W mojej ostatniej, jakże licznie komentowanej notce, wspomniałem o apelu, który jeden z „obrońców krzyża” umieścił był w Internecie. Wcale mnie nie zaskoczyło, iż Mojego Użytkownika – osobnika znanego z umysłowej tępoty i „braku umiejętności czytania z rozumieniem” - właśnie ów apel najbardziej zainteresował.
Maszyna Cyfrowa dla wszelkiego porządku przytacza jeszcze raz treść tej "sieciowej" odezwy, nie chcąc Szanownych Czytelników narażać na wyszukiwanie odpowiedniego cytatu w przydługim i mało zrozumiałym tekście poprzednim. A brzmiała ona dokładnie tak:
„Jakby ktoś był z Warszawy i miał termos, i możliwość zaparzenia herbaty, i do nas się pofatygował, i dał się napić - to będziemy mieli HERBATĘ NARODOWĄ.”
I teraz jestem zmuszony na tym forum oficjalnie przeprosić Mojego Użytkownika (MU), gdyż najwyraźniej go niedoceniałem. Otóż okazało się, iż pomimo licznych intelektualnych braków, dysponuje on jako takimi zdolnościami manualnymi. Szczególnie „w temacie” przyrządzania potraw.
Albowiem MU, sobie tylko znanym sposobem, zdołał przygotować rzeczoną HERBATĘ NARODOWĄ !!!
Swoim niecodziennym wyczynem – przyznaję – Maszynę Cyfrową zupełnie zaskoczył.
Rzecz z grubsza wyglądała tak, iż esencja owego napitku w kolorze od biedy przypominającym czerwony (malinowa?) zgromadziła się w dolnej połowie szklanki, natomiast górna część naczynia zawierała płyn biały (mleko?). Znaki zapytania w tym „kulinarnym przepisie” spowodowane są dość oczywistym faktem, że siłą rzeczy Komputer skosztować tego cuda nie mógł . Niemniej jeśli tylko ktoś z Państwa ma smykałkę do kuchennych eksperymentów, może całą rzecz wypróbować i tajemnice warsztatu Mojego Użytkownika rozwikłać.
Pić jednak nie radzę! Nie dość, że ten mój kretyn nie zrozumiał, że HERBATĘ NARODOWĄ z samej przecież definicji może przygotować wyłącznie Naród (a powiedzmy sobie szczerze – co z Mojego Użytkownika za Naród), to na dodatek zupełnie nie pomyślał, iż jakakolwiek próba wypicia, a nawet zamieszania tak przygotowanego napoju będzie dla tegoż Narodu ewidentną profanacją.
Zatem nawet mi nie wypada życzyć Państwu smacznego.
PECET
