Wczoraj w Republogice zebrał się nowy Sejm. To wielkie święto. Obrady otworzył prezydent Andron. Posiedzenie Sejmu potrwa jeszcze kilka dni, bo spór o "priorytety" może być bardzo ostry. Gdy Zadania zostaną ustalone, a pieniądze z tegorocznego budżetu zostaną rozdysponowane, Prezydent Andron zamknie posiedzenie Sejmu. Jedyne posiedzenie w ciągu całej kadencji.
Ustrój w Republogice różni się od pozostałych europejskich demokracji. W Republogice postawiono na zarządzanie zadaniowe. Wybrany w politycznych wyborach sejm raz do roku określa zadania i przydziela na nie fundusze ...i na tym kończy się rola polityków w Republogice. O możliwość realizacji Zadań takich jak "ochrona zdrowia", "reforma szkolnictwa" itd. konkurują ze sobą niezależna zespoły zadaniowe. Przedstawiają one społeczeństwu proponowany przez siebie sposób realizacji Zadania. Obywatele głosują na konkretny zespół proponujący konkretne rozwiązanie konkretnego problemu. Częstotliwość takich głosowań to około 1-2 w miesiącu, a możliwe jest to tylko i wyłącznie dzięki internetowi.
Politykę zagraniczną, dyplomację oraz nadzór nad Zadaniami przypada w udziale Prezydentowi.
System zapewnia mniej gry na emocjach, mniej manipulacji, więcej dyskusji merytorycznych, a przede wszystkim realne poparcie społeczne dla konkretnych reform mierzone ilością głosów. Coraz popularniejsza staje się też partycypacja społeczna na poziomie tworzenia programów.
Jak doszło do powstania tego modelu władzy? Nałożyły się na to trzy czynniki: potrzeba, możliwość, i przypadek. Potrzeba wynikła z niewydolności systemu partyjnego, który koncentrując się na walce o władzę utracił zdolność do realnego działania. Możliwość dał rozwój internetu i telekomunikacji, a przypadek...
W popularnym tabloidzie ogłoszono konkurs na najgłupsze pytanie. Wygrała je osoba, która spytała się:
Po co nam Sejm?
Pytanie było na tyle głupie, że aż stanowiło wyzwanie dla niezależnych intelektualistów. Rozpętała się dyskusja, która pokazała, że właśnie o rzeczy z pozoru oczywiste i nie podlegające dyskusji należy jak najbardziej pytać.
Tymczasem debata nabierała tempa w rytm nowych pytań zamieszczanych na łamach gazety:
- Czy jedna partia polityczna może dać odpowiedź na wszystkie problemy życia?
- Co robić gdy gospoderkę lepiej poprowadzi partia X, a szkolnictwo partia Y?
- Czy można poprzeć trochę tego i trochę tamtego?
- Dlaczego w dobie internetu nie stosuje się zasad demokracji bezpośredniej?