Ambiwalentna Anomalia Ambiwalentna Anomalia
2304
BLOG

WIKI-LEAKS CZYLI LIZANIE OBAMIE

Ambiwalentna Anomalia Ambiwalentna Anomalia Polityka Obserwuj notkę 49

 

To wszystko jest dla mnie wielce zabawne. Począwszy od jakże sensacyjnych doniesień o wielkim zamieszaniu spowodowanym publikacjami z „niezależnym” portalu Wikileaks, do uzyskania przez Irlandię „pomocy” od UE.
Wytłumaczę to wszystko w prostych chłopskich zdaniach, nie siląc się na jakiś kwiecisty język czy mądre wyrażenia, których przeciętny obywatel nie rozumie, gdyż nie należę do elity światowego dziennikarstwa ( z całym szacunkiem do dobrych dziennikarzy). A światowe dziennikarstwo to głównie przedrukowywanie i powtórne komentowanie już skomentowanych komentarzy, które powstały w umysłach komentatorów, którzy mieli sensacyjnie skomentować w sposób bardzo mądry.
Dziennikarstwo to taki Światowy Głuchy Telefon jednym słowem.
Kiedyś wspomniałem w notce o mediach i ich istocie. Naczelna zasadą każdego medialnego potworka jest ISTNIEĆ DLA SAMEGO ISTNIENIA. Zasadę tę wyjaśniłem w notce :
http://aman.salon24.pl/234238,rakotworcza-istota-mediow
 
„Cóż by się działo gdyby dziennikarz dokładnie zgłębił opisywany temat i zgodnie ze sztuką dziennikarską zrelacjonował jego istotę? Nie byłoby mediów. Informacja kończyłaby swój żywot tak szybko jak zaistniała, bo cóż więcej można by było o danym fakcie powiedzieć? Informacja przestaje istnieć i zarazem sens istnienia tak wielu mediów także. Logiczny i oczywisty jest, więc wniosek: media dzisiaj nie są od tego, żeby informować, ale po to, aby istnieć dla samego ich istnienia. Tak postawione dictum wyjaśnia nam w sposób idealny to, co się dzisiaj dzieje.”
(Nie sądzę, żeby ktoś ją przeczytał w całości więc zacytowałem parę zdań – też jestem leniem)
A teraz w prostych słowach wyjaśnienie o co chodzi z publikacją  Wikileaks
Każdy zdrowo myślący człowiek doskonale wie, że publikacje „tajnych” dokumentów przez amerykański portal są ucieczka do przodu rządu Obamy. Zwyczajnie puszcza się takie „sensacyjne” informacje, uprzedza się rządy innych państw, że coś będzie w publikacjach mrożącego krew w dyplomatycznych żyłach, robi się doskonały pijar porównując do „dyplomatycznego 11 września” aby skompromitować poprzednią administrację i samych republikanów, a samemu nie zbierać batów.
Dlaczego to się robi?
Bo rząd Obamy po prostu traci poparcie społeczne w zastraszającym tempie. W przerażający sposób kompromituje się bo w najważniejszych sprawach nie robi nic. Przypominają tym samym rządy Platformy Obywatelskiej. To właśnie jest POSTPOLITYKA, czyli w niespotykanej  dotąd skali robi się swoje interesy, ale wmawia się wszystkim zupełnie co innego dzięki środkom masowej manipulacji zwanej mediami. Każdy, powtarzam każdy myślący człowiek po prostu staje osłupiały skalą tych zjawisk i wpływem na społeczeństwo tej manipulacji.
Zapytacie się jak to się robi i jak to działa?
Gdy notowania rządu Obamy spadają na łeb na szyję,  przekazuje się do Wikileaks duperelne materiały, ale za to BARDZO INTERESUJĄCE DLA OGŁUPIAŁEJ OPINII PUBLICZNEJ. Są tam rzeczy oczywiste dla każdego myślącego człowieka, pomieszane z „sensacyjkami” typu „randka w ciemno”, że jakiś ambasador lubi sobie popić, a inny ma znamię na lewym jądrze, albo zdaniem służb dyplomatycznych noszenie damskiej bielizny przez ambasadora Republiki Picimizji nie przeszkodzi w negocjacjach w sprawie tarczy antyrakietowej. Oczywiście, miesza się to wszystko z kilkoma cięższymi informacjami, żeby uwiarygodnić kilka milionów bezsensownych kartek, na których są sensacyjki dla prymitywnego wyborcy, których są dziesiątki milionów.
Co widzi przeciętny obywatel w USA?
Ma wypieki na twarzy, oczy ma kwadratowe bo ujawniono „tajemnice” państwowe, by potem stwierdzić, że były rząd republikanów zbierał haki, inwigilował, tworzył teczki, szpiegował. Podobny zabieg zidiocenia społeczeństwa zastosowała  Platforma Obywatelska: wmawiała wszystkim, że PiS śledził, inwigilował, potajemnie zjadał obywateli , dusił dzieci, a sami zwiększyli wielokrotnie (do kilku milionów) żądania bilingów od operatorów, forsują ustawy śledzące Internet i obywateli, a służby specjalne w okresie rządów Tuska dostają wprost niebotyczne możliwości inwigilacji.
Opisałem to w notce:
Ale większość obywateli to zjadacze medialnej papki, nie myślący ludzie, którzy podniecają się „dyplomatycznym 11 września” , ślinią się na samą myśl o „sensacjach” i z wypiekami na twarzy czytają Głuchy Telefon Dziennikarski. Ta ucieczka do przodu demokratów przyniesie prawdopodobnie dla nich dobry rezultat: w znacznym stopniu osłabi tendencje wzrostową w sondażach partii republikańskiej, bo taki ma właśnie cel. Dla wzmocnienia efektu Obama i jego administracja z przerażeniem w oczach uprzedzała wszystkie rządy na świecie, że „będzie płacz i zgrzytanie zębów”.  Powinien ktoś zemdleć, ktoś wyskoczyć z 30-tego piętra i podobne cyrkowe popisy. Takie spazmy administracji Obamy, są właśnie dowodem na to, że to kpina na resorach. Bo gdyby były tam naprawdę ważne informacje to „sprawę” załatwiony by zupełnie inaczej…
Jedna wielka post-polityczna kpina i robienie z ludzi wała wielkości przeciwpowodziowych wałów wiślanych.
Po prostu śmieszne to i przerażające, że można obywatelom taki „szajs” wcisnąć” i że obywatel takim „szajsem” żyje.
No cóż, po raz kolejny przypomina mi się stara łacińska maksyma:
Apud imperitos humanitas vocabatur  , cum pars servitutis esset”
( Niedoświadczeni {naiwni}  nazwali kulturą to, co było częścią ich zniewolenia)
 
Podobnie informacja o „pomocy” Europy dla  Irlandii. W rzeczywistości wygląda to tak, że Europa która jest kosmicznie zadłużona gwarantuje swoimi dłużnymi papierami, że Irlandia zwróci zaciągnięty dług. Zatem wygląda to tak jakbyśmy przysięgali, że nasz sąsiad zwróci pożyczkę bo my jesteśmy zadłużeni…
Kpina i pusty śmiech.
Dlatego po rozmowie z jednym człowiekiem znającym się na finansach, doszedłem do wniosku, że naprawdę trzeba skończyć specjalne studia i pobierać bardzo poważne nauki, żeby w ogóle policzyć ile, kto, komu jest winien.
Niedługo Nagroda Nobla zacznie być za to przyznawana…za wyliczenie ile kto jest komu winien, albo powstanie odgałęzienie ekonomii: nauka o Dialektycznym Zadłużeniu Dyskretnym.
Co do zidiocenia obywatelskiego, to w odróżnieniu od ekonomii, przerażające jest to, że żeby być kompletnym głupcem nie trzeba się wysilać. Wystarczy wierzyć w to, co dziennikarze piszą (nie wszyscy oczywiście, bo niektórzy piszą prawdę i to jest mało interesujące dla obywatela) i emocjonować się „sensacyjnymi wiadomościami” ze świata polityki. Na przykład tym, że PJN to coś wspaniałego i wiele znaczy, bo Tusk zaczął ich nagle cenić za merytoryczność.
Ale jaja!

Prosta i tania reklama w Internecie sprzedawana za pomocą AdTaily(PLALLADTAILY0002) WAU_tab('9bn09paqq57v', 'bottom-center')

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka