ander ander
640
BLOG

Armageddon Kaczyńskiego.

ander ander Polityka Obserwuj notkę 32

No i co teraz będzie? Prezes Kaczyński oświadczył, że Prawo i Sprawiedliwość nie będzie organizować protestów podczas EURO2012.

Buuuu! - rozległo się wśród polityków pozostałych partii, ale jeszcze mocniej zareagowali zaprzyjaźnieni z rządem Donalda Tuska dziennikarze i redaktorzy, którzy błyskawicznie postanowili tę propozycję wyszydzić, ośmieszyć oraz zdezawuować.

Cóż ich tak wszystkich zdenerwowało?

Czyżby słowa Jarosława Kaczyńskiego "Oczekujemy, że nasi partnerzy też będą tej reguły przestrzegali"?

Nie, no przecież nawoływanie do spokoju nie powinno ich tak denerwować - logika mówi, że powinni się cieszyć, bo przecież to dobra wiadomość, kiedy szef partii opozycyjnej pozytywnie odpowiada na apele premiera i prezydenta, które padły w ostatnich dniach.

Co prawda premier Donald Tusk wspominał coś również o używaniu pałek (w ostateczności), a prezydent Bronisław Komorowski zaznaczał, że byłoby rzeczą absolutnie niedobrą, aby kierować siły porządkowe do innych wydarzeń, niż związane z turniejem - ale widocznie nie liczyli na pozytywną odpowiedź Jarosława Kaczyńskiego i może stąd te nerwy?

Tak czy owak, słuchając komentarzy polityków takich, jak Leszek Miller,  Rafał Grupiński czy też człowiek z Biłgoraja, oraz dziennikarzy i redaktorów z zaprzyjaźnionych mediów, których nie chce mi się wymieniać, bo z prawdziwym dziennikarstwem nie mają nic wspólnego, a którzy postanowili za wszelką cenę wyszukać w zapowiedzi szefa PiS ukryte groźby, schowane wyjątki czy też przebiegle zakamuflowane pułapki -  wygląda na to, że Jarosław Kaczyński po raz kolejny sprowadził na nasz kraj armageddon.

Nie wiadomo jeszcze tylko, na czym on dokładnie polega, ale wyjaśnienie tej niezwykłej zagadki zapewne zostanie wkrótce ogłoszone - i tylko się zastanawiam, kto będzie tym, który wyciągnie je na żer mikrofonów i kamer.

A co ja sądzę o ruchu Prezesa?

Niestety, kojarzy mi się z okresem ostatniej kampanii wyborczej na urząd prezydenta, kiedy to w sztabie Jarosława Kaczyńskiego postanowiono, że sprawy pewnego, niesłychanie tragicznego wydarzenia, które miało miejsce 10 kwietnia 2010 r. , nie będzie się w tej kampanii poruszać. Czy gdyby postanowiono inaczej, to wynik wyborów byłby inny?

Nie wiem, ale jak słucham dzisiejszych wypowiedzi polityków oraz komentarzy dziennikarzy i redaktorów z tzw. zaprzyjaźnionych mediów, próbujących dowieść, że Prezes Kaczyński ogłaszając na czas EURO2012 pokój, wypowiedział właśnie wojnę - to jestem niemal pewien, że jego oczekiwania wobec "partnerów" są zdecydowanie zbyt wygórowane.

ander
O mnie ander

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka