37
BLOG
Lepper - polityczny zombie?
BLOG
Niektórzy już widzą w Lepperze politycznego trupa. Wydaje się jednak, że trup żyje, mamy więc klasyczny przykład zombie. Owszem, jego sytuacja daleka jest od komfortowej. Stracił stanowisko wicepremiera, jest oskarżony o korupcję, sytuacja przewodzonej przez niego partii jest mocno niepewna. Nie jest to jednak koniec Andrzeja Leppera w polskiej polityce a już na pewno w Samoobronie.
Zwraca uwagę sposób, w jaki klub Samoobrony rozwiązał problem pozostania w koalicji. I nie chodzi bynajmniej o samą decyzję, ale bardziej o sposób jej podjęcia czy też przedstawienia procesu decyzyjnego społeczeństwu. Otóż posłowie na posiedzeniu klubu jednogłośnie postanowili o wyjściu Samoobrony z koalicji, składając jednocześnie ostateczną decyzję na ręce swojego przewodniczącego. A ten dla odmiany zdecydował coś zupełnie odwrotnego. (Swoją drogą to ciekawe, bo przy założeniu, że Andrzej Lepper jest członkiem klubu, musiał w przeciągu kilku minut podjąć dwie zupełnie odmienne decyzje w tej samej sprawie.) Takie rozwiązanie problemu umacnia (czy też podkreśla cały czas silną) pozycję byłego wicepremiera w partii. Oczywiście, przy aktualnych preferencjach wyborczych, decyzja Samoobrony nie mogła być inna. Gdyby jednak została podjęta przez klub wbrew wcześniejszym wypowiedziom przewodniczącego lub przy jego zdecydowanym sprzeciwie, status tegoż zostałby mocno nadwyrężony. A tak otwiera się przed nim kusząca (w tej sytuacji) wizja kierowania partią i podległymi jej ministerstwami z tylnego siedzenia.
Andrzej Lepper ogłosił swoją i partii decyzję na konferencji prasowej nazywając ją warunkowym pozostaniem w koalicji. Warto zwrócić uwagę, że obwarowane ono zostało (poza żądaniem przedstawienia ewentualnych dowodów w sprawie korupcji przewodniczącego) szeregiem żądań o charakterze programowym. Samoobrona zwróciła się do rządu ze standardowymi, socjalnymi postulatami, puszczając tym samym oko do swojego potencjalnego elektoratu.
Oczywiście szanse na przeżycie Leppera w polityce istnieją tylko wtedy, jeśli rząd i CBA nie przedstawi przekonujących dowodów na jego winę. Szczerze mówiąc, nie byłbym tym bardzo zaskoczony. Co prawda, wydaje mi się mało możliwe, żeby Jarosław Kaczyński osobiście spreparował tę sprawę i był na tyle lekkomyślny żeby rzucać nie poparte żadnymi dowodami oskarżenia. Ale pomysł, że CBA w swojej chęci podobania się premierowi nieco przeholowało, wyszukując na siłę powiązania i przeceniając siłę niektórych dowodów, wydaje mi się prawdopodobny. A wtedy sytuacja niewinnie posądzonego byłego wicepremiera ulegnie dramatycznej zmianie.
Tak więc jeśli w najbliższych dniach oskarżenia wobec Leppera się nie potwierdzą, ma on spore szanse na powrót z politycznych zaświatów, na które wielu już go skazało. W każdym razie wydaje się, że do na taki scenariusz jest przygotowany.