Andrzej Jakub Sosnowski Andrzej Jakub Sosnowski
126
BLOG

"Emerytura z godnością" Kuby Kurasza

Andrzej Jakub Sosnowski Andrzej Jakub Sosnowski Gospodarka Obserwuj notkę 3

21 października, zgodnie z moim nawykiem, sięgnąłem po "Rzeczpospolitą" i z niedowierzaniem przeczytałem na pierwszej stronie artykuł, którego ton jest jednoznaczny: "Emerytura pod palmami? Dawno powinniśmy o niej zapomnieć" ( http://www.rp.pl/artykul/380623_Najwyzszy_czas_zaczac_odkladac_na_emeryture.html ). Moje zaskoczenie spowodowane było nie tym, że palmy dla większości przyszłych emerytów będą tylko w odbiorniku tv, a jak mają szczęście mieszkać w dużym mieście to zobaczą je w galerii handlowej, bo to jest od wielu lat dla mnie jasne, ale to że od czasów przeprowadzenia reformy emerytalnej przez rząd Buzka jest to temat tabu.

O przyszłych emeryturach dzisiejszych dwudziestolatków czy też trzydziestolatków nie pisze się i nie mówi prawie nic. Której Kasi czy innej Srasi było widać majtki w tańcu na parkiecie czy lodzie... Aaa to co innego, bo to jest ważny problem, który po weekendzie powinni rozstrząsać Polacy! Ale emerytura? Przecież to liczby, a to takie nudne! 

Tym bardziej chwała "Rzeczpospolitej", że zajęła się tym problemem, szkoda tylko, że nie wytłumaczyła swoim czytelnikom dogłębnie dlaczego ich emerytury będą niskie. Gdzie te palmy, gdzie ten Zurich, który w reklamie jednego z otwartych funduszy emerytalnych odwiedzało dwóch znanych aktorów, aby pobrać emeryturę?   

Niestety dlaczego emerytury będą niskie nie wyjaśnia również Kuba Kurasz dziennikarz ekonomiczny "Rzeczpospolitej" na swoim blogu pisząc, że "Każdy chciałby życ na emeryturze z godnością. Na luzie, bez obaw, czy wystarczy do pierwszego". http://blog.rp.pl/kurasz/2009/10/21/sami-musimy-zadbac-o-godna-emeryture/ Co to znaczy "emerytura z godnością" tego również Kuba Kurasz nie wyjaśnia.

Godność człowiek ma zawsze, również wtedy gdy na spółkę pod przymusem prawnym rabują go oba filary emerytalne, będzie miał ją również wtedy gdy dostanie na stare lata, no właśnie ile? Czy będzie to 2215 zł brutto  dla dzisiejszego trzydziestolatka zarabiającego średnią krajową (3263zł) jak obliczyła to "Rzeczpospolita" pisząc z boku grafiki, że jest to "realna wartość"?

Na szczęście w czerwcu tego roku odbyła się zorganizowana przez "Gazetę Finansową" debata pt. "10 lat reformy emerytalnej" http://gazetafinansowa.pl/index.php/wydarzenia/kraj/2590-10-lat-reformy-emerytalnej.html , oczywiście niezauważona przez inne media, z udziałem m.in. Cezarego Mecha, doradcy prezesa NBP; Ewy Tomaszewskiej, posłanki do PE; Elżbiety Łopacińskiej, członka zarządu ZUS do spraw świadczeń, a również Janusza Szewczaka, niezależnego analityka ekonomicznego, którego jedną z wypowiedzi cytuję w całości:

 

"Czy reformę emerytalną można uznać za udaną? Absolutnie nie. Uważam ją za jedną z najbardziej szkodliwych, niebezpiecznych reform, jakie miały miejsce w Polsce w ostatnim dwudziestoleciu. Konsekwencje będą bardzo dojmujące, niebezpieczne wręcz dla stabilności państwa, stabilności finansów publicznych. Owszem, była korzystna tylko dla otwartych funduszy emerytalnych i ich właścicieli.

Być może można robić reformy, na których nie korzystają emeryci, tylko na przykład duże banki, będące właścicielami OFE, czy instytucje finansowe. Tylko pytam się – po co?W moim przekonaniu, jeśli miałaby powstać jakakolwiek komisja śledcza w Polsce, to powinna właśnie powstać Komisja Śledcza w sprawie OFE.

To są gigantyczne pieniądze, gigantyczne zobowiązania, gigantyczne nadzieje, aspiracje Polaków przechodzących na emerytury. Powiedzmy sobie szczerze, ten system jeszcze w sensie wypłatowym praktycznie nie funkcjonuje, bo co to jest te kilkadziesiąt osób. W tym roku bodajże około 15 osób było nim objętych – to kobiety. Ale co będzie w 2014 r.?

A co będzie, jeśli się okaże, że bessa na giełdzie polskiej będzie trwała nie tylko w 2008 r., ale i w 2009, może w 2010 r.? Że kryzys gospodarczy będzie miał w Polsce dojmujące znaczenie i przedłuży się nieco? Przyjdzie później, ale będzie miał głębsze skutki. Wydaje mi się, że te założenia sytuują emerytów – około 13 mln Polaków, jako właściwie zakładników, niewolników, czy takie praktycznie bezsilne ofiary przypisane obowiązkowo do pewnych skutków działań.

Ze 120 mld zł, które wpłynęły do OFE, zarządzające nimi firmy, OFE, pobrały już 10,5 mld zł. To jest prawie 10 proc. tego kapitału, więc można powiedzieć jednoznacznie, że jest to rewelacyjna maszynka do zarabiania pieniędzy. To jest eldorado zysku. I to zysku maksymalnie bezpiecznego. Fabryka do robienia pieniędzy. W 2008 r. z kont OFE wyparowało około 22 mld zł. Oszczędności emerytów stopniały o około 15 proc., niektórzy szacują, że nawet więcej niż 15 proc. OFE zarobiły 1 mld 800 mln zł, z czego 750 mln zł to był czysty zysk. W zeszłym roku to też chyba było około 700 czy 600 kilkudziesięciu mln zł, wcześniej około 500 mln w 2006 r.

A więc można sobie policzyć, jaka to jest kura znosząca złote jajka, ale tylko dla właścicieli, jeszcze raz to podkreślam. Bo nasi emeryci, potencjalni emeryci, niewiele będą z tego mieli. Te pierwsze wypłaty – 23 zł, 65 zł, 75 zł, właściwie obrazują wszystko. Przy czym to wcale nie oznacza tego, co opowiadają twórcy tej reformy, zwłaszcza prof. Marian Góra, który mówi: „No tak, bo to krótko, 10 lat to przecież niewiele, jak się będzie oszczędzać i długo pracować, to po kilkudziesięciu latach to będą gigantyczne pieniądze”. Absolutnie nie będą, ta stopa zastąpienia jest beznadziejnie niska, to jest w granicach czterdziestu paru procent.Przy czym stopa zastąpienia, w tym pomyśle ściągniętym z Chile, była znacznie wyższa, sięgała bodajże około 80 proc. Nawet w ZUS była wyższa, jeszcze przed reformą, niż to ma miejsc obecnie. Przy czym jest jeszcze cały szereg, moim zdaniem, istotnych uwag, dotyczących błędów popełnianych w zarządzaniu przez OFE. Nie wiem, czy błędów, może według nich to nie są błędy. Bo jak to mówią niektórzy zarządzający: „czy się stoi czy się leży, kilkaset milionów się należy”.

Właściwie cała wina rzekomo jest w tym, że jest bessa na giełdzie. W roku bessy, tym 2008, OFE dokonywały gigantycznych zakupów akcji na GPW. Zakupiły za ponad 10 mld zł, gdy wartość portfela tych papierów spadła o 20 mld zł. W zasadzie każdy wiedział już w połowie roku, co się dzieje na giełdzie i właściwie miałem takie rozmowy z zarządzającymi jednego z funduszy. Zwróciłem na to uwagę, czy aby nie należy się szybko wyzbyć tych akcji. Powiedziano mi, że absolutnie nie, że trzeba dokupować, bo akcje pójdą tylko w górę.

Zobaczymy co będzie w tym roku. Nie wiem, czy to jest tylko brak profesjonalizmu świetnie opłacanych ludzi? Czy też po prostu założenie jest takie, że nie musimy się przejmować tymi stratami. W zasadzie to nie są przecież nasze straty. Niech się martwią ci emeryci za 40 lat, którzy przyjdą po swoje emerytury. Dziś lokaty OFE w akcjach to jest około od 27 do 30 mld zł.

Moim zdaniem była bardzo świetnie przeprowadzona akcja lobbingowa, żeby pokazać, że ZUS jest zły i do niczego się nie nadaje, a OFE to takie świetne rozwiązanie – wszyscy będą wypoczywać pod palmami. Wszyscy emeryci, niczym ci niemieccy, będą jeździć na Majorkę.

Dzisiaj się okazuje, że ZUS ma lepsze wyniki i Fundusz Rezerwy Demograficznej osiąga znacznie lepsze wyniki, bo po prostu ktoś się tam zastanowiłi przestał kupować akcje w takiej ilości, kiedy było wiadomo, że idzie kompletna bessa. Można mieć szereg uwag. Moim zdaniem II filar to taki przyszłościowo filar pod mostem, dla polskich emerytów, a nie na Majorce. Jeśli nie nastąpi bardzo zasadnicza reforma tego systemu ubezpieczeniowego, on za kilka lat totalnie się skompromituje i zagrozi bezpieczeństwu i stabilności finansów publicznych."

 

 

Nie poddaję się iluzjom, opisuję rzeczy, procesy i mechanizmy takimi jakimi naprawdę są.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka