Ambiwalentna Anomalia Ambiwalentna Anomalia
682
BLOG

WARTO ROZMAWIAĆ CZY WARTO BREDZIĆ?

Ambiwalentna Anomalia Ambiwalentna Anomalia Polityka Obserwuj notkę 17

 

To be idiot, or not to be idiot, that is the question?
Chciałoby się rzec parafrazując słowa księcia Danii  w Hamlecie Williama Shakespeare'a. Popełnilibyśmy jednak umysłowy mezalians starając się porównać dylematy egzystencjalne księcia Danii z dylematami książąt polskich w TVP1.
Pewien matematyk z uniwersytetu w Getyndze powiedział bardzo ważne zdanie:
„Każdy człowiek ma określony horyzont. Gdy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, ogranicza się do punktu. Wówczas człowiek powiada: to jest mój punkt widzenia”.
A jakiż to mamy „określony horyzont”, który w ostatnim razie stał się nieskończenie mały i ograniczył się do punktu w przypadku programu Jana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać”?
27 grudnia buchnęła wiadomość podawana przez różne media:„Obowiązkiem telewizji publicznej jest przygotowywać audycje cechujące się m.in. pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem. Powinny także rzetelnie ukazywać całą różnorodność wydarzeń zjawisk. To wymagania ustawowe - mówi nam Andrzej Siwek z biura prasowego TVP.A zdaniem obecnej szefowej TVP 1 Iwony Schymalli program Pospieszalskiego tych wymagań nie spełniał. Dlatego zdecydowała o usunięciu „Warto rozmawiać” z ramówki, a kojarzony z lewicą zarząd TVP jej decyzję zatwierdził.
Dodatkowym powodem zdjęcia z anteny „WR” były zarzuty kierownictwa telewizji, że program ten zmniejsza oglądalność TVP ogólnie pojętej.
Zajmijmy się tym wszystkim "po inżyniersku”, czyli dosadnie, krótko i treściwie.
Pomijam fakt, że stosowanie pojęcia oglądalności w przypadku misyjnej funkcji telewizji publicznej jest oznaką zwyczajnego barbarzyństwa, jednak ulegnę temu barbarzyństwu i  postaram się porównać w owym barbarzyństwie perły dziennikarskiego kunsztu i bezstronności w innych stacjach. Dla porównania skupie się na 2010 roku, aby było ono miarodajne. Nie muszą Państwo wszystkiego czytać, ale ja muszę cytować, bo wymaga tego ode mnie uczciwość.
TVN24 – jak informują Wirtualne Media:
(http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/rozmowe-rymanowskiego-oglada-400-tys-widzow)
„Po czterech wydaniach nowy autorski magazyn publicystyczny "Rozmowa Rymanowskiego" nadawany w TVN 24 ma średnio 392 tys. widzów. To mniej niż stację oglądało rok temu w tym samym paśmie, ale więcej niż w poprzednim tygodniu.”
Notka na koniec stycznia 2010r.
TVN24 – jak informują Wirtualne Media:
(http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/kropka-nad-i-stracila-widzow-ale-wygrala-z-tvp-info)
„Z danych Nielsen Audience Measurement dla Wirtualnemedia.pl wynika, że oglądalność “Kropki nad i” w okresie od sierpnia ub.r do lipca br. wyniosła 407 tys. widzów, co dało TVN24 2,69 proc. udziału w rynku. W analogicznym okresie ub.r. program śledziło nieco więcej osób – 412 tys., a udział stacji wynosił 2,79 proc.”
Notka na koniec lipca 2010
Popatrzmy jak ten barbarzyński wskaźnik ma się w stosunku do programu Jana Pospieszalskiego, który jest oskarżany o zmniejszenie oglądalności TVP.
Jak informuje Gazeta Wyborcza, której o sympatię do tego programu nie możemy podejrzewać:
„<<Warto rozmawiać>>, czwartek, TVP 1, ok. godz. 22, oglądalność - blisko 1 mln.”
2010-05-12, ostatnia aktualizacja 2010-05-12 08:47
Jak zauważa w swym tekścieWWW.wpolityce.pl
(http://www.wpolityce.pl/view/3428/Niewarto_rozmawiac__Program_Pospieszalskiego_moze_zniknac_z_ramowki_TVP.html)
„Według danych Nielsen Audience Measurement, na które powołuje się „Presserwis" program Jana Pospieszalskiego w okresie 1 września - 27 października bieżącego roku oglądało średnio 680 tys. widzów, a udział w rynku za ten okres wyniósł 9,8 proc.”
opublikowano: 2010-11-02 17:04:15 | ostatnia zmiana: 2010-11-02 17:05:21
Rzeczywiście w sposób rzekłbym naturalny zmniejsza się oglądalność w miarę upływu czasu od 10 kwietnia, ale pomijając fakt tragicznego wydźwięku tej katastrofy proponowałby się zastanowić czy miarodajne jest powoływanie się na tę tragedię w przypadku „oglądalności” jakiegokolwiek programu. Nie będę ułatwiał lemingom wyciąganie wniosków – niech się męczą, bo normalny człowiek doskonale wie, że takie porównania są w najwyższym stopniu nieetyczne. Ale pomijając fakt szczególnej atmosfery tych tragicznych chwil, popatrzymy ja się rozkładał ta „oglądalność” programu „Warto rozmawiać” w innych latach.
Wirtualne Media donoszą na swym portalu
(http://mediafm.net/telewizja/22272,Warto-rozmawiac:-Mimo-wczesniejszej-pory-emisji-mniejszy-udzial-w-rynku.html)
„Według raportu TNS OBOP dla MediaFM.net, oglądalność wrześniowych programów Jana Pospieszalskiego cieszyły się w roku ubiegłym oglądalnością rzędu od 1,94 do 3,5% (od niemal 697,5 tys. do ponad 1,2 mln widzów), co stanowiło procentowy udział programu w rynku telewizyjnym rzędu 10-15,76%. W tym samym okresie w roku bieżącym (2009 – przyp. autora), "Warto rozmawiać" oglądało od 1,45% (nieco ponad 0,5 mln widzów) do 1,87% (ok. 0,67 mln widzów). Oglądalność ta pozwoliła programowi na zdobycie 11,8- 14,8% udziału w rynku”
opublikowano:25.10.09, 11:10
KRÓTKI KOMENTARZ DO PRZYTOCZONYCH DANYCH
Nawet średnio rozgarnięty leming może zauważyć, że tzw. oglądalność WR średnio waha się w granicach od 500 tysięcy do niecałych 700 tysięcy widzów. Jednocześnie należy zauważyć, ze skoki In plus oglądalności tego programu w 2010 roku miały miejsce w okresie tragicznych wydarzeń w Polsce, co mnie laikowi medialnemu (inżynierowi)wydaje się w całej tej tragedii normalne, tak, więc argument o spadku oglądalności WR jest brednią i nadaje się, jako temat do nowego programu TVP „Warto bredzić”. Co więcej, gdy porówna się do takich sław telewizyjnego profesjonalizmu jak Monika Olejnik czy Pan Rymanowski, Pospieszalski naprawdę nie ma się, czego wstydzić, ze swoim programem emitowanym w skrajnie niekorzystnym paśmie, podczas gdy przytoczone sławy zadomowiły się w porach najlepszej oglądalności.
Co do zarzutów Pani Shymalli, tych zupełnie subiektywnych, których wagi absolutnie nie można wyważyć, to mogę skomentować je, jako „doprawdy śmieszne” jak mawiał znany mi erudyta. Bo jakże ocenić wpisywanie się w pełen pluralizm? Jak wyważać i cechować? Sądzę, że Telewizja Polska wskazała, o jakie cechy programu jej chodzi, w czym bardzo ułatwiła mi wyodrębnienie tych szczytnych zasad, jakimi kieruje się telewizja publiczna. Obejrzałem ostatnio film Sylwestra Latkowskiego i Piotra Pytlakowskiego „Wszystkie ręce umyte” (TVP 2, 1 grudnia 2010 r., godz. 20.55), opowiadający historię Barbary Blidy. Zatem już wiemy jak wygląda pluralizm, bezstronność i wyważenie według nowych władz TVP. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, drodzy czytelnicy, że wmawia się nam widzom po raz kolejny ze chodzi o najwyższe idee i standardy w TVP, po raz kolejny w telewizji publicznej zaczynają rządzić „profesjonaliści”, którzy starają się nam wmawiać duby smalone w rodzaju, ze dziennikarstwo powinno być niezaangażowane. Może już czas najwyższy przestać się zachowywać jak stara prostytutka udająca, ze jest 18-to letnią dziewicą. Może po prostu nadszedł w końcu czas, aby telewizja spełniła swoją publiczna funkcje i zaczęła
W WYRAŹNIE UDZIELAĆ GŁOSÓW NA SWEJ ANTENIE, ZAANGAŻOWANYM DZIENNIKARZOM Z KAŻDEJ FRAKCJI POLITYCZNEJ.
Przecież to rozwiązanie jest bardzo proste, ale przecież mój głos jest na podobieństwo wołającego na puszczy. Bo w Polsce każdy, kto ma media staje się nagle święty i wyrzyna wszystkich wokół używając szczytnych idei, o których dosłownie wszyscy wiedzą, że ma je w dupie. Ci wycięci w pień podnoszą rejwach o zakończeniu demokracji w Polsce i upadku mediów publicznych czekając na nowe rozdanie, przy którym to oni zamienią się w niewinne wilki rozszarpujące krwiożercze owce. Najciekawsze jest to, że dosłownie prawie każdy widz wie, że zdjęcie programu Pospieszalskiego jest zwyczajną hucpą, a władze TVP od dwudziestu lat dokładnie to samo bredzą.
Nie chodzi mi o to, że dziennikarz ma być obojętny na wszystko, co opisuje, bo zacznie przypominać żele do kąpieli intymnej, lecz niech w końcu oficjalnie powstaną programy preferujące główne siły polityczne w Polsce i niech sobie w końcu obywatel wybierze, co chce oglądać.
Wniosek jest, zatem oczywisty, zamiast wyrzynać Pospieszalskiego należy stworzyć inny program o przeciwnym biegunie,…jakie to proste.
 
BO SZANOWNE WŁADZE TVP, PLURALIZM I WYWAŻENIE POLEGA NA MOŻLIWOŚCI WYBORU, A NIE NA JEGO LIKWIDACJI, BO PRZYPOMINACIE MI ŁUKASZENKĘ, KTÓRY NAWALIŁ W RYJ KONKURENCJĘ I POWSADZAŁ DO PIERDLA.
ALE WYBORY DEMOKRATYCZNE BYŁY? BYŁY!
Dlatego ponownie zadam pytanie z początku mojego tekstu:
Czy WARTO ROZMAWIAĆ, czy WARTO BREDZIĆ?

Prosta i tania reklama w Internecie sprzedawana za pomocą AdTaily(PLALLADTAILY0002) WAU_tab('9bn09paqq57v', 'bottom-center')

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka