Piszę to nie dlatego, że chciałbym zostać spin doktorem PiSu, ani nawet dlatego, że PiS i Jarosław Kaczyńskiego jakoś szczególnie lubię. Nie. Piszę bo jak każdy na te wyboru idę raczej ze strachu. W moim konkretnym przypadku ze strachu przed wujkiem narodu Komorem Bronikowskim. Jedyną więc stety niestety szansą na porażkę faceta który ma wąsa i którego się boję jest zwycięstwo innego faceta-J.Kaczyńskiego. Którego się boje mniej. A po za tym piszę to bo w ogóle chciałbym coś napisać….
Jarosław Kaczyński popełnił w tej świetnie trzeba przyznać prowadzonej kampanii trzy błędy. Pierwszy to gra kartą powodziową- przesadna. Każdy polityk na stojący na wale jest dla mnie poltycznym looserem. To można mu wytykać w nieskończoność. Kaczyńskiemu w miarę się upiekło. Druga to unikanie debaty. Jeszcze tydzień temu Tomasz Machała zastanawiał się nad tym kto się bardziej boi wzajemnej dyskusji: Komor czy Kaczyński. Wychodziło mu wtedy, że ten pierwszy. Myslałem podobnie. Ostatnie dni jednak jasno pokazują, że Kaczyński chyba wciąż przeżywa traumę porazki z PRem Tuska w 2007r, i boi się powtórki, Może i tak. Trzeci błąd to wysłanie pełnomocnika rodzin ofiar katastrofy na spotkanie BBNu. Jak chciano zrobić ruch symboliczny, to wystarczyło nie przyjść. Wysyłanie tego smiesznego faceta z dziwną szczęką było tyleż awanturnicze(a tego unikać Kaczyński musi jak ognia) co głupie i nierozważne. Mimo wszystko w sondażach jest nieźle. Co zrobić żeby było lepiej?
Rada numer 1:
GAZ.
Dwa i pół roku temu Donald Tusk oprócz tego, że wmówił Polakom, że kanibale z PiS zjedzą na śniadanie każde polskie dziecko, wprowadza obowiązkowe trzygodzinne słuchowisko Radia Maryja w każdej polskiej szkole, a na koniec rozpętają III wojnę światowa. Poza straszeniem składano też obietnice. Polska jak wiadomo miała stać się drugą Irlandią. Trudno powiedzieć ile osób to przekonało( raczej niewiele- wszak na wybory idzie się ze strachu, jak już wcześniej pisałem), ale hasło i tak przebiło się dużo lepiej niż dziwne wtedy obietnice PiS ( ktoś w ogóle pamięta jakie mieli hasłom wyborcze???)
Teraz Kaczyński i PiS ma szanse na obietnice które realnie zamiesza ludowi w głowach. Otóż nie Irlandia- a Norwegia. Ja się na gazach łupkowych specjalnie nie znam. Ale w miare myślący jestem. Skoro zatem Polska jest( w widać to na mapach) jednych z największych w Europie ilości złóż to nei bębnienie o tym w kampanii wyborczej przez 24h, 7 dni w tygodniu zawsze według mnie jest błędem. Na razie robią to nieśmialo- czemu się dziwie. Z obietnic wyborczych i tak nikt jeszcze w Polsce tak naprawdę nie rozliczył. Nasze fobię się tylko zmieniają. Tym razem jednak może być inaczej- mnie osobiście taka wizja mocarstwa gazowego pociąga totalnie. U mnie oczywiście od razu przychodzi też sceptyczna refleksja. U setek tysięcy wyborców taka refleksja może nie nadejść. Tak można wybrać wybory. Oczywiście gaz można też przekuć na strach. Mianowicie straszyć, tym że jeśli wygra Komorowski( wujek narodu do kwestii gazowych się wybitnie nie pali….) to zaprzepaszczona zostanie wielka szansa na cywilizacyjny skok. Co do strachu przed Komorowskim- ja się boje jego prezydentury nei myśląc nawet o gazie…
Rada numer 2
SPOKÓJ.
A sondażach jest dobrze bo PO nagle nie ma czym straszyc ludzi. Wszystko od A do Z się im załamało. Nagle jeden Kaczyński nie żyje, a drugi jest cichy i pokorny. Ziobro gdzieś się schował. Kurski też. Zamiast tego jest milutka i liberalna Kluzik-Rostkowska i milusiński, elegancki i nowoczesni Poncyliusz. Kim tu dzieci straszyć? A no nikim. I to jest problem dla PO największy. Im dłużej otoczenie Kaczyńskiego będzie odporne na prowokacje i ataki zdesperowanych Niesołów, KuC(!)ów i innych, tym dłużej będzie trwał problem Platformy. A im dłużej będzie trwał problem Platformy tym dłużej będą wzrastały sondaże PiS. No i SLD…Ale z tego też trzeba się cieszyć, bo im silniejsze SLD tym bardziej prawicowe i wyrazista będzie musiało się stawać PO. No chyba, że po Cimoszce sobie Kwacha zwerbują….
p.s.
szybko pisałem. Dziwnie się to wkleiło. Nie chce mi sie poprawiać. Przepraszam
