Napiszę coś strasznego, ale why not? Znając partię miłości nietrudno przecież wyobrazić sobie te korki od szampana w obozie pijarowców PO i samych platfusów. I jeszcze ,,Żakowskich”. Na wieść o tym, co się stało…Powtórzę, wiem, że brzmi to okrutnie i strasznie. Ale po tym co ogłosił Czuma i w kontekście afery wałbrzyskiej - taki news! - samobójstwo polityka z pierwszych stron gazet... Toż to prezent od losu. Ale czy od losu? Pospekulujmy. Czy Andrzej Lepper rzeczywiście popełnił samobójstwo? Przecież wszyscy, którzy go znali podkreślają, że to taki silny człowiek. Maksymiuk wprost mówi, że nie wierzy w samobójstwo Leppera.
Kiedyś napisałem, że obecni władcy Polski zrobią wszystko, by ,,wadzy raz zdobytej nie oddać nigdy”. Czy gdy widać było, że ta ,,wadza” się powoli jakby z rąk zaczyna wymykać i pojawiło się tyle spraw niewygodnych (eufemizm!) dla platfusów, to może jednak jakiemuś ,,szaleńcowi” (,,szaleńcom”?) z tego obozu zależało na przykryciu niewygodnych FAKTÓW!? Przecież w przeszłości ginęli już ludzie niewygodni dla władzy. Że przypomnę tylko Michała Falzmanna i Jarosława Zientary. A samobójstwa zamieszanych w śmierć Krzysztofa Olewnika? Że nie wspomnę o ataku b. członka PO na siedzibę Prawa i Sprawiedliwości w Łodzi i zamordowanie działacza PiS-u Marka Rosiaka. To oczywiście różne sprawy, ale pokazują, że wokół władzy zawsze się dzieją u nas ,,dziwne” i straszne rzeczy.
Zdaję sobie sprawę z tego, że takie spekulacje i zaprezentowana krótka analiza (zaledwie szkic) oraz pytania mogą się wydać niewłaściwe w kontekście tragedii rodziny Andrzeja Leppera, której bardzo współczuję. Ale przecież ta tajemnicza śmierć dotyczy b. wicepremiera rządu. I spowodowała już dramatyczno-cyniczne wystąpienie Żakowskiego, który pytał z wrodzoną sobie przebiegłością: Jak się dziś czuje Andrzej Czuma? (wyraźnie insynuując związek śmierci Leppera z zapowiadanym uczciwym raportem Czumy w sprawie nacisków). O Tymochowiczu i tym co plótł po śmierci Leppera już nie wspomnę, bo to człowiek nikt. Ale Żakowski – szkodnik nr 2 w III RP – to przecież guru środowisk lewicowo-lewackich i ,,kształciciel” opinii tych środowisk. To jeśli Żakowskiego stać na takie insynuacyjne świństwo to ja mam prawo wyrazić swoje wątpliwości. Czy tylko swoje? Najpierw pytam blogerów salonu 24…