Ambiwalentna Anomalia Ambiwalentna Anomalia
944
BLOG

NAJWSPANIALSZY KURCZAK NA ŚWIECIE

Ambiwalentna Anomalia Ambiwalentna Anomalia Kultura Obserwuj notkę 12

 

Tiaaa…Czasem mam dosyć polityki, całego tego popapranego świata. Zajmuje się wtedy gotowaniem dla mojej Złotowłosej i przyjaciół. Od polityki może zrobić się niedobrze, wiec dla zachowania równowagi gotuje potrawy, których smak pozwala mi zachować istotny dystans. Zresztą nie tylko dystans, sprawia mi to po prostu przyjemność, a największa nagrodą dla mnie jest lekki uśmiech na twarzy moich gości i krótkie żołnierskie słowa: to jest znakomite!
I wcale nie musicie mi wierzyć: u mnie kobieta nie ma wstępu do kuchni. Nie toleruje tam płci nadobnej, pozostawiając kobietom naprawdę dużo miejsca przy stole..Podobnie jak Putin scharakteryzowany w Wikileaks: jestem samcem alfa w kuchni, a on w Rosji. No cóż, co kto lubi…
Koniec kropka.
A więc naszedł na mnie polityczny splin i dlatego postanowiłem podzielić się z S24 kulinarnym mistrzostwem świata, czyli przepisem na Kurczaka a’la Juliusz Cezar. Jest to potrawa o wyjątkowo wykwintnym smaku, przyrządzana przeze mnie tylko na specjalne okazje. Dzisiejsza kuchnia w Polsce zatraciła całkowicie swój pierwotny smak, doprowadzając mnie do rozpaczy tymi wszystkimi kurczakowymi kebabami, pieczonymi kurczakami w jakiś przyprawach z torebek i półproduktami, które niszczą nasz smak i kulturę spożycia gorzej niż potop szwedzki… Polska kuchnia zawsze charakteryzowała się wyśmienitymi smakami podstawowymi, których właściwą Polsce nutę doprowadzono przez wieki do perfekcji. Nie jest moim zamiarem dyskutowanie z wyjadaczami restauracyjnych potraw, bo ten poziom dyskusji mnie nie interesuje. Jest zbyt prymitywny jak na mój poziom. Polskie smaki są w swej istocie idealnie proste, a przez to bliskie doskonałości. Kurczak a’la Juliusz Cezar ma tylko nazwę sugerującą coś zagranicznego. Ta nazwa funkcjonuje w moje rodzinie od dłuższego czasu dzięki mnie – więc nie będę jej zmieniał.
Z polskimi potrawami na świecie jest tak jak w anegdocie opowiadanej czasem przeze mnie, gdy byłem w Szwecji u znajomych. Chciałem im ugotować polski bigos, aby nabrali trochę kultury a nie jak w czasie potopu szwedzkiego, kiedy to nauczyli się za to jeść nożem i widelcem zrabowanym w Polsce. Było to po wizycie w zamku króla szwedzkiego, bo poczułem nostalgię za ojczystym krajem, bo czułem się w tym zamku jak w domu: prawie wszystko było polskie. Od dywanów, arrasów, armat przez zbroje, szable, obrazy kielichy. Ech! Dobrze, ze nas Szwedzi okradli. Przynajmniej możemy to wszystko sobie obejrzeć w Zamku Królewskim w Szwecji. W Niemczech i w Rosji nie możemy. Lubię za to Szwedów. Ale powracając do anegdoty, szukałem długo składników, ale z sukcesem. Znalazłem je w polskim sklepie. Gotowałem bigos kilka dni, zamrażałem i gotowałem. Usiedliśmy do stołu i skosztowaliśmy bigos. Był wyśmienity i smakował także szwedzkim gospodarzom. Następnego dnia chciałem uraczyć się bigosem po długiej i mroźnej wycieczce. Niestety, gospodarze wyrzucili do śmieci…
”Bo był wczorajszy i pewnie już nie świeży”, rzekła z powagą pani domu.
Takie to są europejskie koleje losu polskich smaków.
Ale wracając do przepisu.
Cóż więcej mogę powiedzieć? Potrawa ta ma wyjątkowo jedwabisty smak, co w przypadku fermowego ptactwa jest niespotykane. Niespotykany w swej doskonałości jest także sos, który swym pięknym brunatno-czerwonym kolorem mieniącym się jak jedwab, ogarnia ciepło coś tak prostego jak zwyczajny kurczak fermowy. Całość ma ciemny kolor (dziękujmy czerwonemu winu) sugerując coś w rodzaju ciężkiej dziczyzny, lecz zapach w domu oraz smak w ustach gości jest frapujący tak dalece, że znika w mgnieniu oka i nie widzę nic zdrożnego, gdy proszą o łyżeczki, aby napić się ostatnich kropli sosu… Potrawa potrafi nasycić, ale nasz ukochany żołądek będzie rad z tak lekkiej pracy.
Wymieńmy to, co jest potrzebne do sporządzenia tej wyjątkowej potrawy:
- cały kurczak podzielony na cztery kawałki. Nie tylko udka albo tylko piersi. Musi być cały kurczak podzielony na cztery części: 2 udka(nie pałki), i dwie części korpusa. Po ugotowaniu można usunąć z naczynia szyjkę, skrzydełka i inne kostki, które rozpadły się oddzielając od mięsa.
- kostka masła ( A jakże! Będzie z przepychem i niezdrowo jak jasna cholera! Politycznie poprawni smakosze już zemdleli…)
- pieczarki ( małe, bo będziemy je podsmażali w całości) ilość dowolna, powiedzmy pojemniczek z pieczarkami sprzedawany w hipermarketach będzie wystarczający, ważne, aby ich nie obierać. Obcinamy korzonki na równi z czapeczką i myjemy. To wszystko.
- cebulka szalotka ( niech będzie 15-20 sztuk) lub po prostu małe cebulki specjalnie obrane. Przy obieraniu nie odcinamy tej części, z której wyrastają korzenie. Pozwoli to nam na podanie CAŁYCH cebulek, inaczej niepotrzebnie rozpadną się na nieładne flaczki, jak por w rosole.
- duży kawał wędzonego boczku. Zaznaczam, że niegotowany, ale tylko wędzony. Niech będzie około kilograma. Jak ktoś jest politycznie poprawny i nie lubi tłustego boczku niech sobie kupi chudy. Potrawa oddali się od ideału. Pokrójmy go na plastry o wielkości dostosowanej do wyobraźni gotującego. Najlepiej wielkości i grubości chipsów bekonowych
- duży pęczek naci pietruszki. Nie takie fiuty jak hipermarketach, ale dosłownie bukiet. Im większy tym lepszy. Jeżeli ktoś już nie potrafi kupić naci pietruszki na targu, niech kupi w hipermarkecie, …ale 8 sztuk.
- wytrawne czerwone wino. Nadętych profesjonalistów uprzedzam, że może być „bycza krew” lub inna Sophia... dobre wino pozostawmy sobie do degustacji przy kurczaku. Cierpki smak stołowego wina straci całkowicie na znaczeniu, pozostawiając jednak wspaniałą nutę smakową, która nie jest dostępna dla win gatunkowych w przypadku tego dania. Dlatego najlepsze jest tańsze wino.
Uśmiecham się w tym momencie, do swych myśli, bo sprawa wina w tej potrawie podobna jest do Porto pitego przez moją Złotowłosą i jej znajomą. Najlepsze Porto jest to tańsze, bo najwspanialej je rozwydrza i doprowadza do szaleństwa. Drogie i markowe im nie smakuje. A więc drodzy gotujący, nie zawsze to, co najdroższe jest najlepsze, ale tylko to, co smakuje. Podobnie jak z kobietami…
-sól pieprz. Z solą bardzo ostrożnie proszę, pieprzu nie musimy żałować. Zniknie jego ostrość pozostanie tylko korzenny smak. A więc więcej niż zwykle pieprzyć proszę…
A więc do roboty.
W głębokiej patelni rozpuszczamy kostkę masła i dodajemy pokrojony w grube plastry boczek. Niech się podsmaży i zarazi masło pięknym zapachem wędzonki. Łyżką cedzakową wyjmijmy podsmażony boczek. Jest to najwłaściwszy moment, aby wrzucić do powstałej frytury szalotkę, którą obraliśmy w odpowiedni. Podsmażajmy cebulkę do ideału lekkiego zeszklenia, co uszlachetni fryturę smakiem, lecz nie zaostrzy. To pozostawmy winu.
Łyżka cedzakowa wyjmijmy szklane szalotki i wrzućmy pieczarki dusząc je chwilkę, aż do lekkiego ściemnienia. Usuńmy pieczarki i wrzućmy kawałki kurczaka. Niech się podsmażą w tej fryturze, zatopią się w smaku, przeobrażą ze zwykłego kurczęcia w awangardę tego, co ma nastąpić później. Ile to trwa mać?
J
A niech będzie: 15 minut. Potem przystępujemy do ataku: przenosimy podsmażonego kurczaka do żaroodpornego garnka, wrzucamy pieczarki, boczek, cebulki, nać pietruszki związana bawełnianą nitką i całą fryturę. Jest to ciężki moment do przeżycia dla wyzwolonych kobiet, metro seksualnych mężczyzn i poprawnych politycznie obywateli. Całe masło, w którym znajdują się wszystkie nasze smaki wlewamy do naczynia, topiąc ostatnia nadzieję na mało kaloryczne danie…
To może powodować omdlenie. Topimy nasza rozpacz w resztkach czerwonego wina, które prawie całe wlaliśmy do kurczaka. Cierpki smak młodego wina powoduje, że wracamy do rzeczywistości: twardym trza być a nie mniętkim! Na malutkim ogniu dusimy pod przykryciem potrawę. Po kilku minutach w naszym domu pojawia się znakomity zapach rozkoszy. Zapach jest tak intrygujący jak zapach kobiety…działa na wyobraźnię. Leciutko solimy, solidnie pieprzymy i czekamy pilnując, aby kurczę pyrkało w garnku. Nie gotujmy jak makaronu. Na malutki ogniu.
Pozwalamy na tę zapachowe szaleństwo, aż kurczak stanie się miękki. Tutaj z bólem serca, ale powiem, że jest dobry moment, aby odjąć trochę tłuszczu dla tych, co wyżej cenią profanację niż ideał. Ale niech i tak będzie.
Bierzemy na czubek łyżki mąkę pszenną ( niech będzie połowa łyżki) i prószymy na wierzch potrawy. Leciutko mieszamy. Sos w tym momencie powinien osiągnąć podobieństwo do jedwabiu: powinien leciusieńko stać się gęstszy i zacząć po prostu błyszczeć jak jedwab.
Dodatki
Otóż najlepiej ryż. Według gustu. Może być każdy, lecz podany odpowiednio. Po ugotowaniu bierzemy miseczkę, zwilżamy zimną wodą i wkładamy ugotowany ryż ubijając go łyżką. Kiedy jest ubity na równo, szybko przekręcamy miseczkę i kładziemy na biały talerz. Ryż pozostaje w formie ładnej babeczki. Bierzemy strzykawkę, napełniamy ją sosem i wstrzykujemy go do wewnątrz tej ryżowej babeczki, ale tyle żeby nie wypłynął. Na wierzch kładziemy zielony, mały liść mięty.
Bierzemy cykorię. Najlepiej nie w pięknych kolbach, bo jest gorzka, tylko te nieregularne przypominające nierozwinięte kwiatostany mieczyków. Oddzielamy duże liście i kładziemy je na talerzu obok ryżu, np. 4-5 sztuk. W środek liści kładziemy pokrojone na trzy części 2 półksiężyce mandarynek, trochę rodzynek sułtańskich, 2-3 małe kostki jabłek. Całość łódeczek polewamy gęstą, kwaśną śmietaną (możemy ją wcześniej odrobinkę posolić i osłodzić cukrem pudrem – ale delikatnie oraz wymieszać z odrobiną pieprzu. Dla polepszenia kwaśności – kilka kropel cytryny). Mieszamy śmietankę i łyżeczką polewamy owoce w liściach cykorii.
Na tak przygotowany talerz kładziemy ulubiony kawałek kurczaka, polewamy sosem i ozdabiamy wg naszej wyobraźni cebulką, pieczarkami…co kto lubi.
Może na koniec mała uwaga. Dal smakoszy proponuję pozostawić trochę wina ( szklankę) i wlać ja do pyrkającego kurczaka na pięć minut przed podaniem (przed posypaniem mąką pszenną). Ta ostania szklanka nada bardzo winny i wytrawny smak.
DOSKONAŁOŚĆ
Czerwone wino markowe, półwytrawne – jak najbardziej pasuje do tej potrawy.
Polecam i życzę smacznego!
AmAn

Prosta i tania reklama w Internecie sprzedawana za pomocą AdTaily(PLALLADTAILY0002) WAU_tab('9bn09paqq57v', 'bottom-center')

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura