źródło: PAP
źródło: PAP
Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski
186
BLOG

Socjotechnika i mniemanologia wyborcza stosowana

Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski Polityka Obserwuj notkę 0

Pewnie, że może. Znaczy Bronisław wygrać. Linia jest cienka. Co prawda, jego zagorzali zwolennicy liczą na cud, w rodzaju prezesa wkładającego sobie stopę w usta (fuj!), bo na mądrą kampanię liczyć nie mogą. Sztab wyborczy obecnego prezydenta to, mówiąc krótko, banda debili, sprzedających wczorajszą włoszczyznę za wygórowana cenę.

Najbardziej jednak, tak sobie myślę, w tej kampanii wnerwiające są argumenty umniejszające rolę prezydenta – „figurant”, „nic nie może”, „żyrandol”. Tym niemniej jednak, jednocześnie sprzedajemy kandydata jako swojego chłopa, po prostu ma taki zawód. Taki gościu, co to się zachowuje jak mój pierwszy proboszcz się nazywał. Wszędyrówny.

Bardzo również mi się podoba pokazywanie preferencji wyborczych w poszczególnych grupach wiekowych, zawodowych, a także pod względem wykształcenia. Wisiały one wczoraj w momencie kiedy PKW biedziła się jeszcze ze zliczaniem głosów w więcej niż 20 okręgach. Ale już było wiadomo, że na Dudę głosują niewykształceni i niezbyt bogaci a nawet wręcz bezrobotni (ciekawe, jak z więźniami w tym rozdaniu?). Za to na Bronisława Wszędyrównego głosują zewsząd wykształceni, w średnim wieku, przedsiębiorcy (tu już naprawdę przegięli) oraz menedżerowie.

Podsumowując, komunikat jest taki:

Bronisław (Wszędyrówny) doskonale wie, że jego job jest absolutnie nieistotny (np. Podpisywanie ustawy budżetowej i inicjatywa ustawodawcza są nieistotne, ustawę w końcu podpisywał mechanicznie, a inicjatywy nie wykazywał), w końcu przez całe pięć lat pokazywał, że dokładnie tak jest, zresztą po kilku dalszych latach marginalizacji urządującego prezydenta. Jednak, ponieważ lubią go (I szanują? Chyba zbyt daleko idąca supozycja...) to on, ulegając głosowi wykształconych zamożnych menedżerów i przedsiębiorców w średnim wieku, których przecież w Polsce pełno, jednak się zgodzi na następne pięć lat, pomimo posiadania „w rodzinie” i tego gościa, lekko pijanego ze śmierdzącymi onucami, i tego hodowcy kur. Jakież wspaniałomyślne.

Dodatkowo, sufluje nam, że jest w stanie obiecać cokolwiek, przy okazji twierdząc, jak Sowieci, że on już przecież od dawna, brekekekeks. Sufluje też, że taka obietnica prezydenta jest g... warta.

Otóż, Bronisław Komorowski, magister, ma rację.

Prezydent może nic nie robić, udawać żyrandol, mechanicznie podpisywać ustawy, w tym budżetową, nie egzekwować prawa weta i prawa odesłania ustaw do Trybunału Konstytucyjnego, może też zachowywać się jak niekształcone prosię, krzyczeć na wyborców (czy też ogólnie mówiąc, obywateli), przebywać publicznie w stanie nietrzeźwym, używać środków swojej kancelarii w celu reelekcji, rozdymać swój „zespół” nic nie robiących specjalistów do niebywałych rozmiarów, wydawać więcej kasy niż królowa brytyjska.

Tylko, pomimo tego, że lubią go i głosują na niego „wykształceni menedżerowie w średnim wieku z wielkich miast”, nie powinien oczekiwać pozwolenia na robienie tego, co powyżej przez dwie kadencje.

 

 

Krzysztof Rogalski

Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka