jakubowski jakubowski
555
BLOG

Dawid Jakubowski -Dlaczego Julian Marchlewski nie podałby ręki B

jakubowski jakubowski Polityka Obserwuj notkę 2

Dawid Jakubowski -Dlaczego Julian Marchlewski nie podałby ręki Bermanowi ani Geremkowi?

List otwarty do Pana Posła Jana Ołdakowskiego i redaktora Remigiusza Okraski.

 

Ciągnęło mnie ...nawet do waszej Polski...”-Feliks Kon ( wypowiedźpo wejściu na teren polskiej ambasady w Moskwie w 1921 r., zanotowana przez Stanisława Berensona, podówczas pracownika ambasady).

 

 

My, komuniści polscy, przebywający w Rosji, spełniliśmy święcie swój obowiązek, walcząc o wyzwolenie proletariatu rosyjskiego, biorąc udział w budownictwie państwa proletariackiego i w obronie jego. Lecz nigdy nie mieliśmy zamiaru podżegać do wojny w tym celu, by siłą zbrojną krzewić nasze idee. Proletariat polski liczy na siły własne przede wszystkim. Pewnik, że «dzieło wyzwolenia proletariatu może być jedynie dziełem proletariatu samego» stosuje się nie tylko do całej klasy, lecz również do każdego jej odłamu narodowego. Samo przez się rozumie się, że my, komuniści Polacy w Rosji, niesiemy zawsze pomoc towarzyszom walczącym w kraju przeciw przemocy rządu i kapitału, jak również to, że bratnia nam partia w Rosji popiera ruch w Polsce ideowo i materialnie, w czym wypowiada się solidarność międzynarodowa. Lecz jasne, że nie ma to nic absolutnie wspólnego ze zbrojnym wkroczeniem armii czerwonej na ziemię polską. Tego nie chcą ani komuniści w Polsce, ani my, komuniści Polacy w Rosji, ani też partia rosyjska. Wojna ma swoje prawa nieubłagane. Jeżeli armia polska nacierać będzie w dalszym ciągu, to obrona wymagać może, że armia czerwona zmuszona będzie, ścigając przeciwnika, wkraczać na terytorium polskie. Lecz tego właśnie unikać należy w interesie zarówno proletariatu rosyjskiego, jak polskiego i dlatego w chwili decydującej rząd Rosji Sowieckiej, ponowiwszy raz jeszcze zapewnienia pokojowe w nocie dyplomatycznej z dnia 22 grudnia, obecnie zwraca się do rządu i narodu polskiego o deklarację wzywającą do zawarcia pokoju.

W ten sposób ze strony rosyjskiej uczyniono wszystko, co było możebne, by uniknąć dalszego krwi rozlewu. Od rządu polskiego zależy, czy chce on pokoju, czy wojny, czy chce narazić Polskę na nieobliczalną w skutki walkę na śmierć i życie z Rosją Sowiecką, czy też zgodzi się na rokowania pokojowe, które umożliwią współistnienie Polski niezależnej z Rosją proletariacką. Pragniemy ostatniego, pragniemy zaniechania wojny, będąc spokojni zupełnie o losy komunizmu polskiego, gdyż nie tylko wierzymy, lecz mamy pewność absolutną, że proletariat polski nie spocznie w walce, aż urzeczywistni u siebie w domu idee komunistyczne".

 

Julian Marchlewski - Chwila przełomu, Trybuna Komunistyczna nr 1(15), 9 II 1920

 

 

Kiedyś Władysław Broniewski pisał w Elegii o Karolu Świerczewskim-Walterze, że pomniki

zburzą potomni. Z kolei ks. prof. Józef Tischner, którego nazwisko często wykorzystywała

do własnych celów Gazeta Wyborcza jest autorem sentencji: „Społeczeństwo burząc stare,

tworzy nowe kaplice”. Pomniki i miejsca pamięci nie powinny być bezmyślnie niszczone z powodu przemian politycznych z dwóch powodów. Po pierwsze, nie zawsze wizerunek historycznej postaci, współgra z jej rzeczywistymi dokonaniami. Drugi powód jest banalny- nawet jeśli chodzi o pomniki postaci o zbrodniczych dokonaniach, zaciera się ślad historyczny epoki, w której postać ta była kreowana na bohatera, jak np. Stalin czy zwany słusznie „rzeźnikiem z Budapesztu” Matyas Rakosi- pierwszy powojenny przywódca Węgier, wyróżniający się gorliwością w realizowaniu w swym kraju polityki terroru i zastraszania.

 

Jedną z nowych kaplic obok bezkrytycznie zapożyczonego z międzywojnia kultu Józefa Piłsudskiego i mitu wojny roku 1920,nie uwzględniającego wielu złożonych aspektów tego tragicznego fragmentu historii, który wyparł całkowicie z polskiej historii dorobek postaci

prawdziwie wielkiego formatu i szlachetności, jaką był Jarosław Dąbrowski, jest kreowanie postaci wchodzących w skład kierownictwa „Solidarności” na aniołów pozbawionych skazy.

Niedawno zetknąłem się ze starszym panem, weteranem II wojny światowej z polskiego ruchu oporu, mającym w swym bogatym życiorysie epizod osobistej pracy dla Evity Peron, który wstąpił do „Solidarności” tuż po jej powstaniu. Po krótkim czasie podarł legitymację, występując z niej, widząc, że przeważająca większość jej liderów pragnie jedynie władzy i korzyści majątkowych dla siebie i swoich najbliższych.

 

Niedawno zginął tragicznie jeden z przywódców „Solidarności”, były doradca Lecha Wałęsy,

szef Unii Wolności i minister spraw zagranicznych III RP, Bronisław Geremek.

Zupełnie przypadkowo, mając lat 11 towarzysząc mamie, która dobierała sobie oprawki w sklepie optycznym pomiędzy domami centrum a rotundą PKO, po raz jedyny w życiu widziałem z bliska pana Geremka. Pomimo że należał wówczas do podziwianych przeze mnie postaci, wrażenia zarówno moje, jak i mojej mamy były podobne. Zaskoczenie było nieprzyjemne, gdyż ówczesny poseł stanął nagle w widocznym miejscu sklepu, przyjmując postawę:”patrzcie na mnie i podziwiajcie”, przypominającą  żywo majestatyczny portret Stanisława Augusta Poniatowskiego w dniu koronacji, sportretowanego na słynnym obrazie przez Marcello Baciarellego.

 

Był to czas, gdy już interesowałem się od dawna biografiami działaczy ruchu rewolucyjnego

poczynając od twórców Wielkiego Proletariatu. Bronisław Geremek i Lech Wałęsa, którego

plakat wyborczy wisiał u mnie w domu, mimo że nikt z rodziny ani bliskich mnie w żadnym

kierunku nie indoktrynował, urastali w mojej dziecięcej wyobraźni do rangi kontynuatorów

szczytnego dzieła rewolucjonistów, nie identyfikowałem ich rzecz jasna z czystkami w bibliotekach, zmianami nazw ulic i upadkami pomników, które mnie bolały.

Za to wszystko musiał odpowiadać ktoś inny.

 

Moje zauroczenie Lechem Wałęsą trwało, nawet gdy stałem się marksistą do roku 2007.

Ostatecznie zraziła mnie do niego jego agenturalna działalność w służbie wywiadu USA skierowana przeciwko wyzwolonej z kolonializmu Kubie i Wenezueli pod pozorem obrony praw człowieka.

Były prezydent zignorował całkowicie dokument filmowy BBC oraz inne wspomnienia i fakty, dotyczące socjalistycznej Kuby, nie zająknął się przy tym nawet ( podobnie jak Adam Michnik i jego przyboczny Maciej Stasiński szkalujący Kubę ) na temat masowego,rzeczywistego i okrutnego łamania praw człowieka w Korei Północnej i Chinach, z którymi robi interesy cały świat-także kupując narządy ofiar bestialskich egzekucji.

 

Jednak wyobraźnia dziecka nie zdaje sobie sprawy z tego jak wiele złych i cynicznych postaci współtworzy dosłownie każdy ruch polityczny. Dziś wiem, że kompromitującym polski ruch robotniczy takim postaciom jak Julian Leszczyński-Leński, Paweł Finder, czy Jakub Berman, mógłby podać rękę Bronisław Geremek, gdyż na jego sumieniu także leży nieszczęście,

a być może i śmierć niejednego człowieka.

 

Leński był przywódcą KPP, zwalczającym niezależne poglądy Juliana Marchlewskiego, a następnie Adolfa-Warszawskiego-Warskiego,Marii Koszutskiej-Kostrzewy i Maksymiliana Horwitza-Waleckiego przy pomocy sztuki w której był najbardziej biegły- występując jako oskarżyciel przeciwko nim na zebraniach polskich komunistów, jak też posiedzeniach „komisji polskich” Kominternu, podczas których pierwsze skrzypce grał równie uległy wobec Stalina, co nienawidzący i niszczący polskich komunistów Dmitrij Manuilski.

Jego fanatyzm hurrarewolucyjny kazał mu wprowadzić powszechne donosicielstwo i inwigilację członków partii w 1929 r, gdy wreszcie objął ster, dzięki swym intrygom i odpowiedniemu naświetleniu „błędu majowego” grupy Warskiego, który nawet w polskim sejmie cieszył się opinią „dobrego patriotnika”. Nie uchroniło go to jednak przed krwawymi represjami Jeżowa i Manuilskiego ( pomimo że stojący formalnie na czele Kominternu Dymitrow protestował wówczas przeciw torturom i krwawym represjom i wstawiał się za wieloma aresztowanymi ), gdy te same plutony egzekucyjne „pogodziły” zarówno samodzielnie myślących jak i niewolniczo-fanatycznie zaprzedanych polskich komunistów.

 

Paweł Finder to szef KC PPR po tragicznym mordzie na Marcelim Nowotce. Nowotko miał poczucie misji- wierzył, jak mówił w kręgu bliskich, przed zrzuceniem przed radzieckich spadochroniarzy na terytorium polskim pod okupacją niemiecką, że jedzie tę ziemię „zbawić, ocalić”. 11 listopada 1918 r. młody Marceli pod kierownictwem działacza SDKPiL Kazimierza Tomaszewskiego, swego mentora i weterana I Proletariatu, brał udział w rozbrajaniu Niemców.

Dwa lata później także współpracując z Tomaszewskim, zaprzyjaźnionym z Julianem Marchlewskim, współtworzył rewolucyjny komitet w Łapach i Wysokim Mazowieckiem, wierząc podobnie jak oni, że tworzą zalążek tymczasowej rewolucyjnej władzy polskiej przed przekazaniem jej niezależnym polskim radom.

 

Jakże inną postacią był Finder! We wspomnieniach Władysława Gomułki, który nie znał osobiście Nowotki, jego doświadczenie w poznaniu promoskiewskiego służbisty Findera, rzutowało także na osąd jego poprzednika. Paweł Finder, z wykształcenia chemik, były asystent prof.Fryderyka Joliot-Curie, były żołnierz międzywojennego WP ( gdyż jedynie to czasowo uratowało go przed uwięzieniem za komunistyczną działalność, choć i tak trafił potem do Rawicza, gdzie siedział min. też Nowotko ) był typem człowieka-automatu, wiernym uczniem ideologii Nieczajewa, nakazującej mu być bezlitosną maszyną do zabijania tych, których uznał za wrogów.

 

 

 

Właśnie to jego oblicze poznał Gomułka. Wstrząsnęło nim jak bez zmrużenia powiek, mówiąc o tym jakby informował, że za oknem pada deszcz, Paweł Finder planował szczegóły zabójstwa.

Ofiarą był Leon Lipski, działacz KPP, który zbuntował się wobec rozwiązania partii przez Stalina i podjął samodzielną próbę jej reaktywacji w kraju. Wykonanie wyroku powierzono Czesławowi Skonieckiemu ( pseudonim „Ksiądz”), etatowemu agentowi NKWD. Prawdopodobnie także Finder osobiście odpowiadał za wiedzą i zgodą Berii za zabójstwo zbyt niezależnego Nowotki, za co zapłacili z kolei życiem Bolesław Mołojec i jego brat Edward, których mistyfikacja Findera uczyniła zabójcami sekretarza generalnego, „zlikwidowani” także z rozkazu Findera ( wykonawcą wyroku nie był wbrew znanym pogłoskom Janek Krasicki ).

Finder nie skończył lepiej niż Leński, gdyż dostał się w ręce Gestapo.

 

Jednak nikt nie przebije krwawego dorobku innego agenta NKWD Jakuba Bermana.

Przed wojną na polecenie Moskwy likwidował „pozostałości” KPP w kraju.

W okresie II Wojny przebywał w ZSRR i już po powstaniu Związku Patriotów Polskich, stał się szarą eminencją komunistów polskich w ZSRR. Kim zaś stał się Berman, pełniący funkcję podsekretarza stanu w Radzie Ministrów i członka Biura Politycznego KC PZPR?

W Warszawie Jakub Berman był głównym człowiekiem Stalina. Na jego biurku stał telefon w którego słuchawce, jeśli się ją podniosło, ktoś mówił – tutaj Moskwa.”

(John Sack – Oko za oko. Przemilczana historia Żydów, którzy w 1945 roku mścili się na Niemcach, wydawnictwo APUS, 1995 r., s.187 w: Jan Piątkowski – Katyń - dotyk zbrodni, Proarte, Warszawa 2001, s.161 [Jan Piątkowski – Prokurator Generalny RP i Minister Sprawiedliwości w 1993 r.].

 

To Berman kierował krwawymi represjami politycznymi, odgrywając rolę szarej eminencji, do czego był przyzwyczajony, w partyjnej komisji bezpieczeństwa. Był autorem sloganu „AK- zapluty karzeł reakcji”, nie uwzględniającego nawet tego aspektu, że żołnierzami AK byli także często ludzie o dużej wrażliwości społecznej, poglądach skrajnie lewicowych ( jak choćby późniejszy profesor Witold Kula ), bądź apolityczni. Stale na naradach pracowników służb bezpieczeństwa poruszał temat „konieczności stosowania przymusu w śledztwie” i „dokręcania śruby”.

 

W efekcie tej polityki wielu ludzi zmarło w więzieniach nie doczekawszy nawet wyroku na skutek szykan i tortur. Nigdy nie odpowiedział za swe zbrodnie. Jeszcze w 1984 r. mimowolnie odsłaniał kulisy swych manipulacji z czasu gdy był szefem propagandy PRL ,podczas wywiadu, jakiego udzielał Teresie Torańskiej do książki „Oni”,mówiąc, że Polacy są więźniami własnych mitów narodowych

Podobnie mówił Piłsudski: „Sztuką rządzenia Polakami jest wywoływanie pożądanych emocji”-ci którzy się temu nie poddawali byli, jak opisuje Wincenty Witos, przewracani na ziemię i kopani, póki sami nie zgadną, że odpowiedź na pytanie: „Na jakiej ziemi leżysz”, nie brzmi: „Leżę na polskiej ziemi”-lecz: „Leżę na ziemi marszałka Józefa Piłsudskiego”.

 

Jednak czy Stalin, Piłsudski lub Berman sam jeden zdołałby stworzyć krwawą machinę represji?

Żaden władca nie stworzy jej bez całej rzeszy oddanych służbistów, pomocników i wykonawców.

Dla Bermana jednym z takich wielu wiernych i oddanych „służbistów” okazuje się ...Bronisław Geremek. Jego niedawny pogrzeb był świętem państwowym, nieledwie dniem żałoby narodowej.

Faktycznie chowano tak niegdyś Stalina. Czując smutek z powodu tragicznej śmierci człowieka, nie można zamykać oczu na przerażającą prawdę.

 

Oto świadectwo, które powinno wstrząsnąć tymi, którzy jak poseł Jan Ołdakowski, autor projektu „dekomunizacji” cmentarzy próbują nie znając prawdy o Marchlewskim, doprowadzić do usunięcia z Powązek oraz Powązek wojskowych i innych cmentarzy prochów zarówno przyzwoitych działaczy, jedynie z powodu przekonań jak i zbrodniarzy i ludzi posiadających pełną odpowiedzialność za kompromitację komunizmu.

Zapytany przez „Dziennik” czy nie denerwuje go, że prochy Marchlewskiego leżą na tym samym cmentarzu co grób Geremka, Ołdakowski nie ma wątpliwości.

Ciekaw jestem czy poznając przerażającą prawdę, nie będzie miał Pan, Panie Pośle Janie Ołdakowski dreszczy na plecach.

 

http://pkn.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?341967

 

 

czwartek, 26 kwietnia 2007

Oświadczenie Komitetu Pamięci Ofiar Stalinizmu w Sprawie Bronisława Geremka


 


 

Od wielu lat Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu zwracałuwagękolejnym ekipom władz PRL , a także III RP i IV, na stalinowskąprzeszłośćBronisława Geremka. Bronisław Geremek w najbardziej ponurym okresie PRL, w latach 50-tych należałdo grupy uprzywilejowanej, wyróżniałsięnadgorliwościąi służalczościąwobec reżimu stalinowskiego. Jako aktywny działacz partyjny na Uniwersytecie Warszawskim sprawiłlub przyczyniłdo uwięzienia nieprawomyślnych studentów. W wyniku jego nadgorliwości jeden z naszych członków –( założycieli Komitetu Pamięci Ofiar Stalinizmu) więziony byłwe Wronkach. Od roku 1989, od momentu powołania Komitetu Pamięci Ofiar Stalinizmu, pan Józef Chlabicz, bezskutecznie domagałsię, przynajmniej publicznych przeprosin. W złożonej deklaracji członkowskiej pisze on. m.in. ...pragnęprosićstalinowca, doc. Geremka, aby mnie publicznie przeprosił. Oprócz niego przyjmęprzeprosiny od płka Baumana ”.(1) Geremek za swojąnadgorliwąwspółpracęze stalinowskim reżimem nagrodzony zostałstypendium naukowym we Francji, a następnie stanowiskiem dyrektora Ośrodka Kultury Polskiej w Paryżu. W tamtych okresie paszporty wydawano tylko zasłużonym i pewnym aktywistom reżimu. Także w następnych latach władze PRL korzystały z jego służalczości i nagradzały za gorliwość. To haniebna przeszłość, a nie jakieśwzględy moralne, skłoniły B. Geremka do odmowy podpisania oświadczenia o nie uwikłaniu we współpracęze służbami specjalnymi i SB. Dlatego tego rodzaju oświadczenia nie może on podpisać, bo musiałby skłamać.
1.     Komitet Pami
ęci Ofiar Stalinizmu w Polsce dr Leszek Skonka (b. działacz przedsierpniowej opozycji w Polsce (ROPCiO i WZZ)

1,Płk. Zygmunt Bauman także stalinowiec,politruk, wykładowca marksizmu-leninizmu, przyp. Lskonka)
http://groups.google.de/group/sowa-frankfurt/browse_thread/thread/5a9c02f825712699

http://ma.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?148042


 


 

Oczekujętakże zajęcia stanowiska w tej sprawie od Pana Remigiusza Okraski, dziennikarza pisma „Obywatel”, który na salonie24 na blogu „Obywatela” zamieściłw lecie bieżącego roku artykułpod buńczucznym tytułem „Lewico bolszewika goń!”, gdzie posłużyłsięopowiadaniem Stefana Żeromskiego „Na probostwie w Wyszkowie” dla wykazania patriotycznych postaw lewicy w roku 1920.


 

Wielki Pisarz nie miałmożliwości poznaćwszystkich faktów, dokumentów i aspektów, pisząc w ogniu walk i emocji wojny 1920 r.

Prawie 90 lat później my nie mamy tego przywileju.


 

Jeśli chce Pan jednak wypowiadaćsięw temacie zdrady narodowej, to proszęzająćsięzamiast wściekłymi atakami na Marchlewskiego, Kona i Dzierżyńskiego, śledztwem w sprawie wyjaśnienia tzw. „Sprawy Olina-Ałganowa” z 1995 r.


 


 


 

Niestety Julian Marchlewski, który w 1919 r. osobiście z własnej inicjatywy i z narażeniem

życia podjąłsięinicjatywy mediacji, by powstrzymaćrodzący siękonflikt między rządem

Piłsudskiego a RosjąRadziecką, nigdy w życiu nie podałby ręki Bronisławowi Geremkowi !

Człowiek który marzyło polskim komunizmie ludzi wolnych i samodzielnie myślących

nie będących zabójcami i ciemiężcami nie miałby szacunku dla takiego karierowicza

stalinizmu, przez którego gorliwośćbyćmoże niejeden człowiek zmarłnie doczekawszy

procesu.


 

Dawid Jakubowski

 

jakubowski
O mnie jakubowski

Ktoś nazwał mój blog: "Dawid Jakubowski - o komunizmie, ale nie tylko" i to byłaby najwłaściwsza definicja. Jestem rewolucyjnym demokratą, który czuje, mówi i myśli po polsku. Boli mnie to co dzieje się ze świadomością społeczną, co dzieje się z moim krajem. Jednocześnie mam poglądy internacjonalistyczne na zasadzie równości nie zaś podległości. Chcę by dla każdego czytelnika tego bloga jedno stało się wreszcie jasne. Jestem przeciwnikiem wszelkich zdegenerowanych totalitarnych organizmów państwowych i nie zamierzam bronić ani żadnej instytucji ani większości aktorów procesów dziejowych, bo gdy krew się leje,ponoszą za to winę obie strony-jednak jednostkom które powstrzymują te procesy, niezależnie od tego jak niewielu ludzi o tym wie i jak ponurą sławę niesłusznie przypisuje im większość, należy się cześć. Moim celem jest pokazywanie prawdy o człowieku-niekiedy optymistycznej, w innych przypadkach niezwykle przygnębiającej. Jestem wrażliwym człowiekiem który bez niczyich rad odkrył w sobie potrzebę działania razem z konsekwentnymi marksistami. Jestem historykiem analizującym dokładnie związki przyczynowo-skutkowe, autorem opublikowanej monografii Juliana Marchlewskiego.Wbrew temu co niektórzy myślą jestem całkowicie pozbawiony cech indoktrynera.[video:http://www.narod.tv/?vid=71660]  [video:http://video.google.pl/videoplay?docid=-4097157661877160660&ei=XN8fSbnFKaf22QKDuM39Bg&q=nazarewicz]WYWIAD Z PROF.RYSZARDEM NAZAREWICZEM WYBITNYM POLSKIM HISTORYKIEM I WETERANEM AL 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka