Alex_Disease Alex_Disease
2407
BLOG

Festiwal pustych obietnic Kaczyńskiego

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 133

Festiwal pustych obietnic, paraekonomiczne bzdury oraz nutka smoleńskiej paranoi tak streścić można debatę z Jarosławem Kaczyńskim, która odbywała się wczoraj w stacjach TVPInfo i Polsat News.

Cieszę się że prezes Kaczyński tryskał humorem i nie sprawiał wrażenia zdziwaczałego podstarzałego pana choć pochylał się nad problemami, które najwyraźniej go przerastają. Pytania redaktorów prowadzących były celne i nie widzę w tym nic szczególnego. W tej kampanii bowiem redaktorzy postanowili obnażyć doszczętnie demagogię i populizm polityków. Wygląda to tak, jakby włodarze stacji nakazali swoim podwładnym uczyć się ekonomii, bo tyle o gospodarce co w tej kampanii jeszcze nigdy wcześniej chyba nie było.

Prezes PiSu był w świetniej formie psychofizycznej niestety nie przekładała się ona na jakąkolwiek wartość merytoryczną jego wypowiedzi. Wspomniał coś o limicie cen tak jakby polityk miał zajmować się ustalaniem marży. Takie praktyki stosowano za czasów PRLu ale w gospodarce centralnie planowanej gdzie prawie wszystkie zakłady były państwowe. Oczywiście politycy mają wpływ na ceny ustalając stawki podatku VAT ale także majstrując przy płacach minimalnych.  Natomiast żadnych limitów cenowych szczęśliwie wprowadzać nie mogą bo to przy tak wysokim podatku VAT jaki płacimy zaszlachtowałoby gospodarkę.

Co tam jeszcze pan prezes wymodził. Ach, jak każdy populista przed wyborami zapowiada tworzenie miejsc pracy. Ja się zastanawiam czy ci wszyscy politycy używają tylko takiej metafory, czy chcą zwiększać biurokrację, czy po prostu opowiadają gawiedzi te bzdury z premedytacją.  Polityk w gospodarce rynkowej nie może tworzyć miejsc pracy innych niż etaty biurowe. A te nie dają wzrostu PKB wręcz przeciwnie - drenują gospodarkę.

Jarosław Kaczyński chce oszczędzać bez cięć...interesujące. W razie czego sięgnie do głębokich kieszeni. Zastanawiam się do jakich głębokich kieszeni pan prezes chce sięgać. 32% stawka PIT dla najlepiej zarabiających to ledwie 1% wszystkich płacących ten podatek. Tym chce Jarosław Kaczyński łatać budżet?

Banki, supermarkety... lider PiSu myśli prosto. W bankach to chyba są pieniądze, a supermarkety - hoho, co za bogactwo. W tej chwili przypomniał mi się polski serial z lat 70 ubiegłego wieku, w którym pewien długowłosy młodzian z ciupażką skakał po wierchach i okazjonalnie rabował zamożnych hrabiów i kupców. Najwyraźniej sztabowcy prezesa nie podpowiedzieli mu że banki czy supermarkety każdą próbę obciążenia ich dodatkowymi kosztami odbiją sobie na swoich klientach, czyli także na tych biednych o których Jarosław Kaczyński się rzekomo troszczy.

Poza tym poraża mnie ta arogancja i zupełne oderwanie od rzeczywistości pierwszego prezesa. Oto Unia ma dać większe dopłaty rolnikom tylko dlatego że PiS doszedł do władzy i z Kaczyńskim nie ma żartów? Czegoś o co walczy obecny rząd, o wiele bardziej akceptowany przez Barroso i spółkę, nie udało się do tej pory załatwić, a Kaczyński okazuje się ma receptę. Szkoda że nie zdradził jaką. Swoją drogą warto dodać, że pieniądze panie prezesie biorą się z pracy, a nie z dotacji i subwencji. Niech pan to sobie zapamięta bo jeśli dorwie się pan kiedyś znowu do władzy (oby nie) to Unii nie będzie już stać nawet na to co dostajemy obecnie.

Kolejnym aroganckim stwierdzeniem było to, że kiedy PiS dojdzie do władzy to sprawę katastrofy smoleńskiej będzie badać NATO i UE. Nie wiem czy Jarosław Kaczyński sam w to wierzy ale jemu się chyba wydaje, że on wiele może, że Polska to ważny kraj na arenie międzynarodowej z którym wszyscy się liczą. Tak nie jest panie prezesie, a będzie jeszcze gorzej jak pani Fotyga, którą pan zareklamował weźmie się znowu za politykę zagraniczną. Sikorski to może nie jest jakiś mąż stanu ale przy Fotydze sprawia wrażenie najlepszego specjalisty... mimo że nie hardkorowy.

Podobnie jak Macierewicz którego Kaczyński chętnie widziałby w rządzie nie zrobi furory ze swoją Białą Księgą ani w Brukseli ani w Waszyngtonie.

Nic nie macie panie prezesie, absolutnie nic, zero, null. Z czym do ludzi, którzy to ponoć zasługują na więcej?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka