Na S24 kataryna wygrała z Prezydeentem

Sprawa kataryny ma bardzo dużo wspólnego z kryzysem blogosfery, a w szczególnosci jej podstawową chorobą - schamieniem i płytkością. Kataryna geniuszem nie jest, tak jak 99,9 % blogerów. Kazdy z nas szraczków może sie z nią utożsamić, co daje jej pozycję świetej męczennicy palonej na stosie za nas, za odwagę? za mówienie prawdy? za wolność mówienia wszystkiego bezkarnie o wszystkich? A co to za odwaga pisać pod pseudonimem, o czymś co wygląda na aferę, ale może nią nie jest? Co to za prawda, która ujawnia nie do końca sprawdzone fakty? Czy wolność ma polegać, że każdego można oskarżyć o byle co zasłaniając się blogerskim immunitetem - wolnościa - chyba od odpowiedzialnosci za słowo. W piątek dzięki telewizji bylismy świadkami przeróznych manipulacji dotyczących tak zwanego "orędzia" Pana Prezydenta. Orędzie to skupiało się na rzekomym ukrywaniu prawdy o stanie polskiej gospodarki przea rząd. Kiedy zaplanowane poprzednio wystąpienia członków rządu przedstawiające argumenty dowodzące, że Prezydent został przez swoich ekspertów wprowadzony w bład, bo dane o które tak przekonujaco dopominał się mówca są stale dostępne w internecie - wywołało to gremialny atak mający na celu nie zdezwuowanie tej informacji, tylko rzekomego przekroczenia granić konstytucyjnych głoszących, że nad oredziem się nie dyskutuje. To był świetny przykład manipulacji! Kto z blogerów zamiast po raz setny omawiać sprawę kataryny, coś na tem temat napisał? 3 - słownie trzy osoby. Dlaczego? poprostu lepiej zagadać problem marginalnym tematem niż chociazby spróbować bronic Prezydenta, juz nie mówię nawet o atakowaniu jego dworu doradców. Okazało się,że sprawa kataryny jest dla nas ważniejsza niż cokolwiek innego. Nasza kataryno broń nas przed światem zewnetrznym, bo nie tyle jestesmy z Tobą ale jestesmy Tobą!!!