antyprawak antyprawak
1075
BLOG

Wiwisekcja: Prawackie Oszczerstwo (Geremek)

antyprawak antyprawak Polityka Obserwuj notkę 23

  

 
Prawackie Oszczerstwo - pisane z wielkiej litery bo choć opisane niżej na jednym przykładzie to mechanizm jest uniwersalny - powstaje zawsze w podobny sposób. Ostatnia próba oczerniania Bronisława Geremka jest wręcz modelowym przykładem Prawackiego Oszczerstwa. Wzorcowym ale nie jedynym. Najbardziej oczernianą postacią w III RP jest chyba Adam Michnik, który dopiero procesami sądowymi ukrócił Prawackie Oszczerstwo skierowane przeciwko niemu.
 
 
 
CEL
 
Najpierw prawactwo obiera sobie cel, zgodnie ze stalinowskim "dajcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf". Najlepszym jest postać z przeciwnej strony politycznej barykady, możliwie najbardziej zasłużona, o jak największym autorytecie. Na przykład taka, jaką był Bronisław Geremek. Wtedy siła rażenia Prawackiego Oszczerstwa jest większa, głośniejsza, medialna a to daje lepszy rezultat, w myśl "obrzucić błotem, a zawsze coś się przyczepi". W przypadku Bronisława Geremka sytuacja o tyle wygodna dla prawactwa, że cel ataku już nie żyje i nie może się sam bronić.
 
 
 
METODA
 
Szukanie haków. Nie jest ważne co to będzie, jak będzie niewiarygodne i zakłamane - bo ich celem nie będzie udowodnienie czegokolwiek lecz oplucie. Gdzie najlepiej znaleźć haka? Oczywiście w IPN, gdzie zgromadzone są teczki - peerelowskie brudy i gdzie pełno usłużnych "historyków" gotowych w tych brudach grzebać. Teczkowy sposób uprawiania polityki i publicystyki to cecha charakterystyczna polskiego prawactwa. Przykładów cała masa, od klasyka Macierewicza i jego "nocy teczek", przez Kaczyńskiego "haki na Sikorskiego" (wiem ale nie powiem) z prawyborów w PO, aż po zbiorowe oczernianie Bronisława Geremka. Zdaje się, że wysysają ją z mlekiem matki.
 
W przypadku Bronisława Geremka było podobnie. Od dłuższego czasu trwało poszukiwanie kwitów pod z góry założoną tezę "Geremek współpracował z SB". Udzielał się zwłaszcza sam Stanisław Żaryn. Poszukiwania oczywiście nie przyniosły żadnych dowodów na współpracę, której nie było, poza nic nie znaczącym (bo przekłamanym) wydrukiem ze Zintegrowanego Systemu Kartotek Operacyjnych (ZSKO) byłej SB. Dokument w ogóle nie dowodzi współpracy z SB lecz co najwyżej rejestracji jako TW, a i to okazuje się nieprawdą, bo w rzeczywistości Bronisław Geremek został zarejestrowany jako kandydat na TW (został wytypowany do werbunku, którego jednak nie było lub był nieskuteczny) - co dokładając choćby odrobinę rzetelności można było bez przeszkód stwierdzić*.
 
Brak dowodów na współpracę nie przeszkadza puszczeniu plotki "w miasto": jest coś na Geremka, szukamy dalej. "Miasto" zaczyna gadać. Z początku nieśmiało, prywatnie ale z czasem... W TVP, w prawackim programie "Warto rozmawiać" Pospieszalskiego, CEZARY GMYZ z Rzeczpospolitej puszcza pierwszego publicznego "szczura": w IPN jest coś na Geremka. Niedługo potem temat podchwytuje prawacki portal fronda.pl a za nim salon24.pl i już z górki na pazurki:
 
TOMASZ TERLIKOWSKI - rozprowadzający w tej sprawie: Geremek był zarejestrowany jako Tajny Współpracownik SB a akta zostały zniszczone aby ukryć jego współpracę. Tutaj jeszcze mowa o fakcie rejestracji jako TW ale sugestia już czytelna.
 
"Tak jest choćby w Bronisławem Geremkiem, który został zarejestrowany jako tajny współpracownik bezpieki. Wprawdzie dokumenty, które mówiłyby cokolwiek o jego współpracy, się nie zachowały, ale prawdopodobnie wynika to – jak wyjaśniał portalowi Fronda.pl jeden z historyków związanych z IPN – z tego, że zostały one systematycznie zniszczone. Tak, by nic – co mogłoby zaszkodzić profesorowi – nie mogło się znaleźć"
 
Dodatkowo pomawia m. in. "środowisko Gazety Wyborczej" i (uwaga, niespodzianka!) osobiście Adama Michnika, że niechęć do prawackiej lustracji wynika z umoczenia ich we współpracę z SB i komuną oraz o niszczenie akt SB w celu ukrycia tego.
 
"Informacje zamieszczone dziś przez portal Fronda.pl pokazują (nie po raz pierwszy zresztą), dlaczego laicka inteligencja, pod batutą „Gazety Wyborczej”, „Polityki” czy „Tygodnika Powszechnego” tak strasznie obawia się lustracji (...)
[o niszczeniu akt:] trudno nie zadać przy tym pytania, czy nie była to cena (a przynajmniej jeden z powodów) za bliską współpracę środowiska „Gazety Wyborczej” z komunistami? I czy Adam Michnik, który jako pierwszy plądrował archiwa, o tym nie wiedział? I czy przypadkiem nie pomógł, choćby dzięki swoim wpływom – w skutecznym zniszczeniu dokumentacji? (...)
Ale prawda jest taka, że gdyby Adamowi Michnikowi i jego środowisku rzeczywiście zależało na prawdzie i obronie życiorysów, to już dawno wiedzielibyśmy o tej współpracy"
 
I wyjawia o co mu naprawdę chodzi, bo przecież nie o Prawdę z tytułu jego tekstu.
 
"Mit wielkiego laickiego świętego legł w gruzach"
 
 
BRONISŁAW WILDSTEIN - a jakże, skrupulatnie przyłączył się do Prawackiego Oszczerstwa pytając, nie czy, ale ile lat Bronisław Geremek był tajnym współpracownikiem SB:
 
"O tym, czy nieujawnianie agenturalnej przeszłości Bronisława Geremka szkodzi samemu byłemu ministrowi spraw zagranicznych, portalowi Fronda.pl mówi Bronisław Wildstein (...)
Nikt z nas nie wie, co oznacza ten zapis, o którym mówimy – na przykład ile lat późniejszy minister spraw zagranicznych był współpracownikiem SB. Jako szef polskiego ośrodka naukowego w Paryżu mógł mieć te związki, one wydawały się wówczas oczywiste. Mogło być na przykład tak, że najpierw je miał, a potem je zerwał..."
 
 
STANISŁAW ŻARYN - badacz dyletant, jak określił go Gontarczyk a co jest zwykłym wybielaniem ewidentnego kłamcy - napisał wyraźnie o tajnej współpracy a nie o fakcie rejestracji:
 
"historia Bronisława Geremka (...) i wielu innych polityków, którzy w III RP pełnili najważniejsze funkcje, a w PRL współpracowali ze służbami"
 
"w swoim komentarzu na blogu Pt.: „Polska opleciona" (...) napisałem, że współpraca Geremka ze służbami PRL jest pewna"
 
 
NASZ DZIENNIK - też kłamliwie, bez owijania w bawełnę:
 
"W latach 60. Bronisław Geremek był tajnym współpracownikiem SB…"
 
 
 
EFEKTY
 
...i szambo wybiło (polecam komentarze na fronda.pl i salon24.pl): tak oto na podstawie błędnego, niezweryfikowanego przez dyletanta, zapisu w esbeckich aktach powstało Prawaskie Oszczerstwo: Geremek był tajnym współpracownikiem PRL-owskiej Służby Bezpieczeństwa.
 
Pomimo szybkiego wykazania m. in. przez Piotra Gontarczyka, że jest to stek bzdur, rzucone błoto przylgnęło i jest starannie pielęgnowane przez prawaków - w myśl zasady, że jeśli fakty się nie zgadzają, tym gorzej dla faktów.
 
RAFAŁ ZIEMKIEWICZ:
 
"Tymczasem fakt, że Bronisław Geremek miał życiorysie jakiś haniebny epizod współpracy z SB, jest dla wszystkich znających choć odrobinę sprawy (...) oczywisty..."
 
 
 
 
 
* Piotr Gontarczyk:
"Podstawą do opisania Bronisława Geremka jako domniemanego TW jest prezentowany na portalu wydruk ze Zintegrowanego Systemu Kartotek Operacyjnych (ZSKO) byłej SB, w której wspomniany figuruje jako „Tajny Współpracownik”. Niestety, to błąd, który powstał w czasie rutynowej pracy kartotek (...)
 
Oczywiście przestrzegając wszystkich reguł rzemiosła, czyli nie kierując się jednym zapisem, a sprawdzając źródła, do których on się odnosi (w tym przypadku dziennik rejestracyjny Biura „C” MSW) błąd taki można łatwo wychwycić. Znam więcej takich przypadków, ale przy przestrzeganiu elementarnych zasad rzemiosła nie stanowią one żadnego zagrożenia, iż na ich podstawie ktokolwiek zostanie posądzony o współpracę z SB. Inna rzecz, jeśli się za to biorą dyletanci.
 
Trochę zastanawiam się, jak można było opublikować taki dokument nie sprawdzając jego wiarygodności?"
 
 
 
 
 
antyprawak
O mnie antyprawak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka