Newsweek 16.07.2015 :
"Falenta potrójnym agentem. Podsłuchiwał polityków i współpracował ze służbami."
Newsweek 12.10.2015 :
"(afera podsłuchowa) mogła być to operacja przeprowadzona przez ludzi związanych z PiS-em"
W rzucaniu "gównem", z którego coś zawsze się przylepi, Tomasz Lis pokonał wszystko co do tej pory wymyślili jego poprzednicy. Goebbels to niewinny pinczerek przy buldogu Tomaszu. Zupełnie nie przeszkadza mu w tej działalności ani to co sam pisze, ani nawet logika.Niemniej trzyma fason - wszędzie tryb przypuszczający. Wpuszczony w maliny jak zwykle Radek S., i kto wie czy nie w jakiś paragraf, który w trybie wyborczym może być mu zasądzony szybciej niżby się spodziewał:
"U nas opozycja poprzez zaprzyjaźnionych ludzi i służby nielegalnie nagrywała przedstawicieli rządu i udało jej się wymienić znaczną część rady ministrów - mówi Radosław Sikorski"
Trybu powątpiewania brak, zatem przed Temidę - może wie coś, czego nie wie prokuratura, skoro tak otwarcie wiąże opozycję z nagraniami.
Lis bije również wszelkie rekordy jeśli chodzi o moc, chyba Jedi , jaka stoi za PiS. Jakiś czas temu , po ośmiu latach od zmiany władzy, przestano pisać, że wszystko jest winą PiS, którego rządy... i tak dalej. Lis nie dość, że podtrzymuje tę wersję, to rozszerza ją jeszcze na totalne zawłaszczenie nie tylko państwa, jego mechanizmów i koniunktury, ale i służby ABW, CBA, CBŚ (Newsweek 16.07.2015). Panie Tomaszu państwo w istocie może być tylko teoretyczne skoro wszystkimi i wszystkim włada wszechmocny PiS i jego mroczni pomocnicy. Państwo jest psem, którym macha ogon. I taki obraz serwuje nam Tomasz Lis, który z racji zupełnego absurdu wizji, jest chyba obrazem jaki naczelny Newsweeka chciałby sprzedać. Zatem ktoś mocno macha Lisem. Któż może być jego ogonem, wielką rudą kitą, która wymahuje nim i nagłówkami Niusłika ?
Odpowiedzi, oczywiście w trybie przypuszczającym, proszę wpisywać w komentarzach
