Konwencja PO w klimacie klimatycznej przewałki, nie mogła odbyć się gdzie indziej, niż na Śląsku. To tam wydobywamy węgiel, i tam go przetwarzamy. Podstawą ekonomiczną Śląska jest właśnie węgiel.
Bruksela tym czasem wyszykowała, na wniosek i z największym poparciem Niemców, gigantyczny kłopot dla tej pięknej Polskiej krainy. Zakwestionowano węgiel, jako surowiec przyszłości, na rzecz gazu, który ma płynąć szerokim strumieniem z Rosji. Gaz istotnie w procesie spalania, wydziela o wiele mniej CO2, jest bardziej „ekologiczny”.
W tym miejscu muszę lemingom przypomnieć, że Polska nie wydobywa gazu, że Polska musi go ze zmiennym szczęściem cenowym importować. Węgiel natomiast posiadamy. I dopóki nasze elektrownie i huty będą go używać, nadal tysiące śląskich górników będą miały z czego żyć.
Zamiana instalacji węglowych na gazowe w elektrowniach, oczywiście jest możliwa, a z ekologicznego punktu widzenia nawet wskazana. Jednak pozostaje pytanie, co z kopalniami, gdy już przyzwyczaimy się do twardego handlu pozwoleniami na emisję CO2.
Podpisanie przez Premiera Tuska Pakietu Klimatycznego jest ciosem w polski przemysł węglowy. Ten cios najbardziej odczuje właśnie Śląsk. Dzisiaj Śląsk wydaje się spać, nie dostrzegać tego zabójczego problemu. Lokalni politykierzy zadowoleni są z samego faktu, ze zostali zaszczyceni Konwencją PO, cieszą się jak małpy z banana, z obiecanych im na tej konwencji 4 mld Euro. Premier Tusk przezornie jednak nie wspomniał, w jakiej to formie Śląsk ma skorzystać z owych 4 mld. Jak znam życie, mogą górnicy dostać kolejne odprawy jednorazowe, by mieli za co pojechać na tzw. „byzuch” do Niemiec i tam na szrocie kupić sobie „Czarne Audi”.
Ślązacy pewnie zauważyli, że Premier Tusk stosując rewolucyjną zasadę synergii powiększył dotacje unijne z 300 do 400 mld Euro. Chwała mu za to. Szkoda tylko, ze nie powiększył do 500 mld Euro. Byłoby jeszcze piekniej. Może jednak wystarczy mu 400 mld. Ale na co ma mu wystarczyć, na jaki cel? Nie na Śląsk. Śląsk ma dostać tylko 1%. Śląsk ma wartość 1% w skali całego kraju. Reszta, czyli 99% pójdzie na enigmatyczne projekty biznesowe, które poznamy dopiero, gdy biznesmani z nomenklatury partyjnej będą ogłaszać upadłości.
Przykro jest tak reasumować klimatyczne rozważania, ale niestety Ślązacy już trzymają rękę w nocniku, tylko wydaje im się, ze to tylko ciepłe piwo.
