Matomasz Matomasz
46
BLOG

Tusk w USA: wizyta a nie audiencja

Matomasz Matomasz Polityka Obserwuj notkę 42

Po raz pierwszy w historii kontaktów polsko-amerykańskich wyjazd premiera RP za ocean  ma szansę być czymś więcej niż poddańczą audiencją, którą dotychczas zwykli mieć składać przywódcy naszego kraju prezydentowi Stanów Zjednoczonych.  Bowiem inaczej nie sposób ocenić wyjazdów do Ameryki wszystkich prezydentów i premierów III RP, które zawsze miały podobny, tendencyjny przebieg a ukoronowane były spotkaniem w świetle kamer z prezydentem USA. Audiencja taka przebiegała zawsze w niezwykle miłej atmosferze a w jej trakcie przywódca jedynego światowego mocarstwa cierpliwie wysłuchiwał petycji składanych przez naszych przywódców. Niestety efekty tych rozmów były bez wyjątku żadne – oczywiście poza słownymi zapewnieniami o odwiecznej przyjaźni pomiędzy naszymi narodami i czasami nie zapisanymi nigdzie obietnicami.

Tym razem jednak może być inaczej- przede wszystkim premier Tusk nie jedzie na spotkanie z prezydentem Bushem jako petent. Nie będzie o nic prosił, nie będzie zabiegał o zniesienie wiz czy też o inwestycje w naszą gospodarkę. Lider PO leci na to spotkanie z podniesioną głową wiedząc, że aktualnie to bardziej amerykańskiej stronie zależy, aby negocjacje w sprawie tarczy antyrakietowej zakończyły się sukcesem. Zwłaszcza, że czas działa na naszą korzyść – w tym roku amerykanie zmienią przecież prezydenta a ojcem tarczy zamierza zostać obecny. Zdaje on sobie bowiem sprawę, że w przeciwnym wypadku jego nazwisko już zawsze będzie kojarzyło się jego rodakom z niezbyt udaną wojną w Iraku a w końcu kadencji dodatkowo z recesją w gospodarce. Z pewnością zatem George Bush zamierza zakończyć swoją prezydenturę kilkoma mocnymi, pozytywnymi akcentami i jednym z nich jest właśnie pozostawienie narodowi w spadku ochrony przed rakietami.

Dodatkowym atutem wzmacniającym pozycję negocjacyjną premiera Tuska jest fakt, że polskie społeczeństwo nie jest już takie proamerykańskie. Odczuło już pozytywne skutki obecności w UE - przede wszystkim w portfelach ale zaczyna ufać tej strukturze także w kwestiach związanych z bezpieczeństwem. Zatem postrzeganie USA jako jedynego gwaranta naszego bezpieczeństwa nie jest już tak powszechne i opinia publiczna w razie niepowodzenia negocjacji wybaczy partii rządzącej krótkotrwałe osłabienie politycznych więzi polsko-amerykańskich. Jednocześnie większość polskiego społeczeństwa jest przeciwna rozmieszczeniu na terenie naszego kraju elementów tarczy antyrakietowej. Zatem z pewnością lider PO może czuć wsparcie swoich współobywateli stawiając twarde warunki swym amerykańskim partnerom. 

Biorąc wszystko powyższe pod uwagę wizyta Tuska w Stanach Zjednoczonych będzie przełomowa i to niezależnie od jej wyników. Zapoczątkuje bowiem nowy rozdział w stosunkach pomiędzy naszymi krajami, które będą od tej pory bardziej partnerskie niż poddańskie. Polska polityka zagraniczna wstaje z kolan – tylko, że za sprawą ekipy Tuska a nie braci Kaczyńskich.

Matomasz
O mnie Matomasz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka