Strona internetowa Gazety Wyborczej:Rano w Siódmym Dniu tygodnia w Radio Zet podobnie komentował wystąpienie Kaczyńskiego Stefan Niesiołowski (PO): - Pan prezes Kaczyński powtarza program Platformy. Nie rozumiem po co głosować na kopię, jak można głosować na oryginał- mówił Niesiołowski.
Rzecznik rządu Paweł Graś ocenił z kolei, że Kaczyński został zmuszony do kandydowania. - Widzę przede wszystkim nieszczęśliwego człowieka. Osoby, które namówiły go do kandydowania, popełniły błąd- oświadczył.
Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć w ostatnich dniach o panu Jarosławie Kaczyńskim. Najpierw: że gra tragedią smoleńską i wykorzystuje ją w wyborach. Że chce przywrócenia IV RP - co dla wielu równa się z kaczyzmem. Potem, że zajmuje się wyborami, a nie pomocą powodzianom.
Jednak idąc takim tokiem myślenia kaznodziejów z Czerskiej, dochodzę do wniosku, że to PO wykreowała IV RP i kaczyzm - że to jej twór. No bo przecież PiS, a w szczególności jej lider i kandydat na urząd prezydenta Polski ściągają progam PO! I śmią mówić, że to koniec wojny polsko-polskiej! Jak tak w ogóle można? To jest chyba za dużo na biednego po. prezydenta marszłka Komorowskiego. Za dużo wrażeń - Smoleńsk, zwiększona ilość obowiązków, jak również powódź - i jeszcze ten Kaczyński! Dobrze, że chociaż białą flagę wywiesił - to da się z nim normalnie pogadać i poprosić o to, żeby tak programu nie ściągał od oświeconej Platformy Obywatlelskiej.
Stefek Niesiołowski tak się przestraszył nowego Kaczyńskiego, że zaczął mówić, że Kaczyński to kopia oryginalego Komorowskiego. Panie pośle, owszem Komorowski jest swoistym tworem. Czy nie obraża pan jednak Kaczyńskiego, nazywając go kopią marszałka?
Kaczyński nie ma żony ani dzieci, nie należy do PO, nie ma też tak licznego sztabu wyborczego, jak pan marszałek. Nie ma także poparcia premiera. Poza tym, nie ma wąsów i nie chodzi na polowania. W takim razie nie jest kopią marszałka.
Jednak z drugiej strony odzywa się cichutki głos Grasia, że Kaczyński wywiesił białą flagę, bo został zmuszony do wyborów - i to powód jego ciągłego zatroskania. Ano, został zmuszony - nie kandydowałby, gdyby jego śp. brat żył. Wtedy też nie byłby taki smutny. No, ale PO i jej salonik GW wiedzą chyba o tym lepiej, niż my, prawda?
