AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt
816
BLOG

Psychiczne gejostwo, czyli modny Olbrychski

AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt Polityka Obserwuj notkę 4

Mój ambitny plan by przy Wielkim Piątku napisać tekst poważny, nawiązujący do wydarzeń sprzed dwóch tysięcy lat przepadł jak sen jaki złoty za sprawą Daniela Olbrychskiego, który we wczorajszej „Kropce nad I” przeszedł swoisty kambek i wyznał Monice Olejnik, że też jest gejem. Co prawda tylko psychicznym, ale sprawa wydaje się być rozwojową.

A wszystko za sprawą związków partnerskich, Joanny Szczepkowskiej, Lecha Wałęsy i focha Agnieszki Holland, która obraziła się na Platformę Obywatelską z racji posiadania córeczki lesbijki. Według Olbrychskiego „...Polacy są wciąż jeszcze kołtuńskim społeczeństwem” a PO „boi się o głosy ludzi o bardzo zatwardziałych poglądach”. Było też coś o „wyższym etapie cywilizacyjnym” krajów zachodnich, która to wyższość przejawia się w uznaniu prawa homoseksualistów do zawierania związków małżeńskich czy adopcji dzieci.

I znowu, nie wiedzieć czemu, przypomniał mi się dowcip, który jakiś czas temu ktoś puścił na twarzoksiążce:

Do KGB przychodzi stary Wania i zwraca się do oficera o wydanie paszportu, bo chce na zawsze opuścić Rosję.
- Jak to opuścić? - pyta zdziwiony zza biurka – Teraz? Przeżyliście Stalina, Chruszczowa, Gorbaczowa i teraz chcecie wyjeżdżać? Nie rozumiem...
- To wszystko przez homoseksualizm...
- Ale wy przecież nie macie z tym problemu?!
- Ja nie. Ale za Stalina homoseksualistów rozstrzeliwano. Za Chruszczowa wsadzano ich do więzień. Za Gorbaczowa się o nich nie gadało. A teraz homoseksualizm stał się modny. Ja chcę wyjechać zanim stanie się obowiązkowy.

Olbrychski jak widać podąża za najnowszymi trendami nie zastanawiając się nawet nad ich sensem.

Ale najciekawsze i tak było uzasadnienie, jakie ten wybitny aktor wygłosił do tezy o swoim psychicznym gejostwie: „bo o sporcie, kobietach i wszelkich problemach wolę jednak rozmawiać w męskim gronie”. Zagwozdkę będą miały postępowe środowiska, wielką zagwozdkę! Z jednej strony trzeba go poprzeć, bo jednak gej; ale z drugiej mizogin, co to kobiety służą mu do celów skrajnie innych niż poważne rozmowy. Co na to panie feministki?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka