Andrzej Kleina Andrzej Kleina
117
BLOG

The rumble in the jungle *

Andrzej Kleina Andrzej Kleina Polityka Obserwuj notkę 0

Nie będę zbytnio odkrywczy stwierdzając, że debata Komorowski – Duda kojarzy mi się z walką bokserską. Dlaczego jednak skojarzenie to biegnie aż do Kinszasy, gdzie „walkę stulecia” stoczyli George Foreman i Muhammad Ali (Cassius Clay), wszak walka kandydatów to walka zdecydowanie co najwyżej w wadze lekkopółśredniej – odbyta przez zawodników mających złudzenie, że są zawodnikami wagi superciężkiej? Może dlatego, że wejściu Dudy towarzyszyły okrzyki „Andrzej Duda… Andrzej Duda”, które w jakiejś mierze przypominały mi okrzyki „Ali bomaye” („Ali zabij go”).

Mam świadomość, że cokolwiek nie napiszę, to i tak, zwolennicy Komorowskiego wiedzą swoje, a zwolennicy Dudy – wiedzą jeszcze lepiej. Wygrał ich challenger, i co do tego nie ma dwóch zdań… Sam prezes Kaczyński stwierdzi zapewne z błyskiem w oku, że białe jest czarne, a czarne jest białe. Taka karma („zamierzone działanie”) rodem prosto z Bacutilu, nie z buddyzmu.

Duda przedstawiany w całym okresie przedwyborczym jako niezwykły Faither, mający pas mistrza po pierwszej turze wyborów prezydenckich wypadł co najwyżej średnio. Zademonstrował podstawowe braki wyszkolenia technicznego (słaba praca nóg, brak zwodów, uników, nieumiejętność walki w zwarciu), Komorowski wyraźnie lepszy, lewy prosty z blokowaniem etatu przez Dudę, wyraźnie zachwiał pretendentem. Czy był to lewy poniżej pasa, czyli faul? Uczeni w piśmie już się wypowiadają…

W kolejnych rundach Duda coraz bardziej spięty, Komorowski coraz bardziej wyluzowany. Komorowski wyprowadza kolejny lewy prosty, a właściwie dwa. Tym razem to SKOK-i i jawność. W prawdziwej walce bokserskiej – bokser po otrzymaniu tych dwóch celnych, niezwykle silnych ciosów – byłby liczony…

Duda łapie oddech i zadaje cios dotyczący wypowiedzi Komorowskiego w Jedwabnem, cios zadany jednak zbyt słabo, Komorowski klinczuje, pływa, zagaduje temat. Komorowski bezbłędnie cytuje list polskich biskupów w sprawie pojednania polsko-niemieckiego.

Komorowski wyciąga in vitro, żeby dobić konkurenta. Fauluje, bo przytacza ostre wypowiedzi nie Dudy a jego współpracowników.

Prawy podbródkowy Dudy o Konstytucję i radykalizm. Doskonała odpowiedź Komorowskiego o tym, że był radykałem za komuny, ale się tego już wyspowiadał, w odróżnieniu od Antoniego Macierewicza, który wciąż nim jest. Niezwykły dowód na to, że nie zadaje się ciosów chaotycznie…

Ostatni cios Komorowskiego, na pogrążenie: - Kiedy Pan jest sobą? Kiedy Pan mówi prawdę w kwestii Smoleńska?

 Kto wygrał? Wiadomo: Duda! Innym wiadomo, że Komorowski! Czy jednak miast pytania; „Kto wygrał?” i przeświadczenia o wygranej „naszego” kandydata nie  powoduje, że nie zadajemy jedynie właściwego pytania - kto przegrał? Wiadomo (?): my - obywatele ! Za każdym razem, bo rządzi i chce rządzić klasa próżniacza…

• Bijatyka w dżungli

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka