Czy przyjazd do Polski tzw. „uciekinierów” będzie dla nich właściwym rozwiązaniem? W Polsce jest zimno, mokro, nie ma wielbłądów, kozy i owce są na wymarciu. Kobiety ubierają się gustownie, i mimo, że jestem stary, nie chciałbym na ulicach oglądać kobiet podobnych do bankomatów.
Polska od wieków jest krajem tolerancyjnym. Zamieszkiwali i zamieszkują u nas Ślązacy, Kaszubi, Romowie, Białorusini, Tatarzy, Ormianie, Ukraińcy, Łotysze, Niemcy, Łemkowie, Żydzi, a nawet warchoły – jak mawiała ongiś władza ludowa, czy matoły – jak mawia stara Kowalska.
Wszystkie te nacje dały nam wiele. Dały nam przede wszystkim wsparcie genetyczne, a Żydzi dali nam nawet w początkach waaadzy luuudowej czystość polityczną, a później Gazetę Wyborczą i jej jedynie słuszną wizję społeczną i polityczną.
Nie można zapomnieć, że pierwsi Żydzi, którzy pojawili się na ziemiach polskich w X wieku, byli wędrownymi handlarzami . Gdyby ktoś nie wiedział, to informuję, że handlowali słowiańskimi niewolnikami.
Sarmacka gościnność znana była w całej Europie. Obcokrajowcy przybywający do Rzeczypospolitej wiedzieli już z licznie powstających wtedy dzienników podróży, że Polacy to niezwykle gościnny naród. Jak widać, wiedza ta rozszerzyła się poza Europę.
Panowała u nas także tolerancja religijna - Polska była jedynym w Europie krajem bez stosów. Tak więc, Polacy są tolerancyjni, kulturalni, gościnni, życzliwi, empatyczni, twierdzenie, że jesteśmy ksenofobiczni, zaściankowi, nie może się ostać. Chociaż… mógłbym może tutaj zaliczyć Wiśniewską i jej koleżanki…
Sami lubimy migrować, jak te ptaki z długimi szyjami, masowy exodus Polaków zaczął się zaraz po wejściu Polski do Unii [uczeni w piśmie klinowym mówią o 2 milionach rodaków – szaraków]. Aktualnie mamy nową falę, czyli mamy kolejny odpływ znad Bałtyku.
Kiedy czytam bełkotliwe pogróżki, typu: - "Jeśli przybędziecie do nas, to zgotujemy wam takie piekło na ziemi, że przy nim wasza pierdolona Afryka wyda wam się rajem. To nie jest groźba, lecz informacja" – dostaję łupieżu.
