A jeśli zamieszanie wokół Amber Gold jest misternie zaplowaną strategią, w efekcie której właściciel zarobi miliony nie martwiąc się szczególnie czy inwestując w złoto zarobi, czy straci?
Amber Gold, jesli wierzyć prezesowi Plichcie, ma 7 tysięcy aktywnych klientów, którzy łącznie powierzyli firmie 80 mln złotych. Średnio każdy z nich wpłacił jedenaście i pół tysiąca.
Afera narasta od miesięcy, ale dopiero w lipcu, po upadku OLT Express, każdy w Polsce dowiedział się dzięki mediom, że Amber Gold to najpewniej piramida finansowa i wpłaconych pieniędzi zapewne nikt nie odzyska.
Prezez Plichta zwołał konferencję i zapewniał, że jest inaczej, ale argumentował nieszczególnie przekonywująco, co media znów skutecznie podchwyciły - materiały z konferencji obiegły najwazniejsze dzienniki jako przykład tego, jak się Prezes gubi i mataczy. Jeśli ktoś miał wątpliwosci, teraz już wyzbył się ich na pewno - naiwnych inwestorów Prezes nie uspokoił.
Tylko czy na pewno chciał?
Efektem narastającej paniki są setki, a może będą i tysiące, wycofanych lokat, od których Amber Gold, zupełnie legalnie, odliczy 30-40 procent kary za ich zerwanie. Czy to przypadek, że Plichta nigdy nie udowodnił, jak dużo złota zakupiono za lokaty? Być może ani sztabki! Wystarczyło poczekać, aż spanikowani klienci Amber Gold wycofają swoje pieniądze, by od każdych wplaconych dziesięciu tysięcy zgodnie z umową odliczyć sobie cztery, a resztę zwrócić. Do tego momentu, pieniądze nie musiały nawet leżeć bezczynnie - mogły, na krótkoterminowej lokacie, zarobić 2-3 procent.
Ilu znajdzie się cierpliwych, którzy wytrwają na lokacie? Śmiem twierdzić, że mniejszość, ale co jeśli nawet połowa?
Jeśli połowa wycofa swoje środki, warte 40 milionów, Amber Gold "zarobi" na tym szesnaście milionów.
Pozostałym trzeba będzie zapłacić gwarantowane 14 procent. Od pozostałych 40 milionów to 5,6 miliona.
Tę kwotę Plichta odejmie od 16 milionów, które zarobi na likwidowanych przez klientów lokatach. Zostanie mu ponad 10 milionów.
Prosty sposób, aby w ponad rok zostać miltimilionerem? Prosty. A jeśli dodatkowo się okaże, w co nie wątpię, że Amber Gold nikt nie postawi formalnych zarzutów, sposób dodatkowo legalny.
Jeśli taki był pomysł prezesa Plichty to wielki szacunek za spryt. Wykorzystując instrumentalnie KNF, media i Państwo polskie, kosztem tysięcy naiwnych inwestorów, Piechta zrobił interes życia.
