian pozycji Polski na tych osiach.

1. Bezpieczeństwo militarne. Tu osią dyplomacji Platformy jest bardzo silne poparcie dla traktatu New START, który wciąż czeka na ratyfikację w Senacie Stanów Zjednoczonych i w rosyjskiej Dumie. To bardzo ważna sprawa dla prezydenta Obamy. Traktat New START sankcjonuje, de facto, jednostronne częściowe rozbrojenie Stanów Zjednoczonych - znaczącą redukcję ilości amerykańskich międzykontynentalnych rakiet jądrowych, pozostawiając jednocześnie Rosji pełną swobodę zbrojeń konwencjonalnych oraz produkcji i rozmieszczania taktycznej broni jądrowej w Europie. To poprawia pozycję Rosji kosztem bezpieczeństwa krajów Europy Środkowej. Otwartym poblemem jest, gorąco popierane przez premiera Tuska, dopuszczenie Rosji do zintegrowanego europejskiego systemu obrony antyrakietowej. Zgoda na takie rozwiązanie znacznie obniżałaby militarne znaczenie Polski i wydatnie by zmniejszała możliwości stworzenia skutecznej obrony przed agresją Rosji, teraz może trudną do wyobrażenia, ale trudną do wykluczenia w dłuższej perspektywie czasowej. Co Polska może otrzymać w zamian? Szkoleniową, nieuzbrojoną objazdową baterię antyrakietową i okazyjne wizyty klikunastu przestarzałych amerykańskich samolotów.  Dodać trzeba dwuznaczną politykę Polski względem Litwy, Łotwy i Estonii (ujawnioną w przeciekach WikiLeaks), które obecny rząd Polski widzi nie jako sojuszników, których bezpieczeństwo jest także polską racją stanu, a jako niewygodne obciążenie.

    Bilans: strona amerykańska i rosyjska rozgrywają swoją partię, z pełną aprobatą strony niemieckiej. Polskie bezpieczeństwo na tym traci w porównaniu ze skasowanym projektem tarczy antyrakietowej z czasów administracji Republikanów i rządu braci Kaczyńskich. Rząd RP aktywnie zaangażował się w działania obniżające poziom polskiego bezpieczeństwa, uzyskując w zamian uściski i uśmiechy oraz objazdowe atrapy baz NATO.

 

2. Bezpieczeństwo energetyczne. Polska ma tutaj dwa podstawowe problemy: trwałe i głębokie uzależnienie od dostaw surowców energetycznych z Rosji oraz presję ze strony Unii Europejskiej, z jej niezwykle kosztownymi dla Polski projektami ogromnych podatków za emisję dwutlenku węgla. Symbolem polityki rządu Donalda Tuska wobec Rosji jest niesłychana uległość Polski wobec Gazpromu przy negocjacjach kontraktu gazowego i relatywnie wysokie, finalne ceny gazu. Fatalnym zapisom rządowego projektu kres położyła dopiero interwencja Komisji Europejskiej. W tej dziedzinie, produkcji i importu gazu ziemnego, tak Komisja Europejska, jak rząd Stanów Zjednoczonych (zainteresowany strategicznie w jak najszerszym rozpowszechnieniu amerykańskiej technologii eksploatacji gazu łupkowego), wydają się lepiej bronić interesu Polski, niż polski rząd. Tym bardziej jest to widoczne, że w odpowiedzi na rosyjską presję, by związać Polskę nowymi kontraktami na dostawy energii elektrycznej, by rozbić wspólny litewsko-polski projekt budowy wspólnej elektrowni jądrowej, by dopuścić rosyjski (kierujący się dość szczególnym porządkiem korporacyjnym) kapitał na polski rynek energetyczny  - rząd Tuska reaguje znów bardzo ulegle. Decyzje nie zostały jeszcze podjęte, ale scenariusz zniszczenia współpracy energetycznej z Litwą i uzależnienia Polski od rosyjskiego prądu - są coraz bardziej realne. Mamy więc w tej dziedzienie kolejne osłabienie polskiego stanowiska i obniżenie poziomu polskiego bezpieczeństwa: można właściwie powiedzieć, że polityka rządu Tuska jest zaprzeczeniem wzmacniającej bezpieczeństwo Polski polityki rzadów PiS: dywersyfikacji dostaw, uniezalażenienia się od Rosji i budowania regionalnego partnerstwa z wiarygodnymi i bliskimi nam państwami, takimi jak Litwa.

  Niestety, oprócz presji z Rosji, także strona niemiecka (unijny), wprowadza obecnie wielkie zagrożenie dla polskiego przemysłu i konkurencyjności polskiej gospodarki - groźbę opłat za emisję dwutlenku węgla. Decyzje w tej sprawie mają być podjęte w najbliższych dniach, decyzja władz Unii w tej sprawie będzie bardzo ważnym tekstem skuteczności niemieckiego wektora polskiej dyplomacji.

    Bilans: Dotychczas podjęte decyzje nie są złe, jak się wydaje, także ze względu na interesy Stanów Zjednoczonych (gaz łupkowy) i programy unijne (przejrzyste, komercyjne zasady dostępu do infrastruktury przesyłowej).  Pozostają dwie wielkie i ważne niewiadome (współpraca energetyczna z Rosją, opłaty za emisję dwutlenu węgla), które określą dość jasno cele i skuteczność dyplomacji rządu Donalda Tuska. Bilans tego tygodnia jest na razie na minus, niepokój budzi brak informacji o uzgodnieniach między polskim rządem a ministerialną świtą prezydenta Miedwiediewa.

 

3. Bezpieczeństwo prawno-ekonomiczne. Tutaj, najważniejszy jest wektor niemiecki. Polskie oczekiwania względem Unii Europejskiej to otrzymanie zezwolenia na wyłączenie części długu państwa wobec OFE z wiążącego dla Unii wskaźnika zadłużenia publicznego i utrzymanie wysokiego poziom dotacji unijnych. W zamian, Polska oferuje osłabienie znaczenia polskiego systemu prawnego, względem unijnego, poparcie dla kolejnych, głębokich zmian konstytucyjnych traktatów unijnych, umożliwiających wprowadzenie zarządu komisarycznego w zadłużonych krajach oraz jasno deklaruje podległość rządowi Niemiec w czasie polskiej prezydencji w Unii w drugiej połowie roku 2011. Jak pokazał spór o budżet unijny w 2011 roku, zakończony fiaskiem i koniecznością przyjęcia prowizorium, uzgodniony awansem poziom dotacji nie jest wiążący. W kwestii księgowania długu wobec OFE, Komisja Europejska z pewnością pozostawi sobie wielką elastyczność i sporą dozę arbitralności. Tymczasem, jeśli Niemcy i Francja przeforsują proponowane zmiany do Traktatu Lizbońskiego, to będą one najwyższym prawem Unii być może przez dziesięciolecia. W tej dziedzinie, bez żadnej wątpliwości, rząd premiera Tuska steruje w niezwykle niebezpiecznym kierunku i bardzo znacząco osłabia pozycję Polski. W prestiżowej kwestii śledztwa smoleńskiego, Polska nie uzyskała od Rosji nic, oprócz pozorowanymi gestami. Nasi dyplomaci milczeli na temat braku dostępu Polski do kluczowego materiału dowodowego, natomiast prezydent Miedwiediew wyraził jasne oczekiwania, że strona polska zaakceptuje bez protestów ustalenia strony rosyjskiej.

   Bilans: W porównaniu z polityką rządów Prawa i Sprawiedliwości, stawiającą dobre rozwiązania prawne, prestiż i suwerenność Polski najwyżej na liście priorytetów, ocena prawno-gospodarczych aspektów dyplomacji rządu Tuska jest alarmująco zła.

 

Ocena syntetyczna. Bilans polskiego tygodnia na salonach dyplomatycznych jest zdecydowanie ujemny. W zamian za drobne ustępstwa i miłe słowa, Polska ustępuje ze spraw kluczowych dla polskiej racji stanu w trzech podstawowych polach dla polskiego bezpieczeństwa. Wygląda na to, że to nie Polska rozgrywa trzy mocarstwa, tylko jest przez nie rozgrywana. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość: rolę Głupiego Jasia Polska pełni z pełnym wdzięku, szerokim i szczerym uśmiechem Platformy Obywatelskiej i jej Trzech Dyplomatów: Bronisława Komorowskiego, Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka