Ciężko było mi ostatnio cokolwiek napisać. Najpierw Juwenalia, potem trzeźwienie, potem egzamin, potem pogrzeb, znowu nauka i znowu trzeźwienie( ale już nie z alkoholu). A tyle się dzieję…..
Mam wrażenie, że co raz bardziej całą tą politykę naszą rozumiem. Wychodzi mi, że Polska się dzieli. Dzieli na przykład na tych co piją i nie piją( ta grupa w mniejszości), tych co biegają z workami z piaskiem i tych co stoją obok i robią im zdjęcia, w reszcie tych co glosują na PiS i tych co PiSu nienawidzą. Ten ostatni podział jest w pewnym sensie pozorny…
Mianowicie jedni mentalnie mało się różnią. Przykro mi to pisać, ale najlepszą diagnozę polskiego społeczeństwa postawił A. Olechowski. Nie wiem czy za chwalenie Olechowskiego dostaje się Bana na salonie ale trudno… Olechowski mówi, że jedna i druga grupa się boi- rządzą nimi emocje- strach i to głównie te emocje wpływają na ich polityczne wybory. Jedni panicznie boją się IV RP, straszą nią dzieci, są w stanie zrobić wszystko byle by nie rządzili Kaczyńscy. Będą pluć, ujadać, bo się boją. Nie rozumieją dlaczego- po prostu czują tak, a nie inaczej. Gdy się ich spyta co wzbudza w nich strach to mówią: Ziobro na konferencji prasowej, źle zaśpiewany hymn, borubar, Radio Maryja. Wymieniają jednym tchem, ale co? Poglądy polityczne? Ustawy? Reformy? Nie! Mówią o symbolach, wpadkach, incydentach. Boją się pewnego obrazu. O tym jak się ten obraz stworzył to już pisać dzisiaj nie zamierzam. Tak czy owak są to już ludzie nieprzekonywali. Na wojnę z Kaczyńskim pójdą zawsze. Beton
Jest jeszcze druga grupa. Też się boi. Grupa ta ma pewne poglądy( raczej w przeciwieństwie do grupy pierwszej). Tyle, że te poglądy przez dłuższy okres były tłamszone. Nie było ich w telewizji. Radio itd. Ci zatem którzy nie widzą Unii Europejskiej jako jedynego zbawiciela, nie uważają aborcji za dobrodziejstwo dla wyzwolonych kobiety, itd. itd. Te poglądy były mniej lub bardziej zakazane i wyśmiewane. Moim zdaniem takie poglądy są słuszne. Ale reakcja tych ludzi na strach jest niesłuszna. Bo zaczyna się opierać na agresji. Strach przed monopolizacją PO, przed Niemcami, Rosją, wszystkim. Ciągle strach. Przedwczoraj w Łodzi odbył się II Kongres Republikański. Pół roku wcześniej Przemysław Wipler- lider ruchu zaczął budować( tak mi się wtedy wydawało) niezależną prawicowa organizację, która wreszcie odrzuci strach i demagogię i zacznie rozmawiać o ważnych problemach – o JOWach, o konstytucji itd. Wtedy na pierwszy zjazd zaproszono ludzi od PO do LPR. Konkluzja była podobna do tej Olechowskiego: trzeba odrzucić emocje i zacząć działać, wokół jasno wytyczonych celów. Odrzucić podział PO vs.PiS. Prawica miała być konstruktywna, a nie plotkarsko- fantastyczna.
Nie pojechałem do Łodzi, bo na plakacie z listą prelegentów widziałem już strach: Pospieszalski, Warzecha, Bartyzel, Gabiś i inni. Strach przed PO – trzeba zrobić wszystko by nie dopuścić do władzy. Taki sam mechanizm jak wyżej. Są to już chyba ludzie też nieprzekonywalni. Na wojnę z Tuskiem pójdą zawsze. Beton?
Nie będę ukrywał, że mnie się ten strach też udziela i chyba bliżej mi do grupy drugiej. Mimo to pisałem, już wcześniej, że jeżeli Smoleńsk coś zmienił to otrzeźwił tych co są w środku- miedzy betonami. Ci zadecydują kto wygra wybory. Tylko niebeton może, coś tutaj zmienić. Nie, nie spokojnie- to nie o Olechowskim….
p.s.
trochę to po krótce bo czasu brakuję, ale temat rzeka.