alergia alergia
393
BLOG

Rostkowska powinna zostać twarzą PIS light

alergia alergia Polityka Obserwuj notkę 14

 

Wczoraj przez przypadek wpadł mi w ręce jeden z tygodników, w którym przeczytałam wywiad z Kuzik Rostkowską sprzed bodajże  kilku tygodni. Na co dzień świadomie nie czytam tej gazety, ale jest ona wszechobecna w kawiarniach. Ponieważ generalnie lubię czytać przy filiżance kawy to przeczytałam…

Najbardziej zaskoczył mnie jeden fragment, w którym Kluzik Rostowska mówi, że jej zdaniem nie należy upolityczniać tematu katastrofy smoleńskiej i dlatego jest przeciwna, aby  była ona  przedmiotem politycznych dyskusji. W ten oto sposób podpisała się pod tezą oficjalnie aprobowaną przez tzw. salon i bardzo wygodną dla Platformy, czyli o nic nie pytajmy, czekajmy na wyniki tzw. „śledztwa” rosyjskiej prokuratury i ewentualnie „ustaleń” strony polskiej.

Śmiechu warte. Pomyśleć, że mówi to jedna z do niedawna głównych twarzy PIS. Czy jej również podobnie jak lemingom należy tłumaczyć i przypominać wszystko od początku? ( Na marginesie uważam, że sprawa smoleńska, a właściwie brak pytań w tej sprawie zaważyła na przegranej JK).

Nie rozumiem panicznego strachu tzw. elyt, aby w tej sprawie o nic nie pytać. A zarzuty o upolitycznienie tej sprawy są co najmniej śmieszne, przecież upolityczniono ją jeszcze przed katastrofą, rozdzielając w sztuczny sposób dwie oficjalne wizyty.

Na jej upolitycznienie zgodził się więc sam Tusk i szedł w tym kierunku dalej oddając całkowicie śledztwo w rosyjskie ręce.

Jak można więc zarzucać JK, że to on upolitycznia tragedię skoro wcześniej zrobili to za niego inni? Jak można robić mu zarzut, że zadaje pytania, skoro powinno być to obowiązkiem nas wszystkich?

Jak można głosić hasła pod tytułem: „nie upolityczniajmy tej tragedii”, w sytuacji, gdy wciąż brak odpowiedzi na najważniejsze pytania, a wątpliwości mnożą się dosłownie z dnia na dzień?

Głoszenia takiej tezy spodziewałabym się prędzej po członkach PO, ale nie PIS.  W tej sytuacji rozumiem ostatnie ruchy Jarosława, który ma coraz mniej zaufania do niektórych członków własnej partii.

Wydaje mi się więc, że powinien zgodzić się, aby odeszli i założyli coś w rodzaju PIS light. (Czyli innej marki tej samej firmy, ale dla nieco innego targetu). Wcale mu to nie zaszkodzi, a może wręcz pomóc, bo stanie się przeciwwagą dla działań PO, która tworzy poprzez Palikota ( bo nikt mi nie wmówi, że nie jest to odgórnie uzgodnione) swoją nową markę(również dla nieco innego targetu). W ten sposób, jeżeli "ciemny lud" to kupi PO zgarnie więcej wyborczego tortu. Dlaczego więc nie miałoby tego samego robić PIS? Ze swoimi poglądami Kluzik Rostowska doskonale nadaje się do tego, aby tworzyć PIS Light i w ten sposób łowić niezdecydowanych lemingów. W końcu przecież wszystkim chodzi o to, aby zgarnąć jak największy kawałek tortu.  

 

 

 

 

 

 

alergia
O mnie alergia

Teoretycznie dziennikarką, ale reprezentuję wymarły zawód, na szczęście na co dzień nie mam nic wspólnego z polityką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka