Znów jak bumerang wraca sprawa Piotrowskiego i Poleszaka. "Wybiórcza" dwoiła się i troiła aby utwierdzic nas w przekonaniu, że oto mamy do czynienia z kuriozum na skalę światową - recenzent pozwany do sądu. Kręgi zainteresowane podkładaniem Piotrowskiemu kłód pod nogi zapewne liczyły na to iż sąd oddali zażalenie Piotrowskiego i nie zechce się w ogóle zajmować ta sprawą. Tymczasem w ubiegłym tygodniu ogłoszono, że sąd jednak zbada sprawę, przeanalizuje książkę i recenzję. Baldy strach padł na wszystkich wrogów Piotrowskiego. Szybko pojawiły się różne wypowiedzi "autorytetów" na przykład Fundacji Praw Człowieka. A dzisiaj na Koziołku znalazłam link do kolejnego artykułu:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,81048,9257559,Kolegium_IPN_z_dezaprobata_o_procesie_za_krytyczna.html?t=1300214156963#opinions
Wreszcie i Kolegium IPN musiało się wtrącić. Ciekawe kto następny. Nie może się przecież okazać, że Poleszak trochę narozrabiał.
