Ambiwalentna Anomalia Ambiwalentna Anomalia
607
BLOG

KARPIE I WALENIE ... TO BOŻE NARODZENIE

Ambiwalentna Anomalia Ambiwalentna Anomalia Kultura Obserwuj notkę 27

 

Zbliżają się święta. Świat zaczyna wariować. Pomijam panująca na całym świecie „magie świąt” gdzie poszczególne rządy prześcigają się w wydawaniu astronomicznych sum na choinki, które osiągają już niebotyczne rozmiary i sumy: najdroższa choinka świata kosztuje ponad 11 milionów dolarów i znajduje w kraju, w którym nie ma tradycji przybierania drzewek przed Bożym Narodzeniem. Drogocenne cacko, które zostało udekorowane kamieniami szlachetnymi, jest w  Zjednoczonych Emiratach Arabskich - Abu Dhabi.
Narasta w nas chora gorączka zakupów w hipermarketach, do których ostatnio apeluje się w prasie, w  telewizji, w radio, aby szefowie pozwolili spędzić wigilię swoim pracownikom w ich domach, a nie w sklepie. Apeluje się do klientów, aby swoją debilną gorączkę ograniczyli w dniu 24 grudnia do minimum, bo inni muszą przez nich pracować.
Tak, magia świat działa, bo wszyscy mają coraz bardziej w dupie innych ludzi, ale za to coraz szybciej pędzą w spełnianiu swych pokręceń…
 A wystarczy po prostu zamknąć sklep w wigilię o 10 godzinie, lub w ogóle go nie otwierać, a zaręczam państwu, że w zamkniętym sklepie nikt nic nie kupi, a pracownicy będą zadowoleni. Właściciele sklepów? Dajcie pokój, mają i tak byle jaki utarg w tym dniu. Ale czas świat Bożego Narodzenia jest czasem, w którym wychodzą na światło dzienne (wspomagane matrycami LCD i plazmowymi)  nasze największe idiotyzmy i głupota. Zarówno dziennikarzy jak i obywateli. Każdy z nich prześciga się w tym, aby zostać w te święta jeszcze większym idiotą. Jak wspomniałem, pojawiają się kretyńskie  apele do ludzi, żeby nie kupowali w Wigilie, do szefów żeby nie handlowali w Wigilię i przekraczające już swym idiotyzmem rekordy głupoty zdarzenia: wczoraj w Warszawie, odbył się happening fundacji "Viva" na rzecz bezkrwawych świąt - chodzi o walenie karpia.
 Świat żyje magią świat.
A prawda jest taka, że żyjemy w świecie karmiącym bezwolny tłum strumieniem katastrofalnej głupoty. Bo handlowcy będą handlowali, ludzie będą kupowali, w wielu domach matki przyjdą późno wieczorem i zmęczone do granic,  miliony Polaków będą dostawać szału kupowania byle czego, tylko żeby kupić za 50% większą cenę niż dwa tygodnie później. Ale nic to – nasz idiotyzm musi wzrastać, co roku i przekraczać nieosiągalne dotąd granice. Cały ten zgiełk nas unosi i podnieca.
Czy taki szał był wtedy, gdy Pan się na rodził?
Kiedyś, za rządu komunistów, kiedy było tak bardzo źle wszyscy potrafili docenić drobiazgi pod choinkę, kawałek solonego masła, barszcz czerwony, zupę grzybową i po prostu fakt, że spotykamy się razem przy stole i mimo tych strasznych warunków i trudu – znowu jesteśmy razem. Święta, choć trudne były magiczne. A może wtedy byliśmy dziećmi i dlatego?
Dziś wspólnota wigilijna przy stole to za mało. Dziś musimy zapieprzać po sklepach, stać w wielogodzinnych korkach przy wyjeździe z hipermarketu, w którym spędziliśmy ostatnie dwa tygodnie, musimy kupować, kupować, kupować, zapieprzać, zapieprzać, zapieprzać. Święta Bożego Narodzenia stały się dla nas jakąś świąteczna golgotą, katorgą, którą w swym pomieszanym rozumie narzucamy sami sobie i skazujemy się na nerwy i klęskę.
Co z tego, że nie będzie czegoś na stole? Co z tego, że nasza wigilia będzie inna niż w telewizyjnej fikcji?
Przecież Jezus urodził się w stajence, w żłobie, w biedzie. W czym nasza dzisiejsza wigilia przypomina Narodziny Pańskie?
Przecież pamiętamy czasy, kiedy naprawdę wszystkiego brakowało i nie robiliśmy z tego ŻADNEGO problem, ale cieszyliśmy się KAŻDYM małym zwycięstwem.
A dziś?
Dziś już nie wystarczają nam małe wigilijne zwycięstwa! Musimy całe bitwy staczać, poświęcać całe bataliony naszego zdrowia i szczęścia, aby wigilia wyglądała jak na KONSUMENTA przystało.
A Maryja i Józef? Nie dostali nigdzie możliwości nocowania. Nasz Pan narodził się w stajence. Gdzie, zatem jest nasza wigilijna stajenka? W szale zakupów? Chyba nie…
Pamiętam czasy, kiedy w trzaskający mróz chodziliśmy na pasterkę. Przyznam, że czasem nie było można wejść do kościoła tyle było ludzi, a atmosfera była naprawdę „po polsku” świąteczna, bo w powietrzu było czuć gorzałkę. Powiecie: prymitywne czasy, a ja powiem dzisiejsze czasy są prymitywne. Tłumy na pasterce zamieniliśmy na oszalałe bieganie po hipermarketach, zapieprzanie po sklepach, latanie po kanałach telewizyjnych i narzekanie: „zobacz, nic w telewizji nie ma! Za co ja płacę!”. A i tak Polsat po raz kolejny puści „Kevin sam w domu”, a Coca-Cola będzie udowadniała, że najważniejszym daniem na stole w tym dniu jest czteropak.
I tak sobie myślę, że nie było nic złego w tym, kiedy ogorzałe powietrze owiewało tłum ludzi w kościele. Kościół aż trząsł się w posadach, gdy całe to towarzystwo zaśpiewało „Bóg się rodzi, moc truchleje…”. Pastuszkowie, którzy przywitali narodzonego Pana wcale nie mieli cateringu, najnowszej PS3, drogich perfum, czy choinki za 11 milionów dolarów…zapewne umilali sobie ten wieczór młodym winem…
Co z Narodzin Pańskich będzie u nas w Wigilię?
Gdy rosła nasza młoda demokracja, która mieszała całą nasza tradycję a błotem, udowadniając, że europejskość jest najważniejsza, słuchałem w telewizji corocznych relacji ze szpitali, w których ratowano kichy nażartych Polaków. W tegoroczną Wigilie zapewne tez usłyszę z mainstreamowych mediów ilu Polaków nażarło się w święta. Taka magia świąt w mediach…
Lecz to jest już za mało. Teraz jest nowa moda: zróbmy z narodzin Pana rzeź niewiniątek, czyli apelujmy o humanitarne walenie karpi. Fundacja „Viva” zorganizowała akcję. Był happening, był spot reklamowy z hasłami, które urągają nawet inteligencji człowieka ograniczonego intelektualnie. W jakim stanie psychicznego bajzlu trzeba być, żeby taka akcję urządzać?
„Wolontariusze zachęcali do rezygnacji z kupowania żywych karpi oraz brutalnego ich zabijania w okresie świątecznym”. Twierdzą, że w wielu polskich domach „nieprofesjonalnie zabija się karpie” – czyli jesteśmy barbarzyńcami w te święta. Bo nasze Święta Bożego Narodzenia SĄ BARBARZYŃSKIE, bo jeszcze są nasze…Polskie. Już nie wystarcza obrzydzanie nam świąt przez obrzydliwe raporty ze szpitali, w których operuje się kichy wypełnione wigilijnymi potrawami. Wszystko, co normalne staje się barbarzyństwem. A w Europie, która jest naszą ziemia obiecaną, prawdziwy europejczyk kupuje filety z karpia w hipermarkecie – i nie musi ich zabijać, bo filety z karpia w Europie rosną na grządkach. A poza tym w Europie technologia poszła już tak daleko, że jeśli już Europa musi, to potrafi HUMANITARNIE zabijać.
Jak podaje portal internetowy: „Walkę z tak brutalnym traktowaniem ryb prowadzi wiele organizacji. Jedną z nich jest fundacja "Viva". Już kolejny raz wraz z czeską Svobodą Zvirat i słowacką Priatelia Zvierat przeprowadza akcję Krwawe Święta…”. A więc kochani Polacy jesteście w te święta barbarzyńcami i brutalnie traktujecie ryby. Jesteście wstydem Europy! Sądzę, że następnym etapem, będzie walka „Vivy” ze szczupakami i okoniami, które co tu dużo mówić, nawet nie walą karpia w łeb przed zjedzeniem, tylko żrą na żywca…
Organizacja, która walczy o nasze BOŻE NARODZENIE, które jest krwawe, niehumanitarne, jest rzezią niewiniątek jak za Heroda, promuje wegeteriańskie święta. Do akcji "Vivy" przyłączyło się wiele znanych osób, m.in. Muniek Staszczyk, Maja Ostaszewska, Paulina Przybysz oraz ludzie nauki, np. profesor Andrzej Elżanowski z katedry zoologii Uniwersytetu Warszawskiego. Kompletne popieprzenie zatacza coraz większe kręgi angażując autorytety. Jednak cała akcja pod swym humanitaryzmem ukrywa jeszcze większa perwersję niż nasze jedzenie ryby…
Bo przecież ryba ginie zaraz po zabiciu, a taka sałata? Rwiemy ją NADAL żyjącą do półmisków, tniemy ŻYJĄCE warzywa na kawałki, ścieramy marchewki na ŻYWCA! Jemy ciągle żyjące organizmy warzywne…rozmiar hekatomby tych świąt coraz bardziej do mnie dociera.
Magia świąt wypełnia nas coraz bardziej, waląc nas tym razem karpiem w rozum…

Prosta i tania reklama w Internecie sprzedawana za pomocą AdTaily(PLALLADTAILY0002) WAU_tab('9bn09paqq57v', 'bottom-center')

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura