Alexander Degrejt Alexander Degrejt
1777
BLOG

Francuski szok i wspominki z międzywojnia

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Polityka Obserwuj notkę 16

Francja w szoku. Była pierwsza konkubina, niedoszła pani Hollande'owa wzięła była i napisała książkę, z której wynika, że Prezydent Republiki ma parcie na szkło, jest pozbawionym ludzkich uczuć technokratą, egocentrykiem i cynikiem, że gardzi ludźmi ubogimi nazywając ich „bezzębnymi”. Strasznie delikatni ci Francuzi, parę słów prawdy o szefie państwa wytrąciło ich z równowagi i przyprawiło o palpitacje. Strach pomyśleć co by było, gdyby przyszło im żyć w naszym umęczonym kraju – zakłady dla psychicznie i nerwowo chorych musiałyby chyba odpierać prawdziwe oblężenie pacjentów...

A'propos zakładów... Ledwie Lech Wałęsa zaproponował wydzierżawienie broni jądrowej i wyskoczenie do Ruskich niczym młody kogut a już „katolicki głos w twoim internecie” Fronda.pl wystrzelił z tytułem wypisanym wołowymi literami: „Jarosław Kaczyński to nasz współczesny Piłsudski”. Rozumiem, że po tym bolkowym wyskoku i putinowskim kontrnatarciu prezes Prawa i Sprawiedliwości przygotowuje się do scenariusza p.t.: „Cud nad Wisłą 2”. Mam nadzieję, że chodzi wyłącznie o zwycięstwo wyborcze – bo z całym szacunkiem dla bohaterów roku dwudziestego, ale kolejna wojenka, w którą ze wszystkich sił chcą nas wepchnąć pożyteczni idioci dziennikarscy i polityczni, nie jest nam absolutnie potrzebna. Niech się Rosjanie tłuką z Ukraińcami a my siedźmy i dbajmy, by z tej bitki wyciągnąć jak najwięcej korzyści.

Jeżeli w PiS jest Marszałek to w Platformie musi być jego Wielki Oponent. I jest. Na stołku wiceministra w Ministerstwie Cyfryzacji i Administracji zasiada niejaki Roman Dmowski. Wychodzi na to, że Agnieszka Gozdyra miała rację – Dmowski żyje i ma się dobrze, tyle że zamiast pod skrzydłami Janusza Korwina-Mikke skrył się w objęciach partii Donalda Tuska. No cóż, nikt nie jest doskonały, nawet człowiek, który swoją wersalską mową wskrzesił polską państwowość.

Skoro już jesteśmy przy wspominkach z międzywojnia to może warto by się zastanowić nad porównaniem II i III Rzeczypospolitej? W dwa lata po reaktywacji państwa było ono już tak silne, że potrafiło powstrzymać bolszewicką nawałę, w ciągu dwudziestu lat istnienia zbudowano Centralny Okręg Przemysłowy, nowoczesny port w Gdyni, ujednolicono prawo, scalono trzy pozornie niepasujące do siebie obszary... Potem to wszystko zmarnowano rzucając nas w wir wojny, ale najpierw jednak zbudowano. Tymczasem w ciągu „dwudziestu pięciu lat wolności” udało się zbudować cztery stadiony i trochę autostrad nie licząc „Orlików” - przemysł zniszczono, tory kolejowe przetopiono na złom, armię zlikwidowano, ludzi zduszono podatkami i bzdurnymi przepisami.

Czy tylko ja mam wrażenie, że nasze „mężyki stanu” wyrosłe z magdalenkowej popijawy uznały, że skoro i tak to wszystko za parę lat szlag nagły trafi to zrezygnują z budowania i od pierwszego kopa zabiorą się za marnowanie i rozkradanie?
- - - - - - - - - -
R E K L A M A :-)
Wszystkim, którzy chcieliby zrozumieć międzymocarstwowe gierki polecam dzieło mądrego Sun Tzu - aktualne od tysiącleci: "Sztuka wojny"
 

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka