Ambiwalentna Anomalia Ambiwalentna Anomalia
820
BLOG

KOBIECE KLUSECZKI – LIZAĆ PALCE !

Ambiwalentna Anomalia Ambiwalentna Anomalia Kultura Obserwuj notkę 22

 

czyli tekst dla kobiet.

 

Cóż to takiego jest?

 

Ha! Nazwałem je kobiecymi, bo są dietetyczne (w co trudno uwierzyć). A jak coś jest dietetyczne czyli "lajtowe," to nie czarujmy się…jest przeznaczone dla kobiet. Więc ja hołdując ogólnym „tryndom” pozwoliłem sobie nazwać te potrawę właśnie „kobiecymi kluseczkami”. Wiem, że mężczyźni pomyśleli o jakiś szczegółach anatomicznych i erotycznych u kobiet, ale mężczyźni tacy są, więc teraz panowie grzecznie proszę opuścić mój blog i zająć się tak ważnym tematem jak POLITYKA.

Temat polityki jest męski, taki rzekłbym samczy, ociekający testosteronem i śmierdzi ,więc jak najbardziej jest samczy…

 

Drogie Panie!

 

Jak pogodzić kluseczki z dietetycznym daniem? Otóż można folgować sobie moimi kluseczkami do woli, nie bojąc się, że pójdzie to wszystko w biodra albo łydki. Już widzę oczami wyobraźni te Wasze oczy wbijające się w mój tekst, to napięcie w czytaniu dalej tego przepisu.

 

Dlaczego tak twierdzę?

 

Bo znam kobiety i powiem Wam w sekrecie: macie przerąbane z Waszymi pragnieniami bycia piękną. A piękno u kobiety to sprawa najwyższej wagi państwowej. Wikileaks nie jest warte nic, polityka energetyczna? To nic w porównaniu z walką kobiety z mijającym czasem i dbaniem o to, aby miligram tłuszczu nie zniweczył jej wysiłku. A więc Drogie Panie wiedząc o Waszych permanentnej walce z tym wrogiem, zdradzę Wam rewelacyjny przepis na naprawdę „lajtowe” kluseczki.

 

Cóż potrzeba do tego frykasu?

 

- weźmy sobie pierś ( panowie którzy nadal czytają ten tekst: proszę obetrzeć ślinę z kącików ust bo chodzi o pierś kurczaczą). Pierś powinna być zmrożona ale tylko trochę. Chodzi o to aby była krucha, kroiła się jak chałwa i miała taką konsystencję. Nie twarda jak kość tylko krucha. Można to osiągnąć rozmrażając ją powiedzmy…1 godzinę. Kroimy pierś na kawałki odpowiednie do maszynki do mielenia mięsa i mielimy ją do większej miski.

 

- weźmy sobie jajo ( kurze panowie, kurze!) dodajmy do zmielonej piersi. Zmielona pierś jest jeszcze zmrożona i ma lekko sypka konsystencję. Wbijmy to jajko do zmielonego mięsa.

 

- dodajmy sól, pieprz według smaku oraz łyżeczkę mąki kukurydzianej.

 

- dodajmy przyprawę którą lubimy np. posypmy majerankiem, kolendrą, tymiankiem, lubczykiem, cury, dodajmy czosnek, pokrojoną pietruszkę. Wszystko co lubimy jest dozwolone. Możemy też łączyć przyprawy. To jest tak, że mamy dosmaczać tym co lubimy.

 

- teraz najgorsze; to wszystko należy wymieszać jak w przypadku farszu na kotlety mielone. Zimne jak cholera i palce grabieją, ale efekt nam to wynagrodzi.

 

Teraz przygotujmy wodę do gotowania. Nie musi być to woda osolona, może być bulion z kostki, prawdziwy rosół, wywar warzywny – wszystko co nam smakuje. Do wywaru możemy także dodawać przypraw, włoszczyzny, ziela angielskiego, pieprzu, liści laurowych itp. Chodzi o to aby wywar oprócz soli zawierał też nasze ulubione smaki. Ale osolona woda tez może być.

 

Jak się zagotuje lub naciągnie wszystkimi naszymi ulubionymi przyprawami, weźmy łyżkę do zupy i tak jak kluski kładzione, tak my „kładźmy” nasz zimny farsz na gorący wywar (wodę).

 

Kładzione kluseczki! Pychota!

 

Doskonale wiemy ile czasu powinny się gotować: 3-4 minuty od wypłynięcia. Gdy robimy je na rosole, możemy je spożywać razem z rosołem, więc nie trzeba ich wyławiać. W każdym  razie 3-4 minuty od wypłynięcia.

 

 

Ze swej strony mogę polecić sos jogurtowy do polania kluseczek na talerzu.

 

Otóż, weźmy sobie cebulki ( 3-4), sparzmy je we wrzątku aby straciły „zajzajer” i pokrójmy drobno i włóżmy do miseczki. Posypmy solą i wymieszajmy. Następnie wycisnąć należy 2-3 ząbki czosnku i tak samo posypać solą i wymieszać w drugiej miseczce. Gdy oba produkty puszczą sok, połączmy je razem i wymieszajmy. Dodajmy do tej mieszanki drobno pokrojoną pietruszkę ( może być starty świeży ogórek, mogą być starte rzodkiewki – co kto lubi). Dodajmy do naturalnego jogurtu to wszystko i wymieszajmy.

 

Nie musze dodawać, że sos ten ( podobny do sosu tzatziki ) powinien być zrobiony wcześniej, aby „się przegryzł”. Sosem należy polać kluseczki, można też polać sałatę i kluseczki, można tylko sałatę.

 

W każdym razie to wszystko jest pyszne i dietetyczne.

 

Aby było przy okazji piękne, powinniście Drogie Panie ułożyć sałatę w środku talerza, położyć na niej coś czerwonego (np. kilka drobnych kostek papryki czerwone lub pomidora), a kluseczki położyć promieniście wokół tej sałaty. Można też polać sałatę „niesamowicie pysznym” sosem „vinigret” mojego pomysłu ( ale o tym sosie później, w innej notce).

Po ułożeniu tego wszystkiego polejmy sosem – jak, gdzie, w jakim deseniu – to zależy od naszej wyobraźni. A kobieca wyobraźnia jest nieskończona, więc inwencji Drogie Panie Wam nie zabraknie.

 

Polecam do tego dania wina reńskie lub mozelskie…

 

Wybornych smaków życzę!


 

 

Prosta i tania reklama w Internecie sprzedawana za pomocą AdTaily(PLALLADTAILY0002) WAU_tab('9bn09paqq57v', 'bottom-center')

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura