alergia alergia
377
BLOG

SB ek jedyny sprawiedliwy?

alergia alergia Polityka Obserwuj notkę 11

 

Podobno prawda zawsze wychodzi na jaw, nawet po latach. Tak dzieje się w przypadku Wałęsy. W tej sprawie ukrywano prawdę, blokowano, niszczono dokumenty. Wszystko w imię mitu III RP. Dziś, powoli wychodzi na jaw co kryje się za tą pustą fasadą. Dawnych Solidarnościowców można było zaszczuć i zastraszyć, ale z byłymi ubekami im się nie udało. Teraz okazuje się, że tylko oni mają sumienie. Czy to nie jest smutny paradoks?

 Poniżej wklejam fragmenty przesłuchania:

Esbek w sprawie TW Bolka. Protokół z przesłuchania, które odbyło się 5 maja. Sygnatura akt: IC 1387/07. Fragmenty:

 

„Stwierdziłem, że TW ps. „Bolek" faktycznie intensywnie współpracował ze Służbą około 3-4 miesięcy. Później zaczął unikać spotkań, jednakże doraźnie odbywały się. Dokonałem również obliczenia środków pieniężnych jakie zostały wypłacone TW ps. „Bolek" i z tego co pamiętam w okresie od grudnia 1970 do czerwca 1971 r. pobrał od Służby jako wynagrodzenie kwotę ponad 20.000 zł, przy średniej pensji stoczniowca około 1600 zł, z tym, że część tej kwoty, czyli około 12.000 — 15.000 zł została mu przekazana w okresie pierwszych dwóch miesięcy współpracy.

(…)

Po 80 — tym roku gdziekolwiek byłem, pracowałem w MSW, studiowałem w Akademii Spraw Wewnętrznych i jeżeli rozmowa schodziła na temat Lecha Wałęsy  to mówiłem, że był to TW. Nigdy tego nie ukrywałem.

(… ) W czasie procesu lustracyjnego ja tego nie ujawniałem i nie zamierzałem ujawniać. Pamiętam fakt, że czytając informacje w Internecie dowiedziałem się o kłopotach prawnych pana Wyszkowskiego i pani Walentynowicz i wówczas coś pękło we mnie i wysłałem e — maile, że jeżeli potrzebują z mojej strony pomocy to jestem gotów świadczyć w sądzie. Nie pamiętam dokładnie daty, ani w którym roku to było. Zgłosiłem się do pana Wyszkowskiego z momentem kiedy dowiedziałem się o procesie pana Wyszkowskiego wytoczonym przez Lecha Wałęsę, za stwierdzenie, że był źródłem TW ps. „Bolek". Odnośnie pani Walentynowicz nie było żadnego procesu. Nie zgłosiłem tych informacji w trakcie procesu lustracyjnego ponieważ nie chciałem się mieszać w te sprawy. Wiedziałem o niszczeniu dokumentów jakie miało miejsce, jak również o fakcie, że koledze z Gdańska Jerzemu Frączkowskiemu dla odzyskania posiadanych przez niego informacji spreparowali sprawę o handel środkami promieniotwórczymi.  

W związku z tym bałem się i nie chciałem się mieszać, bo uważałem, że im dalej będę od tego tym lepiej. Każda informacja była napisana własnoręcznie przez pracownika, na pierwszych informacjach był pod informacją sporządzoną przez pracownika własnoręczny podpis TW ps. Bolek". Wszystkie informacje były następnie przepisywane na maszynie, w 4 lub więcej egzemplarzach do spraw obiektowych oraz do teczki pracy. W teczce pracy znajdowały się oryginalne dokumenty sporządzone przez pracownika oraz maszynopis z każdego spotkania.”.

 

 

 

alergia
O mnie alergia

Teoretycznie dziennikarką, ale reprezentuję wymarły zawód, na szczęście na co dzień nie mam nic wspólnego z polityką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka