Grzebiąc po różnych podejrzanych stronach trafiłem kiedyś na przezabawny blog, należący do damy podpisującej się w sieci jako Eri. Obawiam się, że jest tam sporo niszowego poczucia humoru dla cyborgów i korpoludków, ale z paru zamieszczonych tam komiksów można się pośmiać nie mając modemu HDSPA jako implantu w mózgu - tak jak ja. ;)
Zostawiam was z Eri, a sam wracam do rejsu po blogosferze. :]