Dzisiejszy cytat z Wirtualnej:Jaka jest różnica między Jarosławem Kaczyńskim, który doprowadził do katastrofy smoleńskiej, ma na sumieniu dziewięćdziesiąt kilka osób, a Grzegorzem Piotrowskim, który zabił jednego ks. Popiełuszkę? - pytał w audycji "Gość Radia ZET" b. poseł Janusz Palikot. Monika Olejnik stwierdziła, że na miejscu Jarosława Kaczyńskiego podałaby Janusza Palikota do sądu.
A potem wszystkie stacje pokazują chama!...
To jest tak: ktoś zaprasza chorego człowieka do studia stwarzając mu warunki do nienormalnych i chorych wypowiedzi, a w trakcie audycji udaje przyzwoitość, mówiąc idiocie, że ,,tak nie wolno”. To najlepszy dowód hipokryzji , zakłamania i obłudy ludzi pokroju Moniki Olejnik. Już od dawna regularnie zaprasza do swojej audycji chorych z nienawiści typków. To ona jest też odpowiedzialna za nienawistny język politycznej debaty w Polsce. Bo człowiek, kierujący się zasadami, bez trudu potrafi ocenić, kogo można zaprosić i dać mu możliwość publicznej wypowiedzi, a kto zasługuje jeno na wzgardę i w najlepszym wypadku na przemilczenie i zapomnienie. Jeśli będziemy zapraszać nienormalnych ludzi przed mikrofon to nie dziwmy się później, że bredzą później w palikotowym stylu. Ostatnie haniebne porównanie wielkiego polskiego polityka do okrutnego mordercy księdza Jerzego Popiełuszki jest nawet nie z gatunku ,,język polityki brutalizuje się” ale powinno wręcz znaleźć swoje miejsce w podręczniku psychiatrii, jako przykład poważnej choroby.
Nie będę nawet próbował apelować do Olejnik o rumieniec wstydu. Bo od lat robi to świadomie, tzn. świadomie zaprasza do swojego studia ,,chorych z nienawiści" stwarzając im szansę publicznej wypowiedzi i dalszego rozlewania się politycznych fekaliów. Ja tylko czekam na moment, gdy ktoś taki jak Olejnik stanie się persona non grata polskiego dziennikarstwa.