Andrzej Celiński Andrzej Celiński
3007
BLOG

Dobre już było

Andrzej Celiński Andrzej Celiński Polityka Obserwuj notkę 152

PiS najwyraźniej się sypie, razem ze swoim prezesem. Prezes rozkleił się kompletnie. Nie bardzo mam teraz czas, żeby przeglądać portale, ale jeszcze nie tak dawno prezes Kaczyński był w nich wszechobecny i - przynajmniej w tabloidach i prasie prawicowej - szalenie hołubiony. Coś się chyba zmieniło, bo o Prezesie mówi się w zupełnie innym tonie.

 

Sypie się. Ale pamiętaj, że jest przynajmniej ćwierć Polski, to dużo, ale może jest jej więcej niż ćwierć, może prawie połowa, która chce Polski takiej, jaką widzi ja Jarosław Kaczyński. Tego nie da się tak ot, obśmiać. Kaczyński uznaje demokrację, kiedy jej werdykty są po jego myśli. Ty też tak chcesz? Uznawać to, co twoje a odrzucić to, co nie po myśli? On, Kaczyński, niegroźny, kiedy polskie sprawy idą dobrze. Tak mniej więcej. On jest groźny, kiedy Polska wpłynęłaby na rafy. W złym jej czasie. Szczęśliwie, że jakoś nam się, jak dotąd, udaje. Ale miej na uwadze Anka, chociażby decyzję sędziów PZPN, którzy natychmiast, kiedy okazało się, że można zarobić w Szkocji, skazując się coprawda na miano europejskich siurków, pobiegli z ofertą. Oni też Polacy. Zabierzesz im to?

Więc pomyśl o tym, kogo byśmy wybierali, kiedy naprawdę byłoby z nami źle. A to, że dzisiaj bliscy mu przed chwilą ludzie zmieniają, jeden po drugim, na wyprzódki, swoją jego polityki ocenę, mnie nie bardzo dziwi. Przecież to jądro polskiej współczesnej polityki. W której to, jak kogo dzielić postokroć ważniejsze od tego, jak kogo z kim łączyć. Kaczyński jest na celowniku swoich własnych karabinów.

 

Jaką szansę Twoim zdaniem ma ugrupowanie Kluzik-Rostkowskiej? Już samo to, ze dostała pokoik po Polsce Plus nie wróży najlepiej.

 

Nie jestem mistykiem. Pokoik nieważny. Kluzik-Rostkowska i jej partnerki i partnerzy nie mają szans. I ja uważam, że dobrze, że ich nie mają. Dlaczego mieliby je mieć? Czy Jarosław Kaczyński, z 9-ego kwietnia powiedzmy, inny jest od Jarosława Kaczyńskiego z 29 listopada? W czym jest inny? A 9 kwietnia, przed traumą smoleńską, Pani Kluzik-Rostkowska i Pan Paweł Poncyliusz nie wypisnęli z siebie jakiejkolwiek wątpliwości wobec tego, co w polskiej polityce reprezentował Jarosław Kaczyński. Więc dlaczego mieliby dostać coś więcej nadto, co im się, wedle regulaminu należy? Pokoik na Wiejskiej. Proszę bardzo. Nawet dwa.

 

Kiedyś wsiadłam na Migalskiego. Szlag mnie trafił, że człowiek, który na Kaczyńskich wyjechał zaczyna po PiS-ie jeździć jak po łysej kobyle. W końcu całość swojej kariery politycznej PiS-owi zawdzięcza. Nie lubię ludzi, którzy gryzą rękę, która jeszcze do niedawna ich karmiła, ale polityka ma swoje prawa. Dzisiaj dowiedzieliśmy się z ust Pawła Poncyliusza, że były rozmowy o odsunięciu Kaczyńskiego. Mnie to osobiście brzydzi, bo publiczne pranie brudów jest dla mnie parszywym podejściem do sprawy. I zupełnie abstrahuję od osoby prezesa Kaczyńskiego.

 

Nie warto o tym mówić. Kto to jest Pan Migalski? Co zrobił ważnego i dobrego dla Polski? Jaką wartość wniósł do polskiej polityki? Wylansowany przez TVN24 zgaśnie, kiedy TVN znajdzie inne prawicowe medium. W encyklopedii nie będzie noty „Migalski”. Chyba, że Migalski sam sobie encyklopedię napisze i wyda.

 

Kiedyś usiłowałam naciągnąć Cię na zwierzenia dotyczące Twojego przyjaciela z lat „burzy i naporu” Antoniego Macierewicza. Zamiast wrednego tekstu, którego się spodziewałam, dostałam mailową odpowiedź, ze o byłych przyjaciołach nie dyskutujesz i koniec. Nie, bo nie. Tym razem jednak chciałabym, żebyś podsumował misję Macierewicza i Fotygi w USA. Przyznam się szczerze, że poczułam się z lekka zażenowana, widząc Macierewicza, pożerającego pączka na tle koszyczka pełnego pieniędzy. Komu ten wyjazd był potrzebny? Polonia się od tego odżegnuje.

 

No to pytaj o Fotygę, a nie o Macierewicza. Tym bardziej, że on tam, w Waszyngtonie był tłem. Angielski lepiej z pewnością zna Fotyga. Waszyngtonie po hiszpańsku się na co dzień nie mówi. Macierewicz jest posłem, Fotyga nie, dla amerykańskiego kongresmana to jednak istotne kogo przyjmuje, albo przynajmniej kogo przyjęcie rozważa. Nie każ mi mi głupot komentować. Ja tam z nimi nie byłem, ani się nie utożsamiam, a się wstydzę. Oni tym w Waszyngtonie, którzy chcą źle dla naszych różnych aspiracji, dają argument - patrzcie, to Polska właśnie! Ale oni to nie Polska. Oni to polska dewiacja, polska choroba, wstyd. Nie chodzi już o ideę. Bywają chore. Zdarza się, że za chore uznajemy i te, które wcale chore, po latach, nie sa. Tu idzie o zagadnienie profesjonalizmu. Jeśli tę podróż, jej cele i jej realizację planowała minister spraw zagranicznych RP, to czym jest nasza Rzeczpospolita, których ma takich ministrów spraw zagranicznych? Do Ameryki nie jedzie się tak ot, zobaczymy, co się nam przydarzy. Spotkania na Kapitolu są odpowiednio wcześniej aranżowane. Ich rezultaty, chyba, że idzie o okazję wspólnej fotografii, są też uzgodnione. Bez poparcia KPA, wbrew stanowisku polskiego rządu, misja Fotygi musiała zakończyć się kompromitacją. Nie Polski jednak. Polskę w Ameryce szanują. Personalizując, cokolwiek niemądrego ktoś chciałby tu napisać, za Lecha Wałęsę. A nie czwartorzędną urzędniczkę Komisji Krajowej „Solidarności” z czasów, kiedy Wałęsa jej przewodniczył i ówczesnego aspiranta do pozycji eksperta Komisji Krajowej „Solidarności”. To naprawdę smutne, gdy małe osobiste ambicje drapowane są w szaty polityki.

 

PiS przetrwa? Co z Prezesem? Myślisz, że nastąpi zmiana władzy, czy raczej możemy się spodziewać spektakularnego upadku całej formacji?

 

Oczywiście, że PiS przetrwa. Pisałem wcześniej, że jest przynajmniej dziesięć milionów Polaków, zdaje mi się, że więcej, których myśli nie potrafi porwać żadna pozytywna nadzieja. Którzy czyja się poniewierani i oszukiwani, którzy myślą, że byliby silniejsi, zamożniejsi, bardziej uważani, gdyby nie jakieś ciemne siły, które sprytnie im to, co dobre zabierają. Nie ma i nie widać kogoś, kto lepiej niż Jarosław Kaczyński organizował ich myśli i ich marzenia. Inaczej słowa bym o Kaczyńskim nie napisał. On jest realny. Inna rzecz, że my, myślę o środowiskach liberalnych, także tej ich części, która lokuje się raczej na lewicy niż na prawicy mamy istotny udział w tym, że Jarosław Kaczyński ma takie poparcie, jakie ma. Aleksander Kwaśniewski, człowiek z pewnością nietuzinkowy, wybitnie sprawny politycznie, jeszcze w 2004 roku oznaczał najwyższymi orderami PRL’owskich czynowników, którzy niczego dla Polski nie zrobili, poza tym, że pełnili swe pułkownikowskie funkcje w aparacie bezpieczeństwa, jawne bądź ukryte. Lech Kaczyński, nie mam wątpliwości, że bez dezaprobaty Jarosława, odwrócił tę niegodną Polski politykę. I to też jest prawda o braciach Kaczyńskich. Szkoda, że wraz z minimalizacją roli Jarosława Kaczyńskiego nie wypływają ludzie, na prawicy, od niego zdolniejsi. Ja mam wrażenie, że podobnie jak na lewicy, i tam, na prawicy, dobre już było.

Ban grozi za: - wycieczki ad personam, zwłaszcza za atakowanie członków mojej rodziny i moich bliskich; - chamstwo; - atakowanie innych uczestników dyskusji; - kłamstwa i pomówienia; - trollowanie i spam. Banuję raz, za to skutecznie. Bany są nieodwołalne. Wszystkie przypadki klonowania i trollingu natychmiast zgłaszam Administracji Salonu 24. pozdrawiam i życzę miłej dyskusji Andrzej Celiński rys. Cezary Krysztopa Rysunek zawdzięczam Cezaremu Krysztopie. Dziękuję. AC Andrzej Celiński Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka